Obfitująca w ataki tegoroczna edycja La Fleche Wallone zgodnie z przewidywaniami rozegrała się na podjeździe pod Mur de Huy. Wyścig zakończył się zwycięstwem Cadela Evansa (BMC Racing), który na mecie wyprzedził dwóch innych faworytów wyścigu – Joaquina Rodrigueza (Katiusza) i Alberto Contadora (Astana).
Fleche Wallonne, wyścig zdecydowanie krótszy od Amstel Gold Race, czy niedzielnego Liege – Bastogne – Liege, widać zdecydowanie pasował Evansowi, który już w ubiegłą niedzielę podczas AGR był bardzo widoczny, jednak w końcówce zabrakło mu sił.
Tym razem pierwsze ataki faworytów rozpoczęły się dość wcześnie, bo już na 50km przed metą. Szczególnie aktywni byli kolarze Katiuszy, Siergiej Ivanov, Eduard Vogranov i Alexandr Kolobnev, którzy nie raz próbowali odjechać rywalom, nie czekając na Mur de Huy, na którym usytuowana była meta.
Kolarze zdążyli też oswoić się z myślą, że przyjdzie im podróżować na wyścig inaczej, niż samolotem, dlatego też na starcie nie zabrakło niektórych znanych nazwisk, tak jak to miało miejsce w przypadku AGR.
Faworytów do zwycięstwa było wielu, m.in. bracia Andy i Frank Schleck (Saxo Bank), Damiano Cunego (Lampre), Igor Anton (Euskaltel – Euskadi), Cadel Evans (BMC Racing), Philippe Gilbert (Omega Pharma – Lotto), Alejandro Valverde i LL Sanchez (Caisse d’Epargne), Simon Gerrans i Thomas Lovkvist (Team Sky), Alexandr Kolobnev i Siergiej Ivanov (Katiusza), Chris Horner i Andreas Kloeden (Radioshack), czy wreszcie Alberto Contador (Astana), który także miał ochotę dorzucić do swojego dorobku kolejne w tym sezonie zwycięstwo.
Choć Walońska Strzała była stosunkowo krótka, jak na ardeńskie klasyki (ledwie 198km), to jednak podjazdy, jakie pokonywali kolarze na trasie, czyniły ten wyścig bardzo trudnym – m.in. trzykrotnie podjeżdżali pod Mur de Huy (1,3 km, śr nachylenie 9,3 %), a także wspinali się pod Côte de Bohisseau (1,3 km, śr nachylenie 7,6 %) i Côte d’Ahin (2,3 km, śr nachylenie 6,5 %).
***
Po kilku nieudanych próbach odjazdów, kiedy to aktywni byli głównie kolarze francuscy, piątka uciekinierów odjechała na 44km wyścigu. Po ataku Giuseppe Palumbo (Acqua e Sapone) na czele znaleźli się też David Loosli (Lampre), Dimitri Champion (Ag2R), Benjamin Gourgue (Landbouwkrediet) i Stephane Augé (Cofidis.)
Ich przewaga rosła bardzo szybko i po kolejnych 20 km, gdy po raz pierwszy pokonywali Mur de Huy, zyskiwali już ponad 8 minut. Przez kolejne kilometry peleton prowadzony przez ekipy Katiuszy i Caisse d’Epargne niwelował stratę do prowadzącej piątki.
Na około 75km przed metą z zasadniczej grupy na kontratak zdecydowała się kolejna grupka, tym razem siedmiu kolarzy – Laurent Didier i Jens Voigt (Saxo Bank), Daniele Righi (Lampre),Thomas De Gendt (Topsport Vlaanderen), Jan Bakelants (Omega Pharma - Lotto), Christophe Moreau (Caisse d’Epargne) i Christopher Froome (Team Sky). Ich przewaga nie była zbyt duża, jednak w odjechaniu na większy dystans pomogła im też kraksa, do której doszło w peletonie, i która spowolniła grupę.
Upadek Paula Vossa (Milram) był bardzo groźny i razem z nim leżało kilku innych kolarzy, m.in. Jarosław Popowicz i Sergio Paulinho (Radioshack), Dominik Roels (Milram), czy Karsten Kroon (BMC Racing).
Gdy do mety pozostało 65km, czołowa grupa miała 2.25 nad grupką Voigta i 3.05 nad peletonem, jednak ich czas na czele wyścigu powoli dobiegał końca. 10 km dalej, na podjeździe pod Côte de Bohisseau (1,3 km, śr nachylenie 7,6 %, na 143,5 km) czołówka zaczęła się rwać, natomiast grupka pościgowa została wchłonięta przez peleton.
Już na kolejnym podjeździe - Côte de Bousalle (1,7 km, śr nachylenie 4,9 %, na 146,5km) faworyci powoli zaczynali się sprawdzać. Jako pierwszy tempo podkręcił Siergiej Ivanov (Katiusza), zabierając na kole Marco Pinottiego (HTC – Columbia) i Brama Tankinka (Rabobank). Chwilę potem trójka ta została doścignięta przez zasadniczą grupę, jednak kolarz Katiuszy wyraźnie dał rywalom znak, że tego dnia czuje się mocny i nie zamierza jechać tylko w peletonie.
Podobnie jak jego koledzy z rosyjskiej ekipy. Zaraz po minięciu szczytu odjechał Eduard Vogranov, a razem z nim Tankink, Jurgen Van De Walle (Quick Step), Blel Kadri (Ag2r) i Gourgue który odpadł z pierwotnej ucieczki. Po kilku kolejnych kilometrach zyskiwali już 40 sekund nad peletonem, jednak ich strata do czołówki wciąż wahała się w granicach minuty.
