Petacchi wygrywa etap kraks

97. Tour de France (03.07 - 25.07.2010, GT, Francja): etap 1. - Rotterdam - Bruxelles, 223.5 km

Drukuj

Alessandro Petacchi (Lampre Farnese Vini) wygrał 1. etap Tour de France z metą w Brukseli. Włoch, po bardzo chaotycznym finiszu wyprzedził Marka Renshawa (HTC-Columbia) i Thora Hushovda (Cervelo TestTeam). Liderem wyścigu pozostał zwycięzca prologu, Fabian Cancellara (Saxo Bank).<br />

Alessandro Petacchi (Lampre Farnese Vini) wygrał 1. etap Tour de France z metą w Brukseli. Włoch, po bardzo chaotycznym finiszu wyprzedził Marka Renshawa (HTC-Columbia) i Thora Hushovda (Cervelo TestTeam). Liderem wyścigu pozostał zwycięzca prologu, Fabian Cancellara (Saxo Bank).
Pierwszy etap Wielkiej Pętli, z Rotterdamu do Brukseli, zapowiadał się jako walka sprinterów, jednak ostatnie kilometry wyścigu, kiedy to doszło do kilku kraks, wykluczyło z walki m.in. Marka Cavendisha (HTC-Columbia) i Oscar Freire (Rabobank), dwaj faworyci sprinterskiej rozgrywki.

Zwycięzca prologu, Fabian Cancellara (Saxo Bank) przystąpił do pierwszego etapu w koszulce lidera wyścigu i wobec braku bonifikat czasowych miał spore szanse na zachowanie prowadzenia w klasyfikacji generalnej.

***

Aż 223,5 kilometra mieli do pokonania kolarze podczas drugiego dnia rywalizacji w Wielkiej Pętli. Nie zważając na dystans już na pierwszym kilometrze od peletonu odjechała trójka kolarzy, którym sygnał do ataku dał Lars Boom z Rabobanku. Maarten Wynants (Quick Step) i Alan Perez (Euskaltel-Euskadi) dołączyli do Holendra i stworzyli ucieczkę, która utrzymywała się na czele przez prawie cały dzień.

Peleton postanowił nie gonić uciekinierów i dał im sporo swobody, dzięki czemu wspomniana trójka zyskała aż 7 minut przewagi, jednak w miarę zbliżania się do mety ekipy sprinterów zaczęły dytkować mocniejsze tempo i zmniejszać różnicę, dzielącą zasadniczą grupę od ucieczki. Na około 40km przed metą było to nieco ponad dwie minuty i trójka śmiałków miała marne szanse na dojechanie do Brukseli przed peletonem.

Wynants nie zamierzał poddawać się zbyt łatwo i zostawił dwójkę towarzyszy, a po krótkim pościgu dołączył do niego kolarz Katiuszy, Alexander Pliuschin. Wciąż jednak ich przewaga nie była duża i wynosiła około pół minuty nad rozpędzonym peletonem, w którym na czoło wyszły ekipy Garmin – Transitions i HTC – Columbia.

Na 10 km przed metą już tylko 15 sekund dzieliło peleton od liderów, natomiast 2 km dalej akcja Wynantsa i Pliuschina została skasowana. Wtedy też rozpoczęła się walka o pozycje na czele peletonu, a szczególnie aktywni byli kolarze Garmin, Columbii, Lampre oraz Team Sky.

Szybka końcówka oraz wąskie i kręte ulice Brukseli sprawiły, że w peletonie doszło do kilku kraks. Pierwsza z nich, na pozornie niegroźnym zakręcie, wykluczyła z walki o zwycięstwo Oscara Freire (Rabobank) i Marka Cavendisha (HTC-Columbia).

Mimo braku swojego lidera na przedzie, kolarze Columbii wciąż nadawali tempo, w nadziei na zwycięstwo Marka Renshawa. Na około 700 metrów przed metą miała miejsce kolejna kraksa, która zatrzymała większą część peletonu, a na czele została grupka 25 kolarzy.

Na finiszu doszło do jeszcze jednej kraksy, w której uczestniczył jedynie kolarz Ag2R La Mondiale, jednak obyło się bez kontuzji.

Na ostatnich metrach prawą stroną finisz rozpoczął kolarz Cervelo TestTeam, jednak to Alessandro Petacchi (Lampre), atakując z dalszej pozycji, zdobył sporą przewagę , której rywale nie byli w stanie zniwelować. Włoch nie oglądając się za siebie kontynuować swój długi finisz, pewnie zwyciężając i o kilka metrów pokonując Renshawa i Thora Hushovda (Cervelo TestTeam).

Wyniki 1. etapu:

1 Alessandro Petacchi (ITA) Lampre-Farnese Vini 5:09:38
2 Mark Renshaw (AUS) Team HTC - Columbia
3 Thor Hushovd (NOR) Cervelo Test Team
4 Robbie McEwen (AUS) Team Katusha
5 Matthieu Ladagnous (FRA) Française des Jeux
6 Daniel Oss (ITA) Liquigas-Doimo
7 Jose Joaquin Rojas Gil (SPA) Caisse d'Epargne
8 Christian Knees (GER) Team Milram
9 Ruben Perez Moreno (SPA) Euskaltel - Euskadi
10 Jurgen Roelandts (BEL) Omega Pharma-Lotto

Pełne wyniki, wypowiedzi i komentarze oraz fotogaleria wkrótce.

FOTO: Sirotti