Powrót Basso

93. Giro d'Italia (08.05 - 30.05.2010, GT, Włochy)

Drukuj

Ivan Basso z grupy Liquigas Doimo został triumfatorem 93. Giro dItalia. Włoch obronił prowadzenie na ostatnim etapie w Veronie i po czterech latach znów stanął na najwyższym stopniu podium Wyścigu dookoła Włoch.<br />

Ivan Basso z grupy Liquigas – Doimo został triumfatorem 93. Giro d’Italia. Włoch obronił prowadzenie na ostatnim etapie w Veronie i po czterech latach znów stanął na najwyższym stopniu podium Wyścigu dookoła Włoch.
Zwycięzcą 21. etapu został Gustav Erik Larsson z Saxo Bank. Zwycięstwo Szweda nie jest zaskoczeniem, jako że Larsson to aktualny Wicemistrz Świata w tej konkurencji. Szwed wystartował w połowie stawki i do końca utrzymał się na prowadzeniu, mimo dobrych czasów uzyskiwanych przez Marco Pinottiego (HTC-Columbia) i Alexandre Vinokourova (Astana). Ta dwójka musiała się jednak zadowolić drugim i trzecim miejscem.

Przed czasówką w Veronie, która kończyła zmagania kolarzy na tegorocznym Giro d’Italia, największą niewiadomą było to, który z dwójki kolarzy – Vincenzo Nibali (Liquigas – Doimo), czy Michele Scarponi (Androni Giocattoli) – zajmie miejsce na najniższym stopniu podium, gdyż zaledwie sekunda dzieliła tych kolarzy w klasyfikacji generalnej. Pozycje Basso, jak i Davida Arroyo (Caisse d’Epargne) była raczej niezagrożone i trudno było się spodziewać zmian na pierwszych dwóch miejscach.

Dzisiejsza jazda indywidualna na czas nie należała do najłatwiejszych i faworyzowała nie tyle typowych czasowców, co kolarzy potrafiących jeździć także w górach i połączyć te dwie umiejętności. Pięciokilometrowy podjazd w pierwszej fazie wyścigu mógł sprawić kłopoty niejednemu z zawodników.

Zwycięzca zeszłorocznej czasówki kończącej Giro, Ignatas Konovalovas (Cervelo TestTeam), startujący w pierwszej części stawki, uzyskał czas 20.42 i bardzo długo utrzymywał się na prowadzeniu. Żaden z kolarzy nie był w stanie zbliżyć się do wyniku Litwina i dopiero po godzinie Gustav Erik Larsson (Saxo Bank) poprawił czas kolarza Cervelo i to aż o 23 sekundy. Chwilę wcześniej na trasę wyruszył jeden z faworytów dzisiejszej czasówki i zwycięzca pierwszego etapu, Bradley Wiggins (Team Sky), jednak Brytyjczyk nie zachwycał swoją jazdą. Przynajmniej na tyle, by pokusić się o pobicie wyniku Larssona. Po swoim przejeździe plasował się na trzeciej pozycji, za Szwedem i Konovalovasem, jednak czas 20.48 nie mógł mu gwarantować miejsca na podium etapu.

Znakomicie za to jechał Marco Pinotti (HTC-Columbia), który na punkcie pomiarowym na szczycie wzniesienia Toricelle na 8,5km, pobił wynik Larssena o 20 sekund, jednak na zjazdach Włoch stracił swoją przewagę i na metę wjechał z czasem 2 sekundy gorszym. W tym samym momencie do startu szykował się Vincenzo Nibali (Liquigas – Doimo). Trzy minuty przed nim wystartował Michele Scarponi (Androni Giocattoli) – to właśnie ci dwaj kolarze mieli walczyć o miejsce na najniższym stopniu podium wyścigu.

Po nich do walki ruszyli już tylko David Arroyo (Caisse d’Epargne) i lider wyścigu, Ivan Basso (Liquigas – Doimo). Włoch stał przed ogromną szansą na zwycięstwo, gdyż jego przewaga nad Arroyo wynosiła 1.15, a zdecydowanie lepiej jeździ na czas. Nikt z kibiców zgromadzonych na trasie nie brał więc pod uwagę innego scenariusza, jak zwycięstwo lidera ekipy Liquiags – Doimo.

Na trasie byli już także pozostali kolarze z czołowej dziesiątki – Cadel Evans (BMC Racing) miał piąty czas na punkcie pomiarowym - 13.42, a na mecie zameldował się z czwartym wynikiem, natomiast Alexandre Vinokourov (Astana) uzyskał na mecie czas 20.36, zajmując trzecie miejsce po swoim przejeździe, 5 sekund przed Australijczykiem.

Bardzo pasjonującą walkę stoczyli za to Scarponi i Nibali. Kolarz Androni – Giocattoli na początku etapu tracił nawet 10 sekund do Nibalego jednak potem odrabiał straty i na punkcie pomiarowym miał o sekundą lepszy czas od rywala, co oznaczało, że w tym momencie ci dwaj kolarze mieli identyczny czas w klasyfikacji generalnej.

Scarponi na metę wjechał z czasem 20.54 i pozostało jedynie czekać jak pojedzie NIbali. Włoch, który słynie ze swoich umiejętności pokonywania zjazdów, w drugiej części trasy – prowadzącej w dół – przyspieszył i choć miał czasem problemy na technicznych zakrętach, to jednak końcówkę pojechał znacznie szybciej niż Scarponi i na metę wjechał z czasem 2.42, co dało mu łącznie 13 sekund przewagi nad Scarponim w klasyfikacji generalnej.

David Arroyo przyjechał na metę z czasem 21.37 jednak obronił drugie miejsce w wyścigu. Ivan Basso uzyskał czas 21.01 i on także zachował prowadzenie w wyścigu. Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, ze stratą 1.51 zajął Arroyo, a trzeci był Nibali, który stracił do zwycięzcy 2.37.

Wyniki, zdjęcia oraz wypowiedzi i komentarze wkrótce.