Giro po 9. etapie

93. Giro d'Italia (08.05 - 30.05.2010, GT, Włochy): Etap 9. - Frosinone - Cava de' Tirreni, 187km

Drukuj

Matt Goss wykorzystał szansę, jaką mieli sprinterzy na dziewiątym etapie Giro dItalia, i wobec słabszej postawy lidera ekipy HTC-Columbia, wziął sprawy w swoje ręce i finiszował najszybciej z peletonu.<br />

Matt Goss wykorzystał szansę, jaką mieli sprinterzy na dziewiątym etapie Giro d’Italia, i wobec słabszej postawy lidera ekipy HTC-Columbia, wziął sprawy w swoje ręce i finiszował najszybciej z peletonu.
Australijczyk nie ma zbyt wielu okazji do pokazania swoich umiejętności, jako że przeważnie pracuje na liderów swojej ekipy, jednak tego dnia to on popisał się najlepszymi umiejętnościami. „To z pewnością największy sukces w mojej karierze” – komentował na mecie 9. etapu kolarz HTC-Columbia. „Przed Giro byliśmy pod dużą presją, mieliśmy wygrywać etapy, ale do dziś nam się to nie udało. Dlatego tak się cieszę z tego zwycięstwa” – przyznał. „Nasz cel to zwycięstwa etapowe i nieważne, czy to będę ja, czy Andre Greipel”.

Koszulkę lidera klasyfikacji punktowej odzyskał po tym etapie Tyler Farrar (Garmin – Transitions) – „cieszę się, że ją odzyskałem i będę chciał ją utrzymać” – powiedział, „dzisiejszy sprint był nieco trudniejszy niż przypuszczałem. David Millar wykonał świetną robotę na ostatnich metrach, jednak ja trochę za wcześnie ruszyłem, jednak i tak udało mi się zdobyć kolejne punkty” – cieszył się Farrar. Zapowiedział też, że jeśli w końcowej fazie wyścigu wciąż będzie właścicielem maglia rossa, to zamierza jechać do końca, by obronić prowadzenie w klasyfikacji punktowej.

W walkę na ostatnich kilometrach oraz na finiszu włączył się niespodziewanie lider wyścigu, Alexandre Vinokourov (Astana). Kazach przyznał, że taka taktyka spowodowana była chęcią nadrobienia czasu nad rywalami. „Myślałem głównie o tym, by nie stracić do Evansa” – przyznał Vino, „czuję się bardzo dobrze i jak na razie moje prowadzenie jest bezpieczne”.

Po raz kolejny pecha miał Carlos Sastre (Cervelo TestTeam), który po kraksie na 20km przed metą stracił kontakt z czołówką i na mecie stracił kolejne minuty i w klasyfikacji generalnej traci do lidera już prawie 10 minut.

FOTO: Sirotti