Ivan Basso (Liquigas-Doimo) odniósł pierwsze po dwóch latach przerwy zwycięstwo, wygrywając morderczy etap Giro d’Italia z metą na Monte Zoncolan. Włoch awansował dzięki temu na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.
„Zawsze miałem nadzieję, że uda mi się kiedyś odnieść takie zwycięstwo” – powiedział na konferencji prasowej po etapie kapitan Liquiags-Doimo, „muszę także podziękować mojej drużynie, która dziś wykonała znakomitą pracę, chociaż etap był niezwykle ciężki” – kontynuował.
Włocha zdziwiła nieco postawa Cadela Evansa (BMC Racing), który stracił na szczycie Zoncolan 1.19. „Zdziwiłem się, gdy Cadel odpadł na 3,7km przed metą, bo to jeden z najlepszych zawodników, jacy ścigają się w peletonie. Od dziś, do końca wyścigu to on będzie najgroźniejszym rywalem” – stwierdził Basso.
Evans, z kolei, przyznał, że trudno było dziś pokonać Basso. „Trochę mnie zaskoczył swoją jazdą, ale trzeba powiedzieć, że dziś po prostu był najmocniejszy. Najbliższe dni powinny wyjaśnić sytuację” – dodał Australijczyk.
Mimo zwycięstwa i wspaniałego sukcesu, Basso musiał się jednak zmierzyć z przeszłością. Wszyscy bowiem mają jeszcze w pamięci doświadczenia Włocha z dopingiem, za co został ukarany dwuletnią dyskwalifikacją. „Wszystkie moje badania są dostępne w Internecie” – tłumaczył Włoch, „każdy może sprawdzić, jakie są moje wyniki, jakie treningi robie. To wszystko tam jest” – dodał.
Aldo Sassi, trener Basso, a także Evansa, nie krył wzruszenia zwycięstwem Włocha. Sassi, który zmaga się z rakiem, powiedział, że ci dwaj kolarze to jedni z najlepszych zawodników w peletonie – „Evans to najmocniejszy fizycznie kolarz, jakiego miałem okazję trenować. Basso natomiast ma najwięcej determinacji” – stwierdził Włoch, „to, że potrafią wygrywać, i mam nadzieję, że jeden z nich wygra Giro, pokazuje, że można ścigać się, będą czystym. Bo wierzę, że są czyści. W przeciwnym razie byłbym bardzo zawiedziony”.
Oprócz Evansa, bardzo dobrze pojechał także Michele Scarponi (Androni Giocattoli), który dziś był trzeci i w klasyfikacji generalnej awansował na ósme miejsce. „To był bardzo ciężki dzień” – powiedział 31-letni kolarz, „mimo iż nie dałem rady utrzymać koła Basso, to potem jechałem swoim tempem i ograniczyłem straty” – relacjonował przebieg finałowej rozgrywki na Zoncolan. Zarówno Scarponi, jak i Gianni Savio – menedżer Androni Giocattoli, mają nadzieję na podium w Veronie – „naszym celem przed wyścigiem było końcowe podium. Ale na podium są trzy miejsca, więc nie jest powiedziane, że musimy stać na najniższym stopniu” – mówił z nadzieją na dobry występ swojego kolarza.
Jak się dziś okazało, Wouter Weylandt (Quick Step), zwycięzca trzeciego etapu, musiał wycofać się z rywalizacji (jeszcze przed 12. Etapem) z powodu odwodnienia. Wilfried Peeters, dyrektor sportowy belgijskiej ekipy powiedział, że Weylandt od kilku dni cierpiał na problemy żołądkowe – „bardzo mocno się odwodnił, stracił pięć kilo” – powiedział. Weyladnt został przewieziony do szpitala w Gandawie, gdzie po krótkim pobycie został wypisany do domu.
FOTO: Sirotti
Giro po 15. etapie
93. Giro d'Italia (08.05 - 30.05.2010, GT, Włochy): Etap 15. - Mestre - Zoncolan 222km
Ivan Basso (Liquigas-Doimo) odniósł pierwsze po dwóch latach przerwy zwycięstwo, wygrywając morderczy etap Giro dItalia z metą na Monte Zoncolan. Włoch awansował dzięki temu na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej.<br />