Tym razem to kobiety rozgrywały więcej konkurencji – walczyły w wyścigu indywidualnym na dochodzenie, sprincie drużynowym, wyścigu punktowym i wyścigu na 500 metrów. Mężczyźni natomiast rozegrali tego dnia tylko dwa finały – w Madisonie i sprincie.
Reprezentacja Litwy powiększyła swój dorobek medalowy dzięki niezawodnej Simonie Krupeckaite, aktualnej Mistrzyni Świata i rekordzistce świata w wyścigu na 500 metrów. W swojej koronnej konkurencji Litwinka znów okazała się najlepsza, choć Holenderce Willy Kanis niewiele brakowało, by zdetronizować Krupeckaite. Różnica pomiędzy tymi dwiema zawodniczkami, a więc pierwszym i drugim miejscem, wyniosła ledwie 0.104 sekundy. Lisandra Guerra Rodriguez (Kuba), która wywalczyła brązowy medal, straciła już ponad pół sekundy.
Kwalifikacje wyścigu na dochodzenie pań, zgodnie z przewidywaniami, wygrała Sarah Hammer, Mistrzyni Świata z 2007 roku. Amerykanka uzyskała czas zdecydowanie lepszy od rywalek - 0:03:27.514, wyprzedzając drugą w eliminacjach, Tarę Whitten z Kanady, o 7 sekund. Awans finału i wyścigu o brązowy medal wywalczyła reprezentantka gospodarzy, Maria Luisa Calle, która miała się zmierzyć z Viliją Sereikaite z Litwy, która zajęła czwarte miejsce. W walce o złoto Hammer tylko potwierdziła swoją dominację i znakomitą formę, doganiając na dwa okrążenia przed metą swoją rywalkę. Rywalizacja o brązowy medal była zdecydowanie bardziej wyrównana – z początku na prowadzeniu znajdowała się Sereikaite, jednak w połowie wyścigu Calla wysunęła się na prowadzenie, i gdy wydawało się, że sięgnie po zwycięstwo, na ostatnim okrążeniu Litwinka zdołała jeszcze wyprzedzić rywalkę i odebrać jej brązowy medal.
Faworytki nie zawiodły także w sprincie drużynowym. Holenderki Willy Kanis i Yvonne Hijgenaar, wielokrotne zwyciężczynie PŚ w tej konkurencji, pewnie wygrały kwalifikacje, wyprzedzając Litwinki, Kubanki i Rosjanki i jako jedyne uzyskały czas poniżej 34 sekund. W finale powtórzyły swój wynik, dzięki czemu pewnie sięgnęły po złoty medal. Srebro przypadło w udziale pokonanym Litwinkom, a brązowy medal wywalczyły Kubanki.
W Madisonie oczy wielu kibiców skierowane były na Belgów, w składzie których znalazł się specjalista od tego typu wyścigów, Iljo Keisse. Ten jednak występował w parze nie z Kennym de Ketele – drugą belgijską gwiazdą sześciodniówek, lecz ze Steve’m Schetsem. Mimo to w kwalifikacjach belgijska para zajęła trzecie miejsce i awansowała do finału. Zwycięstwa w wyścigach eliminacyjnych odniosły drużyny Chile i Rosji, a na czołowych miejscach plasowały się także ekipy Lokomotiw i Szwajcarii, z innym „sześciodniowcem” Marvullim. Umiejętności wyniesione z wyścigów sześciodniowych przydały się w finale, choć jak się okazało to nie wspomniani wcześniej kolarze odgrywali główne role w walce o medale. Najwięcej punktów zebrali Niemcy, Marcel Barth i Erik Mohs, a więc kolarze, którzy z rzadka pokazują się na sześciodniówkach