Cadel Evans (BMC Racing) wygrał siódmy etap Giro d’Italia, finiszując najszybciej z grupki kilku kolarzy. Pozycję lidera wyścigu odzyskał Alexandre Vinokourov (Astana), który dziś zajął trzecie miejsce.
Siódmy etap był prawdziwym trzęsieniem ziemi, jeśli chodzi o klasyfikację generalną. Prowadzący do tej pory Vincenzo Nibali (Liquigas – Doimo) nie miał zbyt udanego dnia, uczestnicząc w kraksie zanim jeszcze doszło do finałowej rozgrywki, i stracił koszulkę lidera i ponad dwie minuty do rywali.
Liderem, po raz drugi w tym wyścigu, został Alexandre Vinokourov (Astana), który po słabszej jeździe drużynowej na czas stracił koszulkę lidera, natomiast dziś pojechał znakomicie, odzyskując prowadzenie.
Etap ten był też popisem jazdy Cadela Evansa (BMC Racing), który na ostatnich kilometrach wyścigu przejął inicjatywę i pokazał, że wciąż liczy się w walce o zwycięstwo w całym wyścigu.
***
Dzisiejszy etap, liczący 220km, nie należał do najłatwiejszych. Ostatnie kilometry prowadziły po szutrowych drogach, znanych z wyścigu Strade Biance i to właśnie one okazały się kluczowe dla losów tego odcinka. Trzy podjazdy, które kolarze pokonywali tego dnia – Volterra (3.kat, na 117.7km), Passo del Rospatoio (3. kat, na184.6km), Poggio Civitella (2.kat., na 217.6km) – dopełniły obraz trudnego odcinka.
Kolarze narzucili bardzo mocne tempo od samego startu, przejeżdżając ponad 50km w pierwszej godzinie jazdy, co uniemożliwiło skuteczne ataki. Nicki Sorensen (Saxo Bank) i Rick Flens (Rabobank) zdołali odjechać od zasadniczej grupy i wyrobić sobie ponad dziewięć minut przewagi.
Kolarze Katiuszy i Lampre wykonywali większość roboty na czele peletonu, zmniejszając stratę do liderów do sześciu minut na 140km etapu. Ich tempo dodatkowo rozerwało peleton, a po raz kolejny kłopoty miał Carlos Sastre (Cervelo TestTeam), który stracił kontakt z czołówką.
Podjeżdżając pod Passo del Rospatoio, gdy uciekinierzy byli już prawie doścignięci, zaatakował Dario David Cioni (Team Sky) i choć został doścignięty, to jego atak ożywił nieco faworytów.
Kłopoty mieli także kolarze Liquigas. W kraksie, która miała miejsce na 32km przed metą leżeli zarówno Nibali, jak i Agnoli, i włoska drużyna musiała zostać, by pomóc swoim liderom.
W międzyczasie na czele utworzyła się kilkunastoosobowa grupka, z Damiano Cunego (Lampre), Cadelem Evansem (BMC Racing), David Millar (Garmin-Transitions), Filippo Pozzato i Vladimirem Karpetsem (Katiusza), czy Marco Pinottim (HTC-Columbia).
Grupka ta wspólnie rozpoczęła podjazd pod Poggio Civitella z przewagą 1.40 nad liderem wyścigu. Vinokourov postanowił sprawdzić rywali i zaatakował na podjeździe, zabierając ze sobą Evansa. Na szutrowych drogach i przy padającym deszczu, ta dwójka zdołała wypracować kilkanaście sekund przewagi nad grupą pościgową, prowadzoną przez Cunego. Z tej grupki do Vino i Evansa przeskoczył Arroyo i na 6km przed metą ta trójka miała nieznaczną przewagę nad rywalami.
Kolejne kilometry to nieustanne ataki, Cunego, Vinokourova i Evansa. Ostatnie metry to prowadzenie Evansa, który miał na kole Cunego, Vinokourova i Pinottiego. Mistrz Świata nie zamierzał oddawać prowadzenia i przyspieszył, mimo rywali na kole. Evans minął linię mety pierwszy, 2 sekundy przed Cunego i Vinokourovem.
Dotychczasowy lider, Nibali, stracił na etapie dwie minuty i spadł na dalsze miejsce w klasyfikacji generalnej. Maglia rosa odzyskał Vinokourov, który teraz prowadzi z przewagą 1.12 nad Evansem i 1.29 nad Davidem Millarem.
Wyniki, zdjęcia oraz wypowiedzi i komentarze wkrótce.
FOTO: Sirotti
Trzęsienie ziemi w Montalcino
93. Giro d'Italia (08.05 - 30.05.2010, GT, Włochy): Etap 7. - Carrara - Montalcino, 222km
Cadel Evans (BMC Racing) wygrał siódmy etap Giro dItalia, finiszując najszybciej z grupki kilku kolarzy. Pozycję lidera wyścigu odzyskał Alexandre Vinokourov (Astana), który dziś zajął trzecie miejsce.<br />