Giro po 3. etapie

93. Giro d'Italia (08.05 - 30.05.2010, GT, Włochy): Etap 3. - Amsterdam - Middelburg, 224km

Drukuj

Znów etap Giro dItalia zakończył się zmianą lidera wyścigu. Cadel Evans, dotychczasowy właściciel <em>maglia rosa</em>, został przyblokowany przez kraksę i stracił 46 sekund, jak się okazało bardzo cennych sekund, gdyż ta strata kosztowała go utratę prowadzenia w wyścigu.<br />

Znów etap Giro d’Italia zakończył się zmianą lidera wyścigu. Cadel Evans, dotychczasowy właściciel maglia rosa, został przyblokowany przez kraksę i stracił 46 sekund, jak się okazało bardzo cennych sekund, gdyż ta strata kosztowała go utratę prowadzenia w wyścigu.
Większość kolarzy na pewno cieszy się, że wyścig opuszcza Holandię, gdyż wielu z nich zaznacza, że tak nerwowych i chaotycznych etapów dawno nie widzieli. Dwa etapy ze startu wspólnego, rozegrane na drogach Holandii, obfitowały w kraksy, które miały spory wpływ na losy rywalizacji.

Na pewno znajdą się jednak kolarze, którzy z pobytu w Holandii będą zadowoleni. Alexandre Vinokourov (Astana) w swoim debiucie w Giro, założył koszulkę lidera już po trzecim etapie. „To były bardzo ciężkie etapy, ale staraliśmy się trzymać z przodu, dzięki czemu uniknęliśmy kraks i strat czasowych” – powiedział Kazach, dodając „nie myślałem, o założeniu koszulki lidera. Wiedziałem, że w mojej grupce jedzie też Greipel i że ma szanse na zwycięstwo i objęcie prowadzenia. Koszulka jest jednak moja i to mnie bardzo cieszy. Także z tego powodu, że wystartujemy do czasówki jako ostatnia drużyna i będziemy wiedzieć, jak jadą nasi rywale” – podkreślał Kazach, który pozycję lidera zawdzięcza minimalnie lepszemu wynikowi na pierwszym etapie. Australijczyk Richie Porte (Saxo Bank) ma czas identyczny, co Vinokourov, natomiast trzeci, David Millar (Garmin – Transitions), traci ledwie sekundę.

Po raz drugi z rzędu na trzecim etapie Giro z powodu upadku i kontuzji wycofał się Christian Vandevelde, lider Garmin – Transitions. „To bardzo irytujące” – mówił Amerykanin, który we wtorek w Antwerpii przejdzie operację kontuzjowanego obojczyka, „miałem nadzieję, że będę mógł pomóc drużynie w pojechaniu dobrego wyścigu, a tak pozostaje mi kibicowanie im przed telewizorem. Mam tylko nadzieję, że moje przygotowania do Tour de France nie zostaną zakłócone” – dodał Vandevelde.

„Jestem bardzo rozczarowany” – powiedział, z kolei, Cadel Evans (BMC Racing), który stracił dziś koszulkę lidera, „jechałem z przodu, byłem czujny, ale jeśli przede mną czterech kolesi się przewraca, to siłą rzeczy musieli mnie zablokować” – mówił o kraksie, która pozbawiła go prowadzenia w wyścigu. Mimo strat, jakie poniósł, Australijczyk nie martwi się zbytnio – „to nie tak, że dziś przegrałem Giro. Może i straciłem trochę czasu do rywali, ale jeszcze jest dużo etapów, gdzie można to odrobić” – uważa Mistrz Świata.

Wygrywając sprint z małej grupki, Wouter Weylandt (Quick Step) odniósł swoje drugie w karierze zwycięstwo w Wielkim Tourze. „Uwielbiam ścigać się przy wietrze” – mówił Belg, „ten etap był dla mnie idealny, a fakt, że udało mi się wygrać, cieszy mnie jeszcze bardziej. Staram się zawsze być aktywny, a dziś to się odpłaciło” – stwierdził Weylandt. Drugi na mecie, Graeme Brown (Rabobank) założył natomiast koszulkę najlepszego sprintera.

Z wyścigu wycofał się Christian Vandevelde (Garmin – Transitions)

FOTO: Sirotti