Giro po 12. etapie

93. Giro d'Italia (08.05 - 30.05.2010, GT, Włochy): Etap 12.- Citt`a Sant'Angelo - Porto Recanti, 206km

Drukuj

Długo czekali włosi na pierwsze zwycięstwo w tegorocznym Giro dItalia. Niechlubny rekord etapów bez włoskiego zwycięzcy zakończył dziś Filippo Pozzato (Katiusza), który na mecie w Porto Recanti finiszował najszybciej z kilkunastoosobowej grupki.<br />

Długo czekali włosi na pierwsze zwycięstwo w tegorocznym Giro d’Italia. Niechlubny rekord etapów bez włoskiego zwycięzcy zakończył dziś Filippo Pozzato (Katiusza), który na mecie w Porto Recanti finiszował najszybciej z kilkunastoosobowej grupki.
„To niesamowite uczucie wygrać etap na Giro w koszulce Mistrza Włoch” – cieszył się na mecie Pozzato, „w końcu, po pechowej pierwszej części sezonu, szczęście się do mnie uśmiechnęło” – przyznał. Pozzato finiszował najszybciej z 10-osobowej grupki, która odjechała od peletonu na ostatnich kilometrach etapu. Byli w niej też niektórzy faworyci wyścigu – m.in. Ivan Basso (Liquigas – Doimo), Michele Scarponi (Androni – Giocattoli), czy Alexandre Vinokourov (Astana). „Mimo wielu zwycięstw, nigdy jeszcze nie wygrałem na Giro, dlatego to takie wspaniałe” – cieszył się Włoch, który przyznał, że w młodości często oglądał etapy Giro d’Italia kończące się niedaleko jego domu.

Innym, równie zadowolonym co Pozzato kolarzem, był Richie Porte (Saxo Bank), który dziś po raz pierwszy w karierze jechał w koszulce lidera wyścigu. „Dla mnie to niczym bajka” – mówił o swoim prowadzeniu w wyścigu i jeździe w maglia rosa, „nawet w najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie, że będę w tym miejscu. Czasem jeszcze niedowierzam” – mówił młody Australijczyk, który naturalnie przewodzi też klasyfikacji młodzieżowej.

Właściciela zmieniła natomiast koszulka lidera klasyfikacji punktowej. Jerome Pineau (Quick Step), finiszując na trzeciej pozycji, odebrał maglia rossa Tylerowi Farrarowi (Garmin – Transitions). Amerykanin wydaje się pogodził ze stratą – „to prawie niemożliwe, bym wygrał klasyfikację. Przed nami jeszcze tyle gór” – mówił sprinter Garmin – Transitions, „większość punktów zgarną więc górale. Fajnie było mieć koszulkę, ale raczej wątpię, bym znów ją założył” – powiedział. Farrar w klasyfikacji punktowej ustępuje o siedem punktów Pineau.

Niezadowolony, z kolei, był Cadel Evans (BMC Racing), który skarżył się na ekipy sprinterów i na brak kolegów do pomocy. „To było dziwne – najpierw [ekipy sprinterów] ciągną peleton, a w końcówce odpuszczają” – dziwił się Evans ekipom, które odpuściły odjazd dziesięciu kolarzy, wśród których nie było Australijczyka. Evans został też ukarany przez organizatorów karą 2000 franków szwajcarskich za niewłaściwe zachowanie podczas wyścigu, podobnie zresztą, jak Daniele Righi (Lampre). To właśnie ci dwaj kolarze w końcówce etapu starli się i doszło do przepychanek i utarczek słownych. Na szczęście skończyło się na chwilowej kłótni.

FOTO:Sirotti

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj