Tour po 5. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 5. etapie Tour de France

Drukuj

Długo musiał znosić słowa krytyki Mark Cavendish. Po słabym początku sezonu, nawet po zwycięstwie w Tour de Romandie, Brytyjczyk nie mógł odnaleźć formy i na początku Touru nie błyszczał.<br />

Długo musiał znosić słowa krytyki Mark Cavendish. Po słabym początku sezonu, nawet po zwycięstwie w Tour de Romandie, Brytyjczyk nie mógł odnaleźć formy i na początku Touru nie błyszczał.
Jego zwycięstwo na piątym etapie jest jednak znakiem, że Cavendish wciąż jest jednym z najlepszych sprinterów na świecie. „Przez cały rok przed Tour de France byłem pod ogromną presją i dzięki temu zwycięstwu presja opadła” – powiedział Cavendish, „moi koledzy pracowali znakomicie wczoraj, ale nie udało mi się wygrać. Dziś mogli odpuścić, ale tego nie zrobili, za co im bardzo dziękuję, wykonali fantastyczną robotę. Cieszę się z tego zwycięstwa i na pewno będę chciał wygrać jeszcze kilka etapów” – oddał Brytyjczyk, który na podium nie mógł ukryć łez szczęścia, „nieważne, że mówisz, że krytyka nie ma na ciebie wpływu, bo ma. Dlatego to zwycięstwo jest dla mnie bardzo ważne, czekałem na nie długo”.

Mimo zwycięstwa Cavendisha wciąż czeka długa i ciężka droga po zieloną koszulkę. Od właściciela maillot verde, Thora Hushovda (Cervelo TestTeam) dzielą go wciąż 52 punkty. Choć Norweg dziś finiszował daleko, to jednak jego pozycja na czele jest raczej niezagrożona na chwilę obecną. „Dzisiejszy finisz był bardzo szybki i nerwowy, musiałem się sporo napracować, żeby utrzymać tempo Marka Renshawa (HTC-Columbia), a potem nie miałem już sił, by zaatakować Cavendisha” – relacjonował przebieg ostatnich metrów Hushovd. Jednak jeśli chodzi o walkę zieloną koszulkę, to Norweg upatruje swojego rodaka, Edvalda Boassona Hagena (Team Sky), jako głównego rywala – „to prawda, Boasson Hagen będzie bardzo ciężkim przeciwnikiem, zawsze jest w czołówce i wydaje się być coraz lepszy” – uważa kolarz Cervelo.

Z kolei sam Boasson Hagen, debiutant na Tourze, ma bardzo komfortową sytuację. „Nie wywieramy żadnej presji na Edvaldzie. On ma się tutaj uczyć, a być może w przyszłości będzie głównym kandydatem do zielonej koszulki” – powiedział Dave Brailfsford, dyrektor sportowy Team Sky. Boasson Hagen natomiast uważa, że ma jeszcze szanse na wygranie etapu. „Czułem się bardzo dobrze, ciężko powiedzieć, co będzie dalej, ale jest na pewno coraz lepiej” – mówił o swojej formie, „musimy tylko popracować nad rozprowadzaniem na ostatnich kilometrach” – dodał.

Alberto Contador (Astana), choć już w przeszłości miał kilka propozycji podpisania kontraktu z innymi ekipami, praktycznie zdecydował się przedłużyć umowę ze swoim obecnym pracodawcą. Brat zwycięzcy TdF, Fran, powiedział, że Contador jest bardzo bliski przedłużenia kontraktu, a do uzgodnienia pozostały jedynie drobne szczegóły. Kontrakt Hiszpana miałby obowiązywać co najmniej przez kolejne dwa sezony.

Kolarze jadący w peletonie Tour de France jak na razie narzekają głównie na upał. Carlos Sastre (Cervelo TestTeam) przyznał, ze właśnie przez temperaturę etapy do tej pory były bardzo ciężkie – „to był niezwykle ciężki i gorący dzień, wydawało się, że to płaski etap, ale wspinaliśmy się aż 1600 metrów w pionie” – powiedział Hiszpan. Wtórował mu kolega z drużyny, Hushovd – „było okrutnie ciepło dzisiaj. Bardzo mnie to męczyło” – dodał.

FOTO: Sirotti

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj