Gilbert przełamał niemoc

45. Amstel Gold Race (18.04.2010, Pro Tour, Holandia)

Drukuj

Philippe Gilbert (Omega Pharma Lotto) wygrał tegoroczną edycję Amstel Gold Race, atakując z niewielkiej grupki na kilkaset metrów przed metą i finiszując kilka metrów przed dwójką rywali Ryderem Hesjedal (Garmin Transitions) i Enrico Gasparotto (Astana).<br />

Philippe Gilbert (Omega Pharma – Lotto) wygrał tegoroczną edycję Amstel Gold Race, atakując z niewielkiej grupki na kilkaset metrów przed metą i finiszując kilka metrów przed dwójką rywali – Ryderem Hesjedal (Garmin – Transitions) i Enrico Gasparotto (Astana).
Rozstrzygający dla losów wyścigu był ostatni podjazd, prowadzący już na metę – Cauberg – na którym kilkunastu kolarzy z grupy faworytów walczyło o zwycięstwo, a największą siłą i determinacją wykazał się właśnie Gilbert.

Belg w pełni zasłużył na wygraną i był jednym z mocniejszych kolarzy w peletonie, często atakując i nierzadko w pojedynkę likwidując ataki rywali na ostatnich kilometrach. Po kilku nieudanych wyścigach w tym sezonie nie tylko zapewnił sobie wspaniałe zwycięstwo, ale także pierwszą w tym roku wygraną swojej ekipie Omega Pharma – Lotto.

***

Z powodu pyłu wulkanicznego z islandzkiego wulkanu Eyjafjallajökull , na start nie mogli dotrzeć niektórzy faworyci – m.in. Carlos Sastre (Cervelo TestTeam), Luis Leon Sanchez i Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne), czy Bradley Wiggins (Team Sky) – tak więc lista startowa była nieco uszczuplona i zamiast 192 tego ranka z Maastricht wystartowało 178 kolarzy.

Trasa wyścigu, jak co roku, była niezwykle wymagająca i faworyzowała kolarzy dynamicznych i wybuchowych, potrafiących ścigać się po krótkich, ale sztywnych podjazdach, których na 257 kilometrach było aż 31.

Kolarze holenderskich i belgijskich ekip bardzo chcieli się pokazać przed swoją publicznością, toteż już po ledwie 5 km od startu odjechali Arnoud Van Groen (Vacansoliel), Sebastien Delfosse (Landbouwkrediet), Staf Scheirlinckx (Omega Pharma-Lotto), Thierry Hupond (Skil-Shimano), Steven Van Vooren (Topsport-Vlaanderen), oraz Rafael Valls (Footon-Servetto) i Peter Wrolich (Milram). Choć zdołali wyrobić sobie dość znaczną przewagę i po 100 km mieli koło 6 minut w zapasie nad peletonem, to jednak grupy faworytów trzymały rękę na pulsie i kontrolowały sytuację na trasie, utrzymując stałą stratę do liderów.


Szanse tej siódemki na dojechanie do mety przed peletonem były nikłe, jednak nie rezygnowali ze współpracy i ucieczki. Po przekroczeniu połowy trasy ich przewaga spadła do nieco ponad pięciu minut. Kolarze Rabobank i Saxo Bank, w której jechał zwycięzca z 2006 roku, Frank Schleck, nadawali tempo pogoni i systematycznie zmniejszali straty, do 2.50 na 95km przed metą.

Potem jednak uciekinierzy znów zdołali zwiększyć swoją przewagę – 20km dalej wzrosła do 4.30 – choć w międzyczasie z grupki tej odpadł Rafael Valls. W pracę na czele peletonu włączyły się m.in. ekipy Euskaltel Euskadi i Radioshack.

Na 60km przed metą peleton tracił pięć minut do prowadzącej szóstki, natomiast minutę do trójki Sander Armee (TopSport Vlaanderen), Dirk Bellemakers (Landbouwkrediet) i Albert Timmer (Skil-Shimano), która odskoczyła od grupy kilka kilometrów wcześniej.

Drogi między poszczególnymi miasteczkami na trasie były bardzo wąskie i kręte i z tego powodu czasami dochodziło do kraks, często jednak niegroźnych. Peleton po przejechaniu 200km przyspieszył, niwelując stratę do czołówki do 3.30, a na 40km przed metą już tylko do 1.20.


Na 32km przed metą, na cztery kilometry przed podjazdem pod Gulperberg (229,2km), ucieczka została zlikwidowana. Bardzo mocne tempo nadawali kolarze Saxo Bank, przez co peleton się rozciągnął, a potem na czele zmienili ich kolarze Rabobanku, liczący na Roberta Gesinka, który miał szansę być pierwszym od dziewięciu lat Holendrem, który wygra Amstel Gold Race.

Na podjeździe Kruisberg, na 21 km przed metą, rozpoczęły się pierwsze poważne ataki z grupy faworytów. Jako pierwszy zaatakował Enrico Gasparotto (Astana), dodatkowo rozciągając grupę, a jego atak poprawił Marco Marcato (Vacansoleil), któremu udało się zyskać kilkanaście sekund przewagi.

