Siedem lat czekał Alessandro Petacchi na kolejne zwycięstwo w Tour de France. Kolarz Lampre okazał się najsprytniejszy na pierwszym odcinku tegorocznej Wielkiej Pętli, unikając licznych na ostatnich kilometrach kraks i zachowując najwięcej sił na końcowe metry.
Ostatnie zwycięstwo w TdF Petacchi odniósł w 2003 roku, kiedy to trumfował na 2,3,5 i 6 etapie Wielkiej Pętli. Rok później wskutek kraksy wycofał się z wyścigu, natomiast W 2007 roku z powodu nie-nagatywnego wyniku testu antydopingowego nie został dopuszczony do startu w TdF i na kolejne zwycięstwo przyszło mu czekać do dziś.
„Czułem lekką presję przed startem tego etapu” – powiedział kolarz Lampre, „w trakcie wyścigu myślałem o moich poprzednich zwycięstwach w TdF. W wieku 36 lat taka wygrana cieszy i daje nadzieje na przyszłość” – dodał Petacchi, który z ekipą Lampre ma kontrakt ważny do końca następnego sezonu, „to był znakomity finisz w moim wykonaniu, nawet jeśli Cavendish by tam był, nie jestem pewien, czy mógłby mnie pokonać” – stwierdził.
Z walki na finiszu, przez kraksę, zostali wyłączeni dwaj faworyci tej rozgrywki – Mark Cavendish (HTC-Columbia) i Oscar Freire (Rabobank). Żaden z nich nie odniósł żadnych obrażeń, jednak mijali metę ze sporą stratą do zwycięzcy. „Ostatnie kilometry były bardzo szybkie” – tłumaczył Hiszpan, „na jednym z zakrętów, trochę ostrzejszych niż sądziłem, jeden z kolarzy nie wyhamował i spowodował nasz upadek".
Pierwszy etap Tour de France obfitował w kraksy, wskutek czego kilku kolarzy musiało wycofać się z wyścigu już na jego początku. Adam Hansen (HTC-Columbia) co prawda ukończył ten etap, jednak wiadomo już, że nie wystartuje do drugiego etapu Wielkiej Pętli. Jeszcze przed startem dzisiejszego etapu, wskutek upadków na prologu, z wyścigu wycofali się Manuel Cardoso (Footon – Servetto) i Matthias Frank (BMC Racing).
Jeden z faworytów wyścigu, Ivan Basso (Liquigas – Doimo) także leżał w kraksie, jednak nie odniósł poważniejszych obrażeń. „Pies wbiegł w peleton i kolarz przede mną w niego wjechał, nie mogłem nic zrobić. Potem tez było kilka kraks, ale udało mi się bezpiecznie dojechać do mety” – powiedział Włoch, który w klasyfikacji generalnej zajmuje 72. miejsce ze stratą 55 sekund do Fabiana Cancellary.
Szwajcar przed startem tego etapu mógł być raczej pewien utrzymania żółtej koszulki lidera wyścigu, jako że podczas TdF nie ma bonifikat czasowych. Jego przewaga nad sprinterami była spora, więc kolarz Saxo Bank mógł więc być spokojny o prowadzenie, jednak jak sam przyznał, etap wcale do spokojnych nie należał – „to był bardzo szybki etap, a końcówka była bardzo nerwowa” – stwierdził Spartakus, który w końcówce leżał w kraksie, „uderzyłem dość mocno o asfalt, myślę, że jutro to odczuje” – powiedział.
FOTO: Sirotti
Tour po 1. etapie
Wypowiedzi i komentarze po 1. etapie Tour de France
Siedem lat czekał Alessandro Petacchi na kolejne zwycięstwo w Tour de France. Kolarz Lampre okazał się najsprytniejszy na pierwszym odcinku tegorocznej Wielkiej Pętli, unikając licznych na ostatnich kilometrach kraks i zachowując najwięcej sił na końcowe metry.<br />