Giro po 21. etapie

93. Giro d'Italia (08.05 - 30.05.2010, GT, Włochy)

Drukuj

Cztery lata czekał na drugie zwycięstwo w Giro dItalia Ivan Basso. W tym czasie Włoch przeżył trudny okres, związany z dyskwalifikacją, jednak po ubiegłorocznym solidnym występie w Giro, w tym roku pokazał, że znów stać go na wygrywanie Wielkich Tourów.<br />

Cztery lata czekał na drugie zwycięstwo w Giro d’Italia Ivan Basso. W tym czasie Włoch przeżył trudny okres, związany z dyskwalifikacją, jednak po ubiegłorocznym solidnym występie w Giro, w tym roku pokazał, że znów stać go na wygrywanie Wielkich Tour’ów.
Przed wyścigiem Basso był wymieniany jako jeden z głównych faworytów do zwycięstwa, natomiast jego jazda w ostatnim tygodniu wyścigu pokazały, kto jest najmocniejszym kolarzem 93. edycji Giro d’Italia.

Na ostatniej czasówce lider Liuigas – Doimo dopełnił formalności, bo tylko katastrofa mogła mu odebrać drugie zwycięstwo w Wyścigu dookoła Włoch. „To bardzo ważny i wspaniały moment w mojej karierze. Miałem gorszy okres, ale wróciłem w dobrym stylu” – powiedział z wyraźną ulgą Basso, „miałem pełne wsparcie drużyny i wygrałem także dzięki nim” – dodał. Włoch był także pełen uznania dla swoich rywali, z którymi przyszło mu walczyć o zwycięstwo – „to Giro jest moim największym sukcesem, z tego powodu, że musiałem walczyć o nie do samego końca. Były momenty, tak jak po etapie do L’Aquili, że wątpiłem. Tym bardziej, że Arroyo to świetny kolarz i miał za sobą bardzo mocną drużynę. Dziękuję moim kolegom z drużyny, że walczyli tak mocno”.

Jak to na czasówkach bywa, równolegle do walki faworytów, równie pasjonująca walka rozgrywa się o zwycięstwo etapowe. Gustav Erik Larsson (Saxo Bank), odniósł w Veronie największy w karierze sukces, pokonując o dwie sekundy Marco Pinottiego z HTC-Columbia. To właśnie Mistrz Włoch w jeździe indywidualnej na czas miał największe szanse, by zrzucić z najwyższego stopnia podium Larssona, który przed przejazdem Pinottiego długo znajdował się na prowadzeniu. „Pinotti był 12 sekund szybszy ode mnie na punkcie pomiarowym i jego obawiałem się najbardziej. Ale zachowałem dużo sił w ostatnich dniach, dobrze zjeżdżałem w drugiej części trasy. Robiłem to, co potrafię najlepiej” – relacjonował Szwed z Saxo Bank.

W najważniejszych klasyfikacjach, oprócz Basso, na podium stanęli sami Australijczycy. Richie Porte (Saxo Bank) był najszybszym młodzieżowcem, Cadel Evans (BMC Racing) wygrał klasyfikację punktową, natomiast Matt Lloyd (Omega Pharma – Lotto) był najlepszym góralem wyścigu.

Evans, który był wymieniany w gronie faworytów, ukończył wyścig na piątym miejscu. Australijczyk przyznał, że na Basso nie było mocnych w tegorocznym wyścigu – „Basso i Liquigas byli zbyt silni. Dałem z siebie wszystko, ale po prostu nie dałem rady ich pokonać. Teraz muszę odpoczywać i szykować się na Tour” – powiedział Mistrz Świata.

Czasówka w Veronie była pożegnaniem z Giro dla Gilberto Simoniego (Lampre), dwukrotnego zwycięzcy wyścigu. Włoch został entuzjastycznie przywitany (i pożegnany) brawami przez kibiców zgromadzonych w Arena di Verona.

FOTO: Sirotti