Grupa nie spieszyła się z gonieniem Włocha i na Eyserbosweg (236,8km) wciąż miał niewielką przewagę. Na tym samym podjeździe z grupy wyskoczył Andy Schleck (Saxo Bank) i szybko dojechał do Marcato, a za jego plecami dopiero po kilkunastu sekundach kolarze zareagowali i rozpoczęli pościg, dochodząc do czołowej dwójki.

Zasadnicza grupa mocno się porwała na tym podjeździe, po którym potworzyły się kilkuosobowe grupki i które dzieliły niewielkie odległości. Na czele jechali m.in. Andy Schleck, Marcato, Philippe Gilbert (Omega Pharma – Lotto), czy Vincenzo Nibali (Liquigas).


Im bliżej było do mety, tym ataki faworytów stawały się częstsze i coraz bardziej zdecydowane. Na Fromberg (240,5km) znów zaatakował Andy Schleck, mając na plecach Romana Kreuzigera (Liquigas), a potem przyspieszyli Frank Schleck (Saxo Bank) i Gilbert i akcja Luksemburczyka nie przyniosła zamierzonych rezultatów. Niewiele dalej, na 15km przed metą, zaatakował Damiano Cunego (Lampre Farnese Vini) i na czele utworzyła się wtedy czwórka z Włochem a także Frank Schleck, Gilbert i Alexandr Kolobnev (Katiusza).

Po dwóch kilometrach grupka ta jednak została doścignięta przez inną, kilkunastoosobową, w której tempo pogoni nadawał Cadel Evans (BMC).Kolarzom do pokonania zostały jeszcze dwa podjazdy – Keutenberg, na 12km przed metą, i Cauberg, prowadzący już do mety.

Na niewielkim zjeździe z grupy faworytów zaatakował Siergiej Ivanov (Katiusza), zwycięzca z ubiegłego roku. U podnóża Keutenberg (245km) doskoczył do niego Jurgen Van den Broeck (Omega Pharma Lotto), podobnie jak Evans. Rosjanin jednak nie zamierzał czekać na rywali i poprawił atak na jednym ze sztywniejszych odcinków tego wzniesienia.


Za jego plecami, z grupy faworytów wyskoczył Cunego, pilnowany jednak przez Gilberta, Franka Schlecka i Kolobneva. Ta czwórka doszła Ivanova i wtedy skontrował Gilbert, odjeżdżając na kilka sekund. Gdy dojechali do Belga, zaatakował Kolobnev i tym razem udało mu się odjechać na większy dystans.

Pozostała czwórka została doścignięta przez goniącą grupę, w której byli m.in. Andy Schleck, Chris Horner (Radioshack), Oscar Freire (Rabobank) czy Kreuziger i to właśnie Czech, podkręcił mocno tempo, rozciągając grupę przed ostatnim podjazdem.

Rosjaninowi do mety pozostały nieco ponad 2 km i 10 sekund przewagi. Pościg za uciekinierem rozpoczął Gesink, lecz szybko osłabł. Na czele tej grupy cały czas jechali faworyci – Gilbert, Ivanov, Kreuziger.

Na 1,2km przed metą rozpoczynał się już podjazd pod Cauberg, który miał decydować o zwycięstwie, choć jego początek był stosunkowo łatwy. Kolobnev, mijając bramę sygnalizującą 1km do mety, miał już tylko 5 sekund przewagi nad pościgiem. Kolarz Katiuszy naciskał na pedały z ogromną determinacją, jednak za jego plecami zaczęły się już ataki.

Jako pierwszy z grupy wyskoczył Carlos Barredo (Quick Step), choć atak Hiszpana nie mógł zaskoczyć rywali i szybko został doścignięty. Potem zaatakował Bert De Waele (Landbouwkrediet) stwarzając niemal idealną sytuację dla Gilberta, który siadł na jego kole.

Belg z Omega Pharma – Lotto, widząc, że za nim zrobiła się dziura, postanowił wykorzystać ten moment i zdecydowanie zaatakował, nie bacząc na rywali. Zyskał kilkanaście metrów nad grupką i przewagę, której rywale nie byli w stanie już zlikwidować. Gilbert, nie obawiając się już doścignięcia, finiszował 2 sekundy przed Ryderem Hesjedalem (Garmin – Slipstream) i Enrico Gasparotto (Astana).

Wkrótce fotorelacja z wyścigu.

Wyniki:
1 Philippe Gilbert (BEL) Omega Pharma-Lotto 6:22:54
2 Ryder Hesjedal (CAN) Garmin - Transitions 0:00:02
3 Enrico Gasparotto (ITA) Astana
4 Bert De Waele (BEL) Landbouwkrediet 0:00:05
5 Roman Kreuziger (CZE) Liquigas-Doimo
6 Damiano Cunego (ITA) Footon-Servetto
7 Frank Schleck (LUX) Team Saxo Bank 0:00:07
8 Marco Marcato (ITA) Vacansoleil Pro Cycling Team 0:00:09
9 Karsten Kroon (NED) BMC Racing Team 0:00:11
10 Chris Horner (USA) Team Radioshack

FOTO: Sirotti

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj