Brytyjczyk Mark Cavendish (HTC-Columbia) wygrał swój pierwszy etap podczas tegorocznego Tour de France. Brytyjczyk był najszybszy z peletonu na piątym etapie Wielkiej Pętli i pokazał rywalom, że wciąż trzeba się z nim liczyć, jeśli chodzi o sprinterskie rozgrywki.
Scenariusz piątego odcinka Tour de France, z Epernay do Montargis o długości 187.5 km, był typowy dla płaskich etapów. Już po sześciu kilometrach od startu ostrego od peletonu odjechała trójka kolarzy - Jose Ivan Gutierrez (Caisse d'Epargne), Julien El Fares (Cofidis) i Jurgen van de Walle (Quick Step). Po 20km etapu mieli już 5.50 przewagi nad peletonem, co oznaczało, że Gutierrez jest w tym momencie wirtualnym liderem wyścigu, jako że jego strata do Fabiana Cancellary (Saxo Bank) przed tym etapem wynosiła 3.24.
Mimo iż kolarze Saxo Bank nie byli zbyt chętni do gonienia ucieczki, różnica pomiędzy czołówką i zasadniczą grupą nie zwiększała się, a w miarę zbliżania się do mety spadała. Grupy sprinterów, HTC-Columbia, Cervelo TestTeam i Lampre miały ważny powód, by zlikwidować ucieczkę, jednak nie zamierzali czynić tego zbyt wcześnie. Na 60km przed metą przewaga spadła do 2.30, a patrząc na zacięcie pomocników Petacchiego, Hushovda czy Cavendisha, pewne było, że trójka śmiałków nie dojedzie do mety przed peletonem.
Jeszcze na 6,5km przed końcem, Gutierrez zdecydował się na solową akcję, jednak przedłużył tylko to, co było nieuniknione. Na 4km przed kreską peleton wchłonął Hiszpana i zaczęła się walka o zwycięstwo etapowe.
Mocno pracowali kolarze Columbii, Garmin i Cervelo. Na ostatnich metrach w znakomitej pozycji byli kolarze Garmin Transitions, jednak wychodząc na zmianę Julian Dean stracił prędkość, co wykorzystali dwaj spece od finiszu z ekipy HTC-Columbia - Renshaw i Cavendish. Cav wyskoczył z koła swojego kolegi na 200 metrów przed metą i finiszował jako pierwszy, mając na plecach Geralda Ciolka (Milram) i Edvalda Boassona Hagena (Team Sky), jednak Brytyjczyk nie dał się wyprzedzić rywalom i odniósł pierwsze w tym Tourze, jakże upragnione zwycięstwo.
Choć Cavendish pokazał, że wciąż liczy się w walce najlepszych sprinterów, to jednak włączenie się Brytyjczyka do walki o zieloną koszulkę jest jak na razie mało realne. Jego strata do Thora Hushovda, lidera klasyfikacji punktowej, wynosi wciąż 52 punkty.
W klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne zmiany – na prowadzeniu nadal znajduje się Cancellara, który ma 23 sekundy przewagi nad Geraintem Thomasem z Team Sky.
Wyniki, zdjęcia oraz wypowiedzi i komentarze wkrótce.
FOTO: Sirotti
Odrodzenie Cavendisha
97. Tour de France (03.07 - 25.07.2010, GT, Francja): etap 5. - Epernay - Montargis, 187.5 km
Brytyjczyk Mark Cavendish (HTC-Columbia) wygrał swój pierwszy etap podczas tegorocznego Tour de France. Brytyjczyk był najszybszy z peletonu na piątym etapie Wielkiej Pętli i pokazał rywalom, że wciąż trzeba się z nim liczyć, jeśli chodzi o sprinterskie rozgrywki.<br />