Włoch Alessandro Petacchi, jak za czasów spędzonych w ekipie Fassa Bortolo, rządzi w sprinterskim peletonie. Dziś kolarz Lampre odniósł drugie zwycięstwo w tegorocznym Tourze, drugie odniesione po finiszu z peletonu.
Niektórzy nie doceniali pierwszego zwycięstwa Włocha, odniesionego w Brukseli, mówiąc, że Petacchi nie walczył z niektórymi rywalami, których wyłączyły kraksy. Dziś walkę o zwycięstwo etapowe stoczyli wszyscy najszybsi kolarze z peletonu, a lider Lampre znów udowodnił, że to on jest obecnie w najlepszej formie.
„Dziś pokazałem, że potrafię wygrywać w każdych warunkach” – odnosił się właśnie do tych zarzutów Petacchi, „niektórzy mówili, że w Brukseli wygrał staruszek, ale tym razem, wszyscy moi rywale walczyli na finiszu. Muszę podziękować mojej drużynie, bez nich nie było by mnie tutaj” – kontynuował Włoch, jednak dodał, że jeśli chodzi o rozprowadzanie go na finiszu, musi jeszcze pracować z kolegami – „to prawda, że czasem nam brakuje i z lepszym rozprowadzaniem wygrywalibyśmy więcej wyścigów, ale stawka w peletonie jest bardzo mocna. Nie zamierzam poprzestawać na dwóch zwycięstwach. Jestem tu po to, by wygrywać etapy i będę starał się to robić cały czas” – zakończył Ale – Jet.
Pod wrażeniem jazdy Włocha jest lider klasyfikacji punktowej, Norweg Thor Hushovd (Cervelo TestTeam). „Petacchi będzie groźnym rywalem w walce o zieloną koszulkę” – powiedział hushovd, który ma nad Włochem 10 punktów przewagi w klasyfikacji punktowej, „wydaje się być bardzo mocny, jestem zaskoczony tym, jak dobrze jedzie, a jego powrót do formy na Tourze jest imponujący. Wiem, że do Paryża będzie walczył” – stwierdził kolarz Cervelo.
Po nerwowym 3. etapie, z brukami, ucieczkami kraksami, lider wyścigu, Fabian Cancellara (Saxo Bank) przyznał, że płaski etap dla sprinterów był bardzo przydatny. „Wczorajszy etap był bardzo nerwowy i nie ukrywam, że trochę zaskoczył mnie fakt odzyskania żółtej koszulki. Ale po takim dniu trzeba odpocząć, odstresować się, dlatego i ja, i moi koledzy, i inne ekipy faworytów, byliśmy zadowoleni z takiego obrotu spraw” – Cancellara mówił o ucieczce i pracy ekip sprinterów, by zlikwidować odjazd. „Niedługo zaczną się góry, a tam czeka nas zupełnie inny wyścig i bardzo ciężka praca” – dodał.
FOTO: Sirotti
Tour po 4. etapie
97. Tour de France (03.07 - 25.07.2010, GT, Francja): etap 4. - Cambrai - Reims, 153.5 km
Włoch Alessandro Petacchi, jak za czasów spędzonych w ekipie Fassa Bortolo, rządzi w sprinterskim peletonie. Dziś kolarz Lampre odniósł drugie zwycięstwo w tegorocznym Tourze, drugie odniesione po finiszu z peletonu.<br />