Atakiem na Passo di Gavia Johan Tschopp z grupy Bbox Telecom zapewnił sobie zwycięstwo na 20. etapie Giro d’Italia. Mimo faworytów na plecach, Szwajcar utrzymał niewielką przewagę do mety i sięgnął po pierwsze od 12 lat szwajcarskie zwycięstwo w wyścigu.
Ivan Basso (Liquigas-Doimo) niemalże zapewnił sobie końcowy sukces w klasyfikacji generalnej, przyjeżdżając dziś na metę na trzeciej pozycji i powiększając swoją przewagę nad Davidem Arroyo do 1.15. Niezwykle ciekawie zapowiada się natomiast walka o trzecie miejsce na podium w Veronie – dwójkę kolarzy – Vincenzo Nibalego (Liquiags – Doimo) i Michele Scarponiego (Androni Giocattoli) dzieli zaledwie sekunda i to ich pojedynek kibice będą śledzić z napięciem podczas jutrzejszej czasówki.
Alpejski etap z podjazdami pod Forcola di Livigno, Passo di Gavia i Passa del Tonale, łącznym przewyższeniem ponad 6300 metrów na ledwie 178km, był na pewno jednym z trudniejszych w tegorocznym wyścigu, zwłaszcza, że kolarze mieli w nogach już ponad 3000km. Dla niektórych kolarzy z czołówki klasyfikacji generalnej byłe też ostatnią szansą na jakiekolwiek zmiany swoich pozycji.
Jeszcze przed startem istniały pewne obawy, że podjazd pod Passo di Gavia będzie nieprzejezdny z powodu zalegającego tam śniegu, jednak organizatorzy poinformowali, że etap przebiegać będzie zgodnie z planem i kolarze będą pokonywać ten 25-kilometrowy podjazd z ponad 2000 metrami przewyższenia, będący w tym roku najwyższym szczytem Giro d’Italia, a więc nazwany też Cima Coppi, upamiętniający legendarnego Fausto Coppiego.
***
Andrij Grivko (Astana) był pierwszym kolarzem, który spróbował ucieczki, jednak szybko został sprowadzony na ziemię przez rozpędzony peleton. Po Ukraińcu swojej szansy szukało wielu kolarzy, tworząc na czele wyścigu kilku lub kilkunastoosobowe grupki, jednak peleton przez pierwsze kilometry nie dawał im zbyt dużo swobody.
Dopiero w niższych partiach podjazdu pod Forcola di Livigno na czoło wysunęła się grupa, w której znaleźli się Marco Pinotti (HTC-Columbia), Damiano Cunego (Lampre), Hubert Dupont (Ag2r La Mondiale), Pieter Weening (Rabobank), Evgeni Petrov (Katiusza), Jose Serpa (Androni - Giocattoli), Thomas Voeckler (Bbox Bouygues Telecom), Laurent Didier (Saxo Bank), Johann Tschopp (Bbox Bouygues Telecom), Daniel Martin (Garmin-Transitions), Francesco Failli (Aqua e Sapone), Xabier Zandio (Caisse d’Epargne), Daniele Righi (Lampre), Matt Lloyd (Omega Pharma-Lotto), David Moncoutie (Cofidis), Cameron Wurf (Androni - Giocattoli), Gorazd Stangelj (Astana), Danilo Wyss (Cervelo TestTeam), Julien Fouchard (Cofidis) i Stefano Pirazzi (Colnago-CSF Inox).
Podczas gdy Righi, Failli, Frouchard, Wurf i Martin odpadli od tej grupy, z peletonu na czoło wyścigu przeskoczyli Carlo Sastre (Cervelo TestTeam), Gilberto Simoni (Lampre) i Alexandre Vinokourov (Astana). Szczyt Forcola di Livigno czołówka mijała z przewagą 1.40 nad zasadniczą grupą, w której jechał lider wyścigu, Ivan Basso (Liquigas – Doimo).
Stefano Pirazzi zaatakował na kolejnym podjeździe - Passo di Foscagno – i jechał samotnie na czele wyścigu z przewagą prawie minuty nad goniącą grupką i kolejnej minuty nad peletonem.
Na 65km przed metą, na krótko przed rozpoczęciem podjazdu pod Passo di Gavia, Pirazzi wciąż miał minutę w zapasie. Podjazd pod najwyższy szczyt tegorocznego Giro zmienił nieco układ wyścigu. Pirazzi został doścignięty przez grupkę Vinokourov, Tschopp, Lloyd, Sastre, Simoni i Pinotti, która odłączyła się od rywali na zboczach Passo di Gavia. Grupa lidera, z kolei, powoli zaczynała topnieć, wciąż jednak na czele jechali kolarze Liquigas – Doimo, pracujący dla Basso, a za plecami Włocha czujnie podążali Michele Scarponi i David Arroyo (Caisse d’Epargne). Sylwester Szmyd mocno pracował w grupie lidera i znów, dzięki jego jeździe, kolejni rywale Basso odpadali jeden po drugim.
