Coraz bliżej drugiego zwycięstwa w Giro d’Italia jest Ivan Basso. Po dzisiejszym etapie Włoch z Liquigas – Doimo ma już 1.15 przewagi nad Davidem Arroyo z Caisse d’Epargne, a do rozegrania pozostała już tylko czasówka w Veronie.
„Jeszcze nie wygrałem” – przestrzega Basso, „dziś nadrobiłem kolejne sekundy nad Arroyo, ale dopóki nie przekroczę linii mety w Veronie, muszę być bardzo ostrożny” – mówił po etapie Basso, „myślę, że powinienem obronić się przed Arroyo, ale pamiętajmy, że wszystko może się zdarzyć” – dodał, wskazując na ubiegłoroczną czasówkę w Rzymie, gdzie Denis Mienszow (Rabobank) upadł na ostatnim kilometrze.
Życiowy sukces odniósł Johan Tschopp (BBox Telecom), który atakiem na Passo di Gavia, a potem śmiałą jazdą na zjazdach, zapewnił sobie zwycięstwo na 20. etapie tegorocznego Giro. „Nie chciałem zbytnio ryzykować na zjeździe” – przyznał jednak Szwajcar, „jednak zamierzałem utrzymać swoją przewagę. Wiedziałem też, że z grupy faworytów zaczęły się ataki, więc bardzo się cieszę, że zdołałem zachować swoją przewagę” – powiedział Tschopp.
Ostatnią szansę na atak i zmniejszenie strat wykorzystał dziś Cadel Evans (BMC Racing), jednak jego akcja nie przyniosła spodziewanych rezultatów. Australijczyk odrobił ledwie 9 sekund do Basso i nie ma już szans na zwycięstwo, a i wskoczyć na podium będzie mu bardzo trudno, gdyż jego strata do Nibalego i Scarponiego wynosi 51 i 50 sekund. „Moja strata niby nie jest ogromna, ale ciężko będzie ją odrobić” – mówił o niedzielnej czasówce w Veronie, „na starcie stanę jednak z tym samym co zawsze założeniem, dać z siebie wszystko”. Evans, dzięki drugiemu miejscu na 20. etapie zapewnił sobie jednak końcowy triumf w klasyfikacji punktowej.
Nadzieje na poprawę miejsca w klasyfikacji generalnej miał też Carlos Sastre (Cervelo TestTeam), który jechał dziś w ucieczce, jednak ostatecznie Hiszpan stracił kolejne minuty i spadł na ósme miejsce w generalce. „Po zwycięstwie w Tour de France, miejscach na podium i w pierwszej 10. wyścigów, wiem, że opłaca się ryzykować” – powiedział Sastre, któremu jednak nie udało się odrobić strat, „mimo to jestem zadowolony z tego wyścigu, bo dałem z siebie wszystko i walczyłem do samego końca” – dodał.
Po tym etapie koszulkę lidera klasyfikacji górskiej zapewnił sobie Matt Lloyd (Omega Pharma – Lotto). Australijczyk zabrał się dziś w ucieczkę, dzięki czemu punktował na czterech z pięciu premii górskich. Mimo to, z początku Lloyd, który założył maglia verde po szóstym – zwycięskim dla niego – etapie, nie był zbyt szczęśliwy, zdając sobie sprawę, że to Ivan Basso został nowym liderem klasyfikacji górskiej. „Byłem okropnie zmęczony po tym etapie, ale gdy dowiedziałem się, że zachowałem zieloną koszulkę, bardzo się ucieszyłem” – powiedział Lloyd, któremu dobrą wiadomość przekazał masażysta belgijskiej ekipy, „cały czas o nią walczyłem, więc wydaje mi się, ze na nią zasłużyłem” – dodał kolarz Omega Pharma – Lotto, który z Giro wyjeżdża także z jednym wygranym etapem.
FOTO: Sirotti
Giro po 20. etapie
93. Giro d'Italia (08.05 - 30.05.2010, GT, Włochy): Etap 20. - Bormio - Passa del Tonale, 178km
Coraz bliżej drugiego zwycięstwa w Giro dItalia jest Ivan Basso. Po dzisiejszym etapie Włoch z Liquigas Doimo ma już 1.15 przewagi nad Davidem Arroyo z Caisse dEpargne, a do rozegrania pozostała już tylko czasówka w Veronie.<br />