Armstrong rozważa zmiany w kalendarzu

Po zakończonym w niedzielę wyścigu Vuelta a Murcia, gdzie zajął siódme miejsce w klasyfikacji generalnej, Lance Armstrong (Radioshack) rozważa dodanie kilku wyścigów do swojego kalendarza, by móc lepiej przygotować się do Tour de France.
Armstrong, który zapowiada walkę oz zwycięstwo w Tour de France, nie do końca jest zadowolony ze swojego występu w Hiszpanii, a zwłaszcza z etapu jazdy indywidualnej na czas, kiedy to zajął 8. miejsce, tracąc choćby do Bradleya Wigginsa (Team Sky) 33 sekundy. „Zmartwiony to może zbyt dużo powiedziane, ale zdaję sobie sprawę z braków” – powiedział Amerykanin o swoim występie.
7-krotny zwycięzca Wielkiej Pętli, który w tym sezonie zadebiutował w Tour Down Under, rozważa teraz rozszerzenie swojego pierwotnego kalendarza wyścigów. W planach jest m.in. Circuit de la Sarthe-Pays de la Loire, czteroetapowy wyścig we Francji.

Zdaje sobie sprawę, że musi jeszcze dużo pracować, by móc walczyć z Alberto Contadorem (Astana) o zwycięstwo w tegorocznym Tourze. „Ja mam 38 lat, Alberto 27 i z każdym sezonem jest coraz mocniejszy. Choćby to nie przemawia na moją korzyść. Ale nikt przed startem w Rotterdamie nie ma zagwarantowanego zwycięstwa, to będzie wyścig i tam się wszystko okaże” – przyznał Armstrong i podkreślił, że spore znaczenie w tegorocznym wyścigu będzie miało doświadczenie.

Dyrektor sportowy Radioshack, Johan Bruyneel, decyzję o dodaniu wyścigów do kalendarza tłumaczy koniecznością przejechania większej ilości kilometrów wyścigowych. „Forma Lance’a jest w porządku. Brakuje mu jedynie szybkości i przyspieszenia, a to najlepiej poprawić na wyścigach” – mówił Belg.

Kolejnym wyścigiem Armstronga będzie Milan – Sanremo, 20 marca, a po nim Amerykanin prawdopodobnie wystartuje w Circuit de la Sarthe-Pays de la Loire, w dniach 6-9 kwietnia.

FOTO: Sirotti