Liquigas wysłał sygnał

93. Giro d'Italia (08.05 - 30.05.2010, GT, Włochy): Etap 14. - Ferrara - Asolo (Monte Grappa) 205km

Drukuj

Włoch Vincenzo Nibali (Liquigas Doimo) zwyciężył na 14. etapie Giro dItalia, atakując z czteroosobowej grupki na zjeździe ze szczytu Monte Grappa. Prowadzenie w wyścigu objął Hiszpan David Arroyo (Caisse dEpargne).<br />

Włoch Vincenzo Nibali (Liquigas – Doimo) zwyciężył na 14. etapie Giro d’Italia, atakując z czteroosobowej grupki na zjeździe ze szczytu Monte Grappa. Prowadzenie w wyścigu objął Hiszpan David Arroyo (Caisse d’Epargne).
Dzisiejszy górski etap Giro d’Italia był testem dla faworytów do zwycięstwa w klasyfikacji generalnej, jednak ze szczytu Monte Grappa do mety pozostało jeszcze ponad 40km, dlatego ciężko było się spodziewać, by któryś z nich zdołał odjechać rywalom i samotnie utrzymać przewagę.

Jednak tak się właśnie stało, a Vincenzo Nibali, którzy znalazł się w grupce, która pierwsza wjechała na szczyt, doskonale poradził sobie z krętymi zjazdami i ostatnimi kilometrami, prowadzącymi do mety w Asolo. Dzięki temu kolarz Liquigas – Doimo awansował na ósme miejsce w klasyfikacji generalnej, a jego ekipa wysłała rywalom pierwszy sygnał, ze zamierza zaciekle walczyć o maglia rosa.

***

Pierwszą część 205-kilometrowego odcinka z Ferrary do Asolo zdominowała ucieczka szóstki kolarzy, którzy odjechali po niespełna 30km etapu. Damien Monier (Cofidis), Alessandro Bisolti (Colnago – CSF Inox), Markus Eibegger (Footon – Servetto), William Bonnet (Bbox Telecom), Steve Cummings (Team Sky) i Filippo Pozzato (Katiusza) stanowili uciekającą grupkę.

Po przejechaniu kilkunastu kilometrów mieli już prawie 3 minuty przewagi nad zasadniczą grupą, w której mocne tempo nadawali kolarze Liquigas – Doimo. Dopiero, gdy przewaga prowadzących wzrosła do ponad 8 minut, w pracę na czele peletonu włączyli się koledzy lidera wyścigu – Richiego Porte – z Saxo Bank.

Początkowe 120km wyścigu było płaskie i uciekinierzy dostali więcej swobody, jednak w miarę zbliżania się do Monte Grappa, zasadnicza grupa przyspieszyła, a faworyci zaczęli przesuwać się do przodu.

Rozpoczynając podjazd pod Monte Grappa (1. kat., dł. 18,9km, śr nachylenie 7,9km, na 164km) z czołowej grupy zaatakował Bisolti, a za nim skoczył Cummings, jednak było to tylko odwlekanie nieuniknionego. Pozostali kolarze z ucieczki byli powoli wchłaniani przez zasadniczą grupę, w której pracowali kolarze Liquigas – Doimo.

Tempo narzucone m.in. przez Sylwestra Szmyda sprawiło, że grupa ta zaczęła się szybko kurczyć – problemy mieli Gilberto Simoni (Lampre), Matt Lloyd (Omega Pharma – Lotto), a także lider wyścigu Richie Porte (Saxo Bank), który powoli tracił dystans do najgroźniejszych rywali.

Z czołowej grupy wyskoczył Bradley Wiggins (Team Sky), dołączając do Cummingsa, który trzymał się jeszcze na czele wyścigu. Dwójka z Team Sky próbowała odjechać od peletonu, jednak kolarze Liqugias nadawali bardzo mocne tempo, przez co Wigginsowi trudno było zyskać przewagę. Po kilku minutach bezskutecznej walki Brytyjczyk spasował i spadł do grupy pościgowej.

W tym czasie czołówka mocno się uszczupliła, licząc już tylko około 15 kolarzy, w tym Cadela Evansa (BMC Racing), Xaviera Tondo i Carlosa Sastre (Cervelo TestTeam), Sylwester Szmyd, Vincenzo Nibalego i Ivana Basso (Liquigas – Doimo), Michele Scarponiego (Androni Giocattoli), Stefano Garzellego (Acqua e Sapone), Alexandre Vinokourova (Astana) i Damiano Cunego (Lampre). Przed nimi jechał już tylko Bisolti, mający minutę przewagi.

Na około 6km przed szczytem Monte Grappa zaatakował Nibali. Włoch z Liquigas chwilę jechał sam, po czym dojechał do niego Scarponi, a w pościg rzucił się Evans, który miał też na plecach Basso. Szybko doścignęli Bisoltiego i w ten sposób na czele utworzyła się czteroosobowa grupka.

Vinokourov próbował przeskoczyć do czołówki, jednak bezskutecznie – strata Kazacha była kilkunastosekundowa, a po krótkim czasie dołączył do niego Sastre. Czołowa czwórka, z kolei, mocno pracowała, by powiększyć swoją przewagę.

Na szczycie mieli nieco ponad minutę przewagi nad dwójką z Astany/Cervelo. Kolejna grupka, w której byli m.in. Vladimir Karpets (Katiusza), David Arroyo (Caisse d’Epargne), czy Robert Kiserlovski (Liquigas – Doimo) traciła dwie minuty, natomiast lider, Porte, jechał ponad 4 minuty za prowadzącymi.

Zdecydowanie najlepiej na zjazdach radził sobie Nibali, który zostawił trójkę towarzyszy i samotnie zmierzał teraz do mety. Początkowo jego przewaga nie była duża, jednak z kolejnymi kilometrami i zakrętami urosła do pół minuty. Vinokourov tymczasem zostawił Sastre i sam gonił liderów.

Ponad 25km jazdy w dół i ostatnie 15km po płaskim niewiele zmieniły sytuację na czele. Nibali, w końcówce wyścigu jadąc niczym podczas czasówki, zdołał utrzymać swoją przewagę, choć na ostatnich kilometrach nieco stracił.

Niezagrożony minął linię mety, 23 sekundy przed Basso, który finiszował najszybciej z goniącej grupki, wyprzedając Scarponiego i Evansa. Vinokourov stracił 1.33, natomiast grupa kilkunastu kolarzy, w której byli m.in. Sastre, Tondo czy Arroyo 2.24. Dopiero po 4.45 na metę przyjechał lider, Porte, co oznaczało, że prowadzenie w klasyfikacji generalnej obejmie właśnie Arroyo. Porte spadł na drugie miejsce i traci do Hiszpana 39 sekund.

Po tym etapie różnice pomiędzy faworytami do zwycięstwa – Sastre, Nibalim, Vinokourovem, Scarponim, Basso i Wigginsem – zmniejszyły się i wszyscy mieszczą się w przedziale czterech minut.

Wyniki, zdjęcia oraz wypowiedzi i komentarze wkrótce.


FOTO: Sirotti