Na około 6km przed szczytem (po raz kolejny) defekt miał Vinokourov, jednak szybko doskoczył do prowadzącej grupki. Włoski weteran, Gilberto Simoni, który jedzie swój ostatni Wyścig dookoła Włoch w karierze, zaatakował kilometr dalej, mając nadzieję na zdobycie szczytu Gavii jako pierwszy, a także zgarnięcie 5 tysięcy euro nagrody. Za kolarzem Lampre ruszył Tschopp i po krótkiej wspólnej jeździe zostawił Włocha.
Simoni jednak nie zamierzał się poddawać i po kolejnych kilku minutach dołączył do prowadzącego Szwajcara. Akcja ta kosztowała go pewnie zbyt dużo sił i w pojedynku o zwycięstwo na premii górskiej nie był w stanie pokonać Tschoppa.
Ich przewaga na szczycie Cima Coppi wynosiła 1.15 do grupy lidera, z czwórką kolarzy jadącą w zawieszeniu pomiędzy dwiema grupkami. Na zjeździe Tschopp zdecydowanie odjechał Simoniemu i samotnie zbliżał się do kolejnego wzniesienia, prowadzącego już na metę Passo del Tonale.
Szwajcar zdołał wyrobić sobie prawie minutę przewagi nad troją Vinokourov, Karpets i Righi, którzy na 12km przed metą doścignęli Simoniego. Za ich plecami jechali Sastre i Pinotti, natomiast faworyci tracili ponad 2 minuty.
Ożywienie nastąpiło na około 6km przed metą. Wtedy to w pościg za liderem ruszył Vinokourov, a chwilę później Righi i kilometr dalej mieli 45 sekund straty do Tschoppa.
Grupa lidera natomiast powoli zmniejszała straty do kolarzy, jadących przed nimi i w końcu doścignęli Pinottiego i Sastre. Na 3,5km przed metą ostatnią szansę na zmianę swojego położenia wykorzystał Cadel Evans (BMC Racing), atakując z grupy faworytów. Nibali, Scarponi, Basso, Arroyo i Kiryienka, nie pozwolili jednak odjechać Australijczykowi zbyt daleko.
Evans po kolejnym kilometrze doścignął Vinokourova i Righiego i zaczął pościg za Tschopem, do którego miał prawię minutę straty, lecz tylko 2 km do mety. Scarponi, Basso i Nibali zostawili kolarzy Caisse, którzy jednak szubko ruszyli w pościg. Chwilę potem Scarponi podkręcił tempo, gubiąc Nibalego i sprawiając pewne kłopoty Basso.
Z przewagą nieco ponad 20 sekund nad Evansem Tschopp rozpoczął ostatni kilometr. Choć kolarz BMC Racing miał rywala w zasięgu wzroku, to jednak nie był w stanie doścignąć go przed metą. Tschopp, pewien już zwycięstwa, mógł spokojnie cieszyć się z największego sukcesu w karierze.
Evans stracił do zwycięzcy 16 sekund, natomiast po trzecie miejsce, i bonifikatę czasową, finiszował Basso, co jak się okazało, pozwoliło Nibalemu zachować trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, z przewagą ledwie sekundy nad Scarponim, który dziś był czwarty. 41 sekund stracił Arroyo, natomiast Nibali przyjechał na metę 2 sekundy za Hiszpanem.
W klasyfikacji generalnej na prowadzeniu umocnił się Ivan Basso, do którego Arroyo traci teraaz 1.15. Trzecie miejsce obronił Nibali. Końcowe zwycięstwo w klasyfikacji górskiej zapewnił sobie natomiast Matt Lloyd, który punktował dziś na czterech premiach górskich, zgarniając przy tym 27 punktów.
Wyniki, zdjęcia oraz wypowiedzi i komentarze wkrótce.
FOTO: Sirotti
Tschopp najszybszy, Basso coraz bliżej
93. Giro d'Italia (08.05 - 30.05.2010, GT, Włochy): Etap 20. - Bormio - Passa del Tonale, 178km
Atakiem na Passo di Gavia Johan Tschopp z grupy Bbox Telecom zapewnił sobie zwycięstwo na 20. etapie Giro dItalia. Mimo faworytów na plecach, Szwajcar utrzymał niewielką przewagę do mety i sięgnął po pierwsze od 12 lat szwajcarskie zwycięstwo w wyścigu.<br />