Szwajcar Fabian Cancellara wygrał 94. edycję Ronde van Vlaanderen. Kolarz Saxo Bank był zdecydowanie najmocniejszy w peletonie, kilkukrotnie atakował, a decydujący atak przypuścił na podjeździe pod Muur Kapelmuur, gdzie zostawił Toma Boonena (Quick Step) i do mety dojechał z minutą przewagi.
Cancellara był jednym z głównych faworytów Flandryjskiej piękności, a w ostatnim czasie dysponował znakomitą formą, wygrywając m.in. E3 Prijs Vlaanderen. Zwyciężając w De Ronde, Cancellara odniósł trzecie zwycięstwo w tzw. Monumentach - po Paryż – Roubaix w 2006 roku i Milan – Sanremo w 2008 roku przyszło zwycięstwo w Ronde van Vlaanderen 2010.
Szwajcar atakując, po kolei pozbywał się kolejnych rywali, by na metę wjechać ponad minutę przez Tomem Boonenem (Quick Step) i prawie 2 minuty przed Philippem Gilbertem (Omega Pharma – Lotto).
***
Już na samym początku wyścigu od peletonu odjechała piątka kolarzy - Nicolas Rousseau (Ag2R La Mondiale), Vicente Garcia Acosta (Caisse d'Epargne), Michele Merlo (Footon-Servetto), Floris Goesinen (Skil-Shimano) i Joost van Leijen (Vacansoleil), a po przejechaniu 20 km ruszyła za nimi trójka – Oliver Bonnaire (Francaise des Jeux), Michael Ignatiev (Katusha), David Boucher (Landbouwkrediet) – i na 60km dołączyła do liderów.
Dystans 259 kilometrów, niezbyt przyjemna pogoda i spodziewane trudności na trasie sprawiły, że faworyci i ich drużyny nie spieszyły się z gonieniem ucieczki, toteż na 130km przed metą ósemka miała 8 minut przewagi nad peletonem, prowadzonym przez kolarzy Saxo Bank.
Wąskie drogi, prawie 200 kolarzy w peletonie, mocny wiatr i bruki powodowały z kolei, że w peletonie często dochodziło do kraks. Chwilowe kłopoty miał Marcin Sapa (Lampre Farnese Vini), jednak po krótkim pościgu dołączył do peletonu.
Na 122 km przed metą peleton nieco się rozerwał na rantach – kolarze na czele peletonu przyspieszyli i zmniejszyli stratę do uciekających. Po przejechaniu 160km przewaga uciekinierów zaczęła szybko spadać – do prawie 4 minut. W międzyczasie w zasadniczej grupie dochodziło do kilku kontrataków, jednak wszystkie były kasowane przez kolarzy Saxo Bank, czy Team Sky.
***
Pierwsze ataki faworytów do zwycięstwa nastąpiły już na podjeździe pod Paterberg, gdy do mety pozostało 78km. Wtedy to na czele znaleźli się m.in. Matti Breschel i Fabian Cancellara (Saxo Bank), George Hincapie (BMC Racing), Tom Boonen (Quick Step),Thor Hushovd (Cervélo TestTeam), czy Lars Boom (Rabobank). Wtedy jednak peleton skasował jeszcze ich ucieczkę.
Akcja ta zapoczątkowała jednak prawdziwe ściganie i od tego momentu faworyci byli już bardzo aktywni. Powoli kolejni kolarze z pierwotnej ucieczki byli wchłaniani przez zasadniczą grupę.
Cancellara po raz kolejny próbował odjechać na Taaienberg – razem z Boonenem i Juanem Antonio Flechą (Team Sky), jednak także i tym razem atak okazał się nieskuteczny. Za trzecim razem Szwajcarowi udało się już rozerwać czołową grupę, zabierając ze sobą jedynie Boonena, a za ich plecami grupa faworytów zaczęła się rwać. Aktywny był także Lance Armstrong (Radioshack), który nadawał tempo w peletonie i często jechał na czele grupy.
Odjeżdżając na podjeździe pod Molenberg dwójka Boonen/Cancellara zyskała kilkanaście sekund przewagi nad niewielką grupką pościgową, a kolejne 4 km dalej, wspinając się pod Leberg (na 36km przed metą) dorzucili rywalom kilkanaście kolejnych sekund.
Prowadząca dwójka, zgodnie współpracując, powiększała swoją przewagę nad grupką pościgową trzech kolarzy – Philippe’a Gilberta (Omega Pharma – Lotto), Bjorna Leukemansa (Vacansoleil) i Davida Millara (Garmin – Transitions).
Decydująca akcja rozegrała się na przedostatnim z brukowanych podjazdów – Muur Kaapelmuur. To tam właśnie Szwajcar z Saxo Bank zgubił rywala – nawet nie atakując, lecz jedynie utrzymując bardzo mocne tempo, którego Boonen nie był w stanie utrzymać. Kolarz Saxo Bank błyskawicznie zyskał kilkanaście sekund przewagi nad zwycięzcą RVV z roku 2005 i 2006 i na kolejnych kilku kilometrach powiększał ją. Rozpoczynając ostatni podjazd na trasie – brukowany Bosberg – miał minutę przewagi nad Boonenem i półtorej minuty przewagi nad Gilbertem i Leukemansem. Kilkunastoosobowa grupka pościgowa, z Hincapiem, Hoste, Armstrongiem i Farrarem, traciła już ponad 2 minuty.
Szwajcarowi, trzykrotnemu Mistrzowi Świata w jeździe indywidualnej na czas, pozostało do mety niewiele ponad 10 płaskich kilometrów i trudno było się spodziewać, że straci swoją przewagę. Dobrze jechał także Boonen, który choć nie zmniejszał dystansu do prowadzącego Cancellary, to jego przewaga nad goniącymi go kolarzami rosła.
Na 4 km do mety Cancellara miał wciąż minutę przewagi i mógł być już pewien zwycięstwa. Kolarz Saxo Bank otrzymywał gratulację z wozu technicznego i od kibiców, licznie zgromadzonych na trasie, a kibicującym właśnie Spartakusowi.
Linię mety minął z przewagą 1.14 nad Boonenem, z flagą szwajcarską w dłoni. Belg, który zajął drugie miejsce, także otrzymał zasłużone brawa od kibiców. Sprint o trzecie miejsce wygrał Gilbert przed Leukemansem, natomiast po piąte miejsce, z kilkunastoosobowej grupy, najszybciej finiszował Tyler Farrar (Garmin – Transitions), przed Hincapiem. W tej grupce finiszował też Lance Armstrong.
Marcin Sapa, podobnie jak ponad 100 innych kolarzy, nie ukończył wyścigu.
Wyniki:
1 Fabian Cancellara (SWI) Team Saxo Bank 6:25:56
2 Tom Boonen (BEL) Quick Step 0:01:15
3 Philippe Gilbert (BEL) Omega Pharma-Lotto 0:02:11
4 Bjorn Leukemans (BEL) Vacansoleil Pro Cycling Team 0:02:15
5 Tyler Farrar (USA) Garmin - Transitions 0:02:35
6 George Hincapie (USA) BMC Racing Team
7 Roger Hammond (GBR) Cervelo Test Team
8 Maxim Iglinsky (KAZ) Astana
9 Danilo Hondo (GER) Lampre-Farnese Vini
10 William Bonnet (FRA) Bbox Bouygues Telecom
…
DNF Marcin Sapa (Lampre Farnese Vini)
FOTO: Sirotti
Zapraszamy na jutrzejszą fotorelację z 94. Ronde van Vlaanderen
Flandryjski popis Spartacusa
94. Ronde van Vlaanderen (04.04.2010, Pro Tour, Belgia)
Szwajcar Fabian Cancellara wygrał 94. edycję Ronde van Vlaanderen. Kolarz Saxo Bank był zdecydowanie najmocniejszy w peletonie, kilkukrotnie atakował, a decydujący atak przypuścił na podjeździe pod Muur Kapelmuur, gdzie zostawił Toma Boonena (Quick Step) i do mety dojechał z minutą przewagi.<br />