Na 40km przed metą dwie czołowe grupki zeszły się, a peleton tracił w tym momencie nieco mniej niż minutę. Gdy zasadnicza grupa, z wszystkimi faworytami w składzie, pokonywała podjazd pod Mur de Huy po raz drugi (na 168,5km), tempo mocno wzrosło, między innymi za sprawą Andy Schlecka. Za kolarzem Saxo Bank jechali Gilbert, Contador, Nibali, Ivanov, czy Cunego, a peleton się rozciągnął.
Po minięciu szczytu ucieczka, która miała nieznaczną już wtedy przewagę, została doścignięta, natomiast z peletonu odjechali Frank Schleck, Tankink, Roman Kreuziger (Liquigas) i Loosli i zyskali kilkanaście sekund przewagi. Próbował ich gonić Kolobnev, ale po dwóch kilometrach musiał dać za wygraną.
W pościg za czołówką ruszyli kolarze Astany, jednak na 18km przed metą peleton wciąż tracił 30 sekund. Przedostatni podjazd - Côte d’Ereffe (2,1 km, śr nachylenie 5,9 %, na 187km) – rozpoczynali 18 sekund przed pogonią. Wciąż tempo dyktowali koledzy Alberto Contadora, pracując na czele grupy dla swojego lidera. Znów dali o sobie znać kolarze Katiuszy, tym razem za sprawą Ivanova, który odjechał w połowie wzniesienia, i wydawało się, że wykorzystał zawahanie rywali, lecz ci po krótkim zastoju dogonili Rosjanina.
Czołowa czwórka wciąż miała 20 sekund w zapasie, natomiast w zasadniczej grupie ewentualne próby ataków czy dociągnięcia do liderów, kontrolował Andy Schleck. Jednak po ataku nikogo innego, jak tylko Kolobneva, Rosjanin i dwójka innych kolarzy – Igor Anton (Euskaltel Euskadi) i Vaugrenard (FdJ) doskoczyli do czołówki z Frankiem Schleckiem na 5 km przed metą. Francuz z FDJ momentalnie skoczył do przodu, jednak jego akcję skontrował niezmordowany Kolobnev.
Podobnie, jak podczas Amstel Gold Race, Rosjanin miał nadzieję, że atak w samej końcówce przyniesie mu upragnione zwycięstwo, jednak i tym razem musiał pożegnać się z marzeniami na krótko przed decydującym podjazdem.
Do walki na Mur de Huy już szykowali się faworyci wyścig, którzy teraz zajęli pozycje na czele grupy – Valverde, LL Sanchez, Cunego, Evans, Gilbert czy Contador - wszyscy jechali blisko siebie, pilnując rywali.
Jako pierwszy zaatakował jednak Mannuele Mori (Lampre), ale jego atak poprawił Andrea Masciareli (Acqua e Sapone), choć i on tez doścignięty. Kolarze Euskaltel - Euskadi wyszli na czoło na 1 km przed metą, kiedy droga wiodła już stromo w górę. Andreas Kloeden (Radioschack) chciał zaskoczyć rywali wczesnym atakiem, jednak po kilkuset metrach jego akcja została skasowana.
Na 500 metrów przed metą zaatakował Igor Anton, mając na plecach Contadora. Ta dwójka zyskała kilka metrów przewagi nad Romanem Kreuzigerem (Liquigas) i Evansem. Anton cały czas jechał na czele, nie dając się wyprzedzić Contadorowi, jednak na 200 metrów przed metą Hiszpan wyskoczył z koła Baska. Pościg za kolarzem Astany rozpoczął Evans i gdy wydawało się, że nie zdoła dogonić rywala, to jednak na 50 metrów przed szczytem minął go, a Contador nie był już w stanie skontrować Mistrza Świata. Hiszpan z Astany został jeszcze wyprzedzony przez Joaquina Rodrigueza, który w końcówce, bardzo przytomnie przesunął się do przodu, natomiast Evans odniósł przekonywujące zwycięstwo, mijając linię mety 10 metrów przed rywalami.
Wkrótce fotorelacja z wyścigu.
Wyniki:
1 Cadel Evans (AUS) BMC Racing Team 4:39:24
2 Joaquin Rodriguez Oliver (SPA) Team Katusha
3 Alberto Contador Velasco (SPA) Astana
4 Igor Anton Hernandez (SPA) Euskaltel - Euskadi 0:00:06
5 Damiano Cunego (ITA) Lampre-Farnese Vini 0:00:09
6 Philippe Gilbert (BEL) Omega Pharma-Lotto 0:00:11
7 Christopher Horner (USA) Team Radioshack
8 Alejandro Valverde Belmonte (SPA) Caisse d'Epargne
9 Andy Schleck (LUX) Team Saxo Bank
10 Ryder Hesjedal (CAN) Garmin - Transitions
FOTO: Sirotii
Walońska Strzała dla Evansa
74. La Fleche Wallonne (21.04.2010, HIS, Belgia)
Obfitująca w ataki tegoroczna edycja La Fleche Wallone zgodnie z przewidywaniami rozegrała się na podjeździe pod Mur de Huy. Wyścig zakończył się zwycięstwem Cadela Evansa (BMC Racing), który na mecie wyprzedził dwóch innych faworytów wyścigu Joaquina Rodrigueza (Katiusza) i Alberto Contadora (Astana).<br />