Brytyjczycy z Team Sky nie mają jednego lidera na Giro d’Itaila. Choć w składzie pojawił się Bradley Wiggins, czwarty kolarz zeszłorocznego Tour de France, to więcej swobody będzie miał też David Dario Cioni.
Dla Team Sky i Brytyjczyków to Giro na pewno będzie wyjątkowe, bez względu na wynik, jako że będzie to pierwszy w historii start drużyny z Wysp Brytyjskich w Wielkim Tourze.
Niemniej jednak Sean Yates i jego podopieczni nie zamierzają jechać na Giro i pozostać niezauważonym. Skład, jaki wysyłają do Włoch gwarantuje, że będą walczyć o czołowe lokaty na etapach i w klasyfikacji generalnej.
Bradley Wiggins, który w ubiegłym roku zaskoczył wszystkich swoim występem w Tour de France, zamierza potraktować Giro głównie jako przygotowanie do Wielkiej Pętli, jednak nie ukrywa, że w pierwszej części wyścigu będzie chciał walczyć o zwycięstwa i różową koszulkę lidera. Wiggins celuje przede wszystkim w rozpoczynającą wyścig czasówkę na ulicach Amsterdamu.
Team Sky ma jednak jeszcze Dario Cioni, który w drugiej fazie wyścigu może być liderem zespołu. Włoch, który jest mocno związany z Wyspami, ma za sobą przeszłość w MTB, a po przejściu na szosę znakomicie radził sobie w próbach na czas. Cioni w przeszłości udowadniał już, że potrafi się ścigać we Włoszech, w 2004 zajmując czwarte, a rok później trzynaste miejsce w klasyfikacji generalnej Giro.
Brytyjczycy będą także mieli mocnych kolarzy na sprinterskie pojedynki – Chris Sutton i Greg Henderson na początku sezonu w Australii udowodnili, że potrafią znakomicie finiszować, zwłaszcza gdy jadą razem, i na Giro nie powinno być inaczej.
Team Sky na Giro d’Italia 2010:
Michael Barry (CAN)
Dario David Cioni (ITA)
Steven Cummings (GBR)
Christopher Froome (KEN)
Mathew Hayman (AUS)
Greg Henderson (NZL)
Morris Possoni (ITA)
Christopher Sutton (AUS)
Bradley Wiggins (GBR)
FOTO: Sirotti
Wiele możliwości Team Sky
Brytyjczycy nie stawiają wszystkiego na jedną kartę
Brytyjczycy z Team Sky nie mają jednego lidera na Giro dItaila. Choć w składzie pojawił się Bradley Wiggins, czwarty kolarz zeszłorocznego Tour de France, to więcej swobody będzie miał też David Dario Cioni.<br />