Amerykanin Lance Armstrong wysoko ocenia swoje szanse na ósmy już triumf w Tour de France. Kolarz Team RadioShack powiedział, że w tym roku będzie w lepszej dyspozycji i przy odrobinie szczęścia może wygrać Wielką Pętlę.
Boss, który w swoim pierwszy TdF po prawie czteroletniej przerwie musiał uznać wyższość swojego drużynowego kolegi z Astany, Alberto Contadora, i zajął trzecie miejsce, zapowiedział, że w tym roku będzie znów walczył o zwycięstwo i jego zdaniem, szanse na ósmy triumf w Paryżu są spore.
Rozmawiając z Australian Associated Press, Amerykanin powiedział – „Contador na pewno będzie dużo mówił. Pewnie dlatego, że aż tylu kolarzy go opuściło” – odniósł się do wcześniejszych wypowiedzi Hiszpana i do faktu, że aż 12 kolarzy z Astany przeszło do RadioShack. Mimo to jest pełen uznania dla jego postawy na rowerze – „pomijając wszelkie kwestie charakteru, uważam, że jest znakomitym kolarzem” – dodał.
„Zapewniam, że będę gotów do walki. Muszę poprawić jeszcze kilka szczegółów z poprzedniego roku” – powiedział, „wierzę, że jestem w stanie stanąć na najwyższym stopniu podium. Mimo tego, co niektórzy mówią o moim wieku” – odnosił się Armstrong do sceptyków, którzy ze względu na jego wiek – Amerykanin we wrześniu skończył 38 lat, nie dają mu większych szans w starciu z młodszymi rywalami – Contadorem, czy Schleckiem. „Przede wszystkim jestem optymistą i mam więcej motywacji niż jeszcze rok temu. Właśnie dlatego się jeszcze ścigam”.
Już za nieco ponad tydzień Armstrong rozpocznie swój sezon, podobnie jak w ubiegłym roku, w Australii, w Tour Down Under. „To świetny wyścig, w ubiegłym roku był naprawdę niesamowity. Poczynił ogromny krok wprzód. Organizacja i kibice są fantastyczni” – chwalił australijski wyścig.
FOTO: Sirotti
Armstrong optymistą
Amerykanin wierzy w zwycięstwo w TdF
Amerykanin Lance Armstrong wysoko ocenia swoje szanse na ósmy już triumf w Tour de France. Kolarz Team RadioShack powiedział, że w tym roku będzie w lepszej dyspozycji i przy odrobinie szczęścia może wygrać Wielką Pętlę.<br />