Wyścig w Kalmthout zapowiadał się jako śnieżna bitwa i śmiało można go takim nazwać. Niska temperatura, zalegający śnieg a także opady śniegu w trakcie wyścigu miały spory wpływ na jego przebieg i nierzadko decydowały o rywalizacji na trasie.
Po kilku pechowych wyścigach, gdzie z walki o wygraną wykluczały go defekty, bądź też kolizje z innymi zawodnikami, tym razem Nysowi ostatecznie dopisywało szczęście i mimo wielu niesprzyjających wydarzeń na trasie, Belg po raz pierwszy w sezonie stanął na najwyższym podium zawodów PŚ.
Faworyci początek wyścigu mieli zupełnie różny. Albert po starcie znalazł się w czołówce, natomiast zarówno Nys jak i Stybar zostali w środku peletonu – ten pierwszy głównie z powodu problemów z rowerem, co kosztowało go utratę kilkunastu pozycji. Po zmianie roweru Nys dołączył do peletonu i systematycznie awansował do przodu, w końcu przebijając się do czołowej grupki, choć zajęło mu to trochę czasu, gdyż na wąskiej i zarazem śliskiej trasie niewiele było miejsc, gdzie można było wyprzedzać rywali.
Podobnie Stybar, który po awansie ze środka stawki przed połową wyścigu wyszedł na prowadzenie. Wcześniej tempo w czołówce nadawali dwaj kolarze Sunweb Projob - Klaas Vantornout i Sven Vanthourenhout.
W trakcie trwania wyścigu cały czas padał śnieg, co było bardzo niebezpieczne dla kolarzy. Przekonał się o tym Radomir Simunek (BKCP Powerplus), który tuż przed schodami upadł i mocno się poobijał, wskutek czego musiał wycofać się z wyścigu. Na szczęście Czech nie odniósł poważniejszych kontuzji, choć upadek ten wyglądał bardzo groźnie. Kolarz BKCP Powerplus ma mocno stłuczone udo i łokieć i na razie nie wiadomo, czy wystartuje za tydzień, w zawodach PŚ w Zolder.
Jeden z naszych reprezentantów w wyścigu - Mariusz Gil. Po prawej - mało brakowało, by upadek Radomira Simunka zakończył się źle także dla Zdenka Stybara
Jego rodak Stybar cały czas jechał na czele wyścigu, z kilkunastometrową już przewagą nad grupą, w której byli Albert, Vantornout, Vanthorenhout, a także dość niespodziewanie Czech Martin Bina. Nieco dalej jechał goniący Nys a z nim Bart Aernouts (Rabobank).
Bardzo śliska trasa zmuszała część kolarzy do częstego zeskakiwania z roweru, co niektórych wybijało z rytmu, z kolei, ci, którzy w takich warunkach radzili sobie lepiej, zyskiwali kilka metrów and rywalami na śliskich i technicznych fragmentach.
Niedługo przed końcem piątego okrążenia do grupki goniącej Stybara dołączyli Aernouts i Nys. Czech jednak zdawał się zwiększać swoją przewagę nad rywalami, która urosła już do ponad pięciu sekund, a taką różnicę trudno było odrobić na śliskiej i krętej trasie.
W grupie pościgowej na czele jechali głównie kolarze Sunweb Projob, jednak kończąc szóste okrążenie Stybar miał już 11 sekund przewagi. Tempo pościgu nadawali tym razem Albert i Nys, natomiast z tyłu został słabnący Aernouts.
Już po kilkuset metrach tego okrążenia dwójka Belgów odjechała rywalom i zaczęła pogoń za Stybarem. Nys narzucił bardzo mocne tempo, dzięki czemu zmniejszyli nieco starty do prowadzącego Czecha, jednak ten wciąż jechał pewnie na czele wyśćigu. Belg z Landbouwkrediet – Colnago zdołał też odjechać nieco Abertowi.
Kończąc siódme Stybar miał już tylko 8 sekund przewagi nad Nysem i 12 nad Albertem . Właśnie teraz Nys rzucił się w ten właściwy pościg. Belg nieco ryzykował na zakrętach i opłacało się, gdyż jego strata do Stybara była coraz mniejsza. Wreszcie na kilkaset metrów przed końcem siódmej rundy Nys dołączył do kolarza Telenet Fidea, a kilka sekund za nimi jechali teraz Albert i Vantornout.
Ostatnią rundę Stybar rozpoczynał już jadąc razem Nysem, a chwilę po rozpoczęciu tego okrążenia Nys zaatakował. Na jednym z zakrętów wykorzystał nieuwagę rywala i wyprzedził go, momentalnie przyspieszając. Od tego momentu Nys jechał już cały czas na czele.
Mistrz Belgii narzucił mordercze tempo i błyskawicznie odjechał Czechowi na kilkanaście metrów. Gdy wydawało się już, że ma zwycięstwo w kieszeni, po raz kolejny śnieg dał o sobie znać – lider wyścigu przewrócił się na jednym z krętych odcinków i stracił praktycznie całą swoją przewagę. Zaraz za jego plecami pojawili się Stybar i Albert, jednak nie zdołali wyprzedzić rywala. Wyścig wrócił do punktu wyjścia, gdyż cała trójka jechała razem, jednak Nys ani myślał oddawać zwycięstwo. Znów przyspieszył i na końcowych metrach zyskał kilka metrów przewagi.
Mimo nacisków ze strony rywali prowadzenia już nie oddał i linie mety minął kilka metrów przed Stybarem. Trzecie miejsce zajął Albert, który okazał się gorszy od Czecha dopiero na finiszu. Vantornout, który zajął czwarte miejsce, stracił do zwycięzcy 9 sekund.
Mariusz Gil, który był najlepszy z Polaków, startujących w Kalmthout, zajął 23. miejsce ze stratą 2.54 do zwycięzcy. 36. był Marek Cichosz, a 52. Paweł Szczepaniak.
W klasyfikacji generalnej PŚ nadal na prowadzeniu znajduje się Albert, jednak dzięki dzisiejszej drugiej lokacie Stybar zrównał się z Belgiem pod względem liczby punktów. Na trzecie miejsce awansował Nys, jednak traci on do liderów 85 punktów. Mariusz Gil spadł z 13. na 14. miejsce.
Tak cieszą się zwycięzcy - Daphny Van Den Brand i Sven Nys
We wcześniejszym wyścigu pań, gdzie warunki pogodowe zupełnie nie odbiegały od tych z wyścigu mężczyzn, górą były Holenderki. Dwie z nich, Marianne Vos i Daphny Van Den Brand już na pierwszym okrążeniu odjechały swoim rywalkom i z każdą kolejną rundą, zgodnie współpracując, powiększały swoją przewagę nad resztą stawki. Za nimi jechała Amerykanka Katie Compton, liderka Pucharu Świata, jednak nie była w stanie zbliżyć się do prowadzących. Na ostatniej rundzie, kiedy prowadzenie Holenderek było niezagrożone, rozpoczęły one walkę między sobą o zwycięstwo. Po bezpośredniej walce przez cały wyścig, ostatecznie lepsza okazała się Van Den Brand, która na ostatnich metrach odjechała Vos i na mecie zameldowała się 4 sekundy przed rodaczką. Trzecie miejsce przypadło Compton, natomiast o czwarte miejsce zaciętą walkę stoczyły Belgijka Sanne Cant i Niemka Hanka Kupfernagel, w której lepsza była doświadczona Niemka.
***
W wyścigu młodzieżowców, niezaliczanym do klasyfikacji Pucharu Świata, brali udział Kacper Szczepaniak i Piotr Antkowiak. Bardzo mocno obsadzony wyścig zdominowali Belgowie, którzy zajęli wszystkie miejsca na podium – zwyciężył znakomity Tom Meeusen, przed Vincentem Baestaensem i Jimem Aernoutsem. Kacper Szczepaniak zajął 8. miejsce, ze stratą 41 sekund do zwycięzcy, natomiast Piotr Antkowiak był 35., ze stratą 5.15.
Wyniki mężczyzn:
1 Sven Nys (BEL) Landbouwkrediet-Colnago 1:00:30
2 Zdenek Štybar (CZE) Telenet-Fidea Cycling Team 0:00:03
3 Niels Albert (BEL) BKCP - Powerplus 0:00:04
4 Klaas Vantornout (BEL) Sunweb-Projob 0:00:09
5 Sven Vanthourenhout (BEL) Sunweb-Projob 0:00:16
6 Martin Bína (CZE) Cyklo Team Budvar Tábor 0:00:42
7 Bart Aernouts (BEL) Rabobank 0:00:50
8 Francis Mourey (FRA) Française des Jeux 0:00:54
9 Bart Wellens (BEL) Telenet-Fidea Cycling Team 0:01:05
10 Gerben de Knegt (NED) Rabobank 0:01:09
…
23 Mariusz Gil (POL) Baboco Revor Cycling Team 0:02:54
…
36 Marek Cichosz (POL) Legia Felt 0:04:16
…
52 Paweł Szczepaniak (POL)0:06:00
Wyniki kobiet:
1 Daphny Van Den Brand (NED) 0:36:33
2 Marianne Vos (NED) 0:00:04
3 Katherine Compton (USA) 0:00:35
4 Hanka Kupfernagel (GER) 0:01:20
5 Sanne Cant (BEL)
6 Christel Ferrier-Bruneau (FRA) 0:01:37
7 Sanne Van Paassen (NED) 0:02:22
8 Caroline Mani (FRA) 0:02:43
9 Linda Van Rijen (NED) 0:02:47
10 Lucie Chainel-Lefevre (FRA) 0:02:59
Wyniki U23:
1 Tom Meeusen (BEL) Telenet-Fidea Cycling Team 0:47:07
2 Vincent Baestaens (BEL) Telenet-Fidea Cycling Team 0:00:08
3 Jim Aernouts (BEL) BKCP - Powerplus 0:00:13
4 Robert Gavenda (SVK) Telenet-Fidea Cycling Team
5 Arnaud Jouffroy (FRA) Vendée U Pays de la Loire
6 Micki van Empel (NED) 0:00:35
7 Mitchell Huenders (NED) AA Cycling Team
8 Kacper Szczepaniak (POL) LKS POM Strzelce Krajeńskie 0:00:41
9 Kevin Cant (BEL) AVB Cycling Team 0:00:50
10 Wietse Bosmans (BEL) 0:00:55
…
35 Piotr Antkowiak (POL) KLTC Konin 0:05:15
FOTO: www.ispaphoto.be