Na starcie Cancer Council Helpline Classic, kryterium poprzedzającego Tour Down Under, niezaliczanego do klasyfikacji generalnej wyścigu, stanęło wielu kolarzy z czołówki peletonu, którzy właśnie w Australii postanowili rozpocząć swój sezon. Do walki o pierwsze punkty Pro Tour stanęli między innymi Lance Armstrong z ekipą Radioshack, Oscar Pereiro z Astany, Alejandro Valverde z Caisse d’Epargne, Cadel Evans i George Hincapie (BMC Racing Team), a także sprinterzy, którzy w najbliższych dniach będą walczyć o zwycięstwo w wyścigu - Robbie McEwen (Katiusza), Andre Greipel (HTC – Columbia), czy Greame Brown (Rabobank) i Allan Davis (Astana).
Australijczycy Robbie McEwen (Katiusza) i Cadel Evans (BMC Racing Team) cieszyli się dużą popularnością wśród kibiców
Dla kolarzy, którzy przyjechali do Australii, wyścig jest bardzo miłą odmianą dla zimnych obecnie krajów Europy – temperatura w Adelajdzie dochodziła do 22 stopni, a niebo było praktycznie bezchmurne.Na krótkich rundach kibice mieli wiele okazji do podziwiania najlepszych kolarzy z peletonu
Z początku bardzo aktywni byli młodzi kolarze australijscy, którzy chcieli pokazać się szerszej publiczności - Rohan Dennis i David Kemp (UniSA), jednak ich akcje były prędzej lub później likwidowane. Kolejne ataki następowały bardzo szybko jednak ani Pieterowi Weeningowi (Rabobank), ani Michaelowi Matthews (UniSA), czy Jack’owi Bobridge (Garmin Transitions) nie udawało się zyskać znaczącej przewagi.
Lance Armstrong (Radioshack) w jednej z ucieczek. Prowadzony przez Team Sky peleton zdołał jednak doścignąć śmiałków
Wyścig, rozgrywany na ulicach Adejaldy był bardzo krótki, bo liczył zaledwie 51km (30 okrążeń) i dlatego też sytuacja na trasie była bardzo dynamiczna, z liderami zmieniającymi się co chwilę i prędkością średnią dochodzącą prawie do 50km/h. W jednej z grupek, która utworzyła się na 17 okrążeniu, znaleźli się też Armstrong i Pereiro, i choć dość długo utrzymywali się na prowadzeniu, a wspomniana dwójka dość mocno pracowała na czele, to nie było im dane dojechać do mety przed rozpędzonym peletonem. Udało im się jednak zmęczyć nieco ekipy sprinterów, które musiały organizować pogoń.
Choć kolarze HTC-Columbia zajęli lepsze pozycje w kocówce wyścigu, to ostatnie słowo należało do Team Sky
Gdy na trzy okrążenia do mety udało im się zlikwidować ucieczkę, na czoło wyszły ekipy HTC – Columbia i Team Sky, walcząc o jak najlepsze pozycje na finiszu. Na ostatnim kilometrze kolarze HTC byli bardzo dobrze ustawieni, jednak tuż za ich plecami jechali zawodnicy Team Sky i znakomicie wykorzystali pracę Columbii dla swoich celów - na ostatnich 150 metrach wyszli zza pleców rywali i sięgnęli po podwójne zwycięstwo – pierwsze miejsce zajął Henderson, natomiast tuż za nim finiszował Sutton. Trzeci był Andre Greipel z HTC - Columbia, natomiast Maciej Paterski (Liquigas) zajął 29 miejsce.
Wyniki Cancer Council Helpline Classic:
1 Gregory Hederson (NZL) Team Sky 1:04:33
2 Christopher Sutton (AUS) Team Sky
3 Andre Greipel (GER) HTC-Columbia
4 Robbie McEwen (AUS) Katusha
5 Baden Cooke (AUS) Team Saxo Bank
6 Graeme Brown (AUS) Rabobank
7 Allan Davis (AUS) Astana
8 Jose Rojas (SPA) Caisse d’Epargne
9 Anthony Ravard (FRA) Ag2R La Mondiale
10 Manuel Cardoso (ITA) Footon-Servetto
…
29 Maciej Paterski (POL) Liquigas
FOTO: Sirotti