Monier najsilniejszy z ucieczki

93. Giro d'Italia (08.05 - 30.05.2010, GT, Włochy): Etap 17. - Brunico - Pejo Terme, 173km

Drukuj

Damien Monier (Cofidis) został zwycięzcą 17. etapu Giro dItalia, z metą w Pejo Terme. Francuz odjechał rywalom na trzy kilometry przed szczytem, by samotnie, z przewagą ponad pół minuty, minąć linię mety. W klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne zmiany i na prowadzeniu wciąż znajduje się David Arroyo (Caisse dEpargne).<br />

Damien Monier (Cofidis) został zwycięzcą 17. etapu Giro d’Italia, z metą w Pejo Terme. Francuz odjechał rywalom na trzy kilometry przed szczytem, by samotnie, z przewagą ponad pół minuty, minąć linię mety. W klasyfikacji generalnej nie zaszły żadne zmiany i na prowadzeniu wciąż znajduje się David Arroyo (Caisse d’Epargne).
Monier zachował najwięcej sił z kilkunastoosobowej ucieczki, a decydujący atak przypuścił w najtrudniejszym momencie wzniesienia, gdzie nachylenie sięgało 13%. Rywale nie byli w stanie odpowiedzieć na mocne tempo kolarza Cofidisu, toteż metę osiągnął z ponad półminutową przewagą nad goniącą go dwójką.

Za plecami uciekinierów rozgrywała się walka o klasyfikację generalną, choć dziś liderzy ewidentnie odpoczywali – zarówno po wczorajszej czasówce, jak i przed zbliżającymi się decydującymi etapami. Kolejny dzień w koszulce lidera spędzi więc David Arroyo (Caisse d’Epargne), którego przewaga nad Ivanem Basso wciąż wynosi ponad dwie minuty.

***

Dzisiejszy etap, z Brunico do Pejo Terme, liczący 173km był dobrą okazja dla uciekinierów, toteż już niedługo po starcie wielu kolarzy próbowało odjechać od peletonu. Po 10km na czele utworzyła się dwunastoosobowa grupka, jednak jej przewaga nie wzrosła powyżej dwóch minut i 20km dalej peleton skasował ten odjazd.

Kilkadziesiąt minut musiało minąć, zanim kolejna akcja się powiodła. Po przejechaniu 50km etapu na prowadzeniu znaleźli się Markus Fothen (Milram), Andrei Amador (Caisse d'Epargne),
Steven Kruijswijk (Rabobank), Alexander Efimkin (AG2R), Vicente Reynes (HTC-Columbia), Roman Kireyev (Astana), Ignatas Konovalovas (Cervelo), Leonardo Duque i Damien Monier (Cofidis), Nicki Sorensen (Saxo Bank), Simone Stortoni (Colnago CSF Inox), Carlos Ochoa (Androni Giocattoli), Danilo Hondo i Marco Marzano (Lampre), Daniel Moreno (Omega Pharma-Lotto), Danilo Wyss (BMC), Steven Cummings (Team Sky), Yukiya Arashiro (BBox Telecom) i Mikhail Ignatiev (Katiusza) – w sumie 19 kolarzy, z których najgroźniejszym dla lidera był Efimkin, tracący w generalce prawie 19 minut do lidera.

Zarówno ekipa Caisse d’Epargne, jak i Liquigas – Doimo, którym mogło zależeć na narzuceniu mocnego tempa, odpuściły ten odjazd, dzięki czemu czołówka szybko zyskała bezpieczną przewagę, dochodzącą do 10 minut.

Nawet na pierwszym tego dnia podjeździe – Passo della Palade – przewaga uciekinierów utrzymywała się na stałym poziomie i powoli dziewiętnastu kolarzy jadących na czele mogło myśleć o walce o zwycięstwo etapowe.

Na 20km przed metą, a więc na kilka kilometrów przed ostatnim tego dnia wzniesieniem, prowadzącym już na metę – Pejo Terme – uciekinierzy mieli 9.45 przewagi, jednak po pierwszych atakach czołowa grupa powoli zaczęła się rwać. Mocniejsze tempo narzucił Nicki Sorensen z Saxo Bank, rozciągając grupę, a niewiele dalej na atak zdecydował się Damien Monier, zabierając za sobą Danilo Hondo i Stevena Kruijswijka. Trójka ta zyskała kilkanaście sekund przewagi nad resztą grupki, w której niewielu kolarzy chciało gonić liderów.

Gdy rozpoczynał się podjazd pod Pejo Terme i do mety pozostało niewiele mniej niż 10km, przewaga ucieczki wynosiła już 37 sekund. Próbę przeskoczenia do czołówki podjęli Steven Cummings i Daniel Moreno, jednak ich wysiłek nie przynosił spodziewanych efektów.

Dzięki dobrej współpracy przewaga prowadzącej trójki wzrosła – grupa pościgowa traciła już prawie minutę, natomiast peleton wciąż jechał ospale, tracąc 11.45.

Na 3km przed metą, na najbardziej stromym fragmencie podjazdy, odskoczył Monier. Kolarz Cofidisu nieco zaskoczył swoich rywali, którzy po krótkiej chwili tracili do rywala już dwadzieścia metrów, które bardzo ciężko było odrobić. A Monier jechał po zwycięstwo etapowe – 27-letni Francuz narzucił bardzo mocne tempo, nie oglądał się za siebie i zwiększał swoją przewagę. Kruijswijk natomiast odjechał Hondo i próbował gonić lidera, jednak nie był w stanie zmniejszyć dystansu.

W tym czasie w peletonie stery przejęli kolarze Caisse d’Epargne, jednak szybko zostali zastąpieni przez ekipę Liquigas – Doimo. Mimo to, tempo w zasadniczej grupie było jeszcze dosyć spokojne.

A Monier wciąż powiększał swoją przewagę – na 1 km przed metą miał ponad pół minuty w zapasie. Za jego plecami nastąpiła, z kolei, zmiana, jako że Hondo doszedł Holendra i zostawił go za plecami. Kolarz Cofidisu niezagrożony minął linię mety, choć do ostatnich metrów ciężko pracował na to zwycięstwo. Drugie miejsce przypadło ostatecznie Hondo, który stracił 36 sekund, kolejne 3 sekundy później na metę wjechał Kruijswijk. Kolejni kolarze z ucieczki przyjeżdżali na szczyt pojedynczo, w kilkunastosekundowych odstępach.

Na trasie walczyli jeszcze kolarze w klasyfikacji generalnej. Na 3km przed metą, a więc na trudniejszym odcinku podjazdu, ekipa Liquigas nieco podkręciła tempo, jednak Cadel Evans (BMC), Arroyo, Alexandre Vinokourov (Astana), czy Michele Scarponi (Androni Giocattoli) wciąż pewnie trzymali się czołówki – na tym fragmencie trasy grupa zasadnicza mocno się uszczupliła, jednak wciąż byli w niej wszyscy faworyci wyścigu.

W takim składzie dojechali do mety, ale na ostatnich 200 metrach do przodu wyskoczył jeszcze Scarponi. Włoch z Androni Giocattoli niewiele zyskał, bo ledwie jedną sekundę, za nim na metę wjechali dwaj kolarze Liquigas – Doimo, Basso i NIbali.

Wyniki, zdjęcia oraz wypowiedzi i komentarze wkrótce.

FOTO: Sirotti