Mark Cavendish został pierwszym liderem 65. Vuelta a Espana, po tym jak wraz z kolegami z drużyny HTC-Columbia najszybciej pokonali trasę 13-kilometrowej czasówki, która rozpoczęła ściganie w tegorocznej edycji wyścigu.
Mimo iż minął linię mety jako pierwszy, Cavendish uważa, że czerwona koszulka lidera powinna należeć się każdemu z jego kolegów – „po drużynowej czasówce powinno być dziewięć koszulek lidera, nie tylko jeden kolarz zasługuje na koszulkę” – twierdzi Brytyjczyk, który na drugim etapie będzie bronił prowadzenia w wyścigu, „wspaniale byłoby jutro wygrać etap, mając na plecach koszulkę lidera” – dodał. Już na drugim etapie sprinterzy będą mieli bowiem okazję do pokazania swoich umiejętności i sprawdzenia formy rywali. Etap w Marbelli kończy się bowiem po 30km zjazdów, choć wcześniej sprinterzy będą musieli pokonać kilka podjazdów.
Czerwona koszulka lidera Vuelty jest już drugą koszulką lidera Wielkiego Touru dla Cavendisha. W 2009 roku, także po drużynowej czasówce, Brytyjczyk był liderem Giro d’Italia i jechał w maglia rosa przez dwa dni.
Bardzo dobrze pojechali kolarze Cervelo TestTeam, z Carlosem Sastre w składzie. Hiszpan na starcie wyścigu znajduje się w dogodnej pozycji, mając kilkanaście sekund przewagi nad Denisem Mienszowem (Rabobank), czy Ezequielem Mosquerą (Xacobeo Galicia). „Drużyna pojechała znakomicie, każdy był skoncentrowany i dał z siebie wszystko” – chwalił swoich kolegów z Cervelo Sastre, „wyścig nie jest łatwy, ale przyjechałem tu, by dać z siebie wszystko. Jestem bardzo zmotywowany, zwłaszcza, że jadę przed własnymi kibicami, ale każdy dzień będzie bardzo ciężki” – tłumaczy Sastre, który w klasyfikacji generalnej zajmuje 24. miejsce.
Inny z kolarzy tej ekipy, Thor Hushovd, który już na drugim etapie będzie miał szansę, by walczyć o zwycięstwo, przyznaje, że jest także mile zaskoczony jazdą na czasówce. „Byłem bardzo zaskoczony, jak dobrze mi się jedzie, zwłaszcza, że po Tour de France nie ścigałem się” - powiedział Norweg, „dobrze nam się współpracowało, mam nadzieję, że to dobry znak na kolejne etapy” – dodał.
Drużynowa czasówka, rozegrana wieczorem, była bardzo widowiskowa i ciekawa dla kibiców, jednak kolarze nie zawsze byli zadowoleni z faktu ścigania się w nocy. Jeden z nich, Julian Dean (Garmin Transitions) podczas rozgrzewki nie zauważył wysepki i miał wypadek, przez co już na starcie wyścigu był mocno poobijany. „Sprawdzaliśmy trasę za dnia, ale w nocy była zupełnie inna” – mówił, z kolei, Bernhard Eisel ze zwycięskiej ekipy HTC-Columbia, „nie podobało mi się takie rozwiązanie, dobrze, że nie było wielu kraks” - dodał.
FOTO: Sirotti
Vuelta po 1. etapie
Wypowiedzi i komentarze po 1. etapie Vuelta a Espana
Mark Cavendish został pierwszym liderem 65. Vuelta a Espana, po tym jak wraz z kolegami z drużyny HTC-Columbia najszybciej pokonali trasę 13-kilometrowej czasówki, która rozpoczęła ściganie w tegorocznej edycji wyścigu.<br />