Rozgrywany zawsze w pierwszy dzień stycznia wyścig GP Sven Nys przyciąga tłumy kibiców, a w dotychczasowych 10 rozegranych wyścigach, Nys triumfował aż ośmiokrotnie, a dziś było to jego dziewiąte zwycięstwo we „własnym” wyścigu. Jedynie Mario De Clercq (2002) i Lars Boom (2006) byli w stanie pokonać Belga na jego terenie.
Wyścig rozpoczął się od kraksy tuż po starcie, w której uczestniczyli m.in. Radomir Simunek (BKCP Powerplus) i Kevin Pauwels (Telenet Fidea), jednak miała ona miejsce w środku stawki i pozostałym faworytom udało się uniknąć wywrotki.
Krótko potem na czoło wyszedł Zdenek Stybar (Telenet Fidea), jednak wciąż różnice w czołówce były minimalne. Na drugiej rundzie Stybar przyspieszył, zabierając ze sobą jedynie Svena Nysa (Landbouwkrediet Colnago). Niels Albert (BKCP Powerplus), a także Gerben de Knegt (Rabobank) jechali z kilkusekundową stratą.
Dzięki współpracy Nys i Stybar powiększali przewagę nad rywalami – a Albert, który jechał na trzeciej pozycji, nie był w stanie zmniejszyć straty do prowadzącej dwójki. Po przejechaniu pięciu okrążeń mieli około 15 sekund przewagi nad Mistrzem Świata.
Sven Nys i Zdenek Stybar między sobą rozegrali walkę o zwycięstwo. Niels Albert i Gerben De Knegt, walczyli już tylko o trzecie miejsce
Na przedostatnim okrążeniu, kiedy Nys i Stybar muieli bezpieczną przewagę nad resztą stawki, Belg postanowił zaatakować rywala na jednym z błotnistych odcinków i szybko zyskał kilkanaście metrów. Wszystko to jednak zostało zniweczone przez potknięcie Belga, gdy ten wbiegał po schodach. Wtedy to Stybar zdołał dołączyć do lidera.
Nys, który już kilkukrotnie przegrywał wyścigi z powodu upadków lub defektów, nie raz udowodnił też, że jest w stanie podnieść się po takich wydarzeniach i wygrać wyścig. Tak, jak choćby we wtorek w Loenhout.
Tym razem także Nys nie dał za wygraną i po tym, jak Stybar zdołał do niego dołączyć, ponownie zaatakował i znów zgubił Czecha, jednak ten nie dawał za wygraną. Dopiero błąd Stybara na jednym z błotnych odcinków pozwolił Belgowi odjechać na kilka metrów, a tę przewagę utrzymał już do samego końca. Na metę przyjechał 6 sekund przed kolarzem Telenet Fideai 46 przed Albertem. Mariusz Gil zajął 15. miejsce, tracąc do zwycięzcy 04.37.
Wygrywając w Baal, Nys odniósł drugie z rzędu zwycięstwo w zawodach Gazet van Antwerpen i wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji generalnej cyklu. Belg przewodzi z 143 punktami, wyprzedzając o 3 punkty Alberta i o 10 Stybara. Mariusz Gil jest 12.
Więcej informacji i zdjęcia wkrótce.
Wyniki:
1 Sven Nys (BEL) Landbouwkrediet-Colnago 1:42:44
2 Zdenek Štybar (CZE) Telenet Fidea Cycling Team 0:00:06
3 Niels Albert (BEL) BKCP - Powerplus 0:00:46
4 Gerben de Knegt (NED) Rabobank 0:00:57
5 Francis Mourey (FRA) Française des Jeux 0:01:17
6 Bart Aernouts (BEL) Rabobank 0:01:33
7 Erwin Vervecken (BEL) Revor-Baboco Continental Team 0:02:16
8 Philipp Walsleben (GER) Team BKCP-Power Plus 0:02:22
9 Klaas Vantornout (BEL) Sunweb-Projob 0:02:45
10 Christian Heule (SWI) RendementhypoCycling Team 0:02:55
…
15 Mariusz Gil (POL) 0:04:37
Klasyfikacja generalna po 6. edycjach:
1 Sven Nys (BEL) Landbouwkrediet-Colnago 143 pts
2 Niels Albert (BEL) BKCP - Powerplus 140
3 Zdenek Štybar (CZE) Telenet Fidea Cycling Team 133
4 Bart Aernouts (BEL) Rabobank 88
5 Gerben de Knegt (NED) Rabobank 87
6 Kevin Pauwels (BEL) Telenet Fidea Cycling Team 85
7 Klaas Vantornout (BEL) Sunweb-Projob 73
8 Dieter Vanthourenhout (BEL) BKCP - Powerplus 72
9 Erwin Vervecken (BEL) Revor-Jartazi Continental Team 55
10 Radomír Šimunek jr. (CZE) BKCP - Power Plus 51
11 Rob Peeters (BEL) Landbouwkrediet-Colnago 41
12 Mariusz Gil (POL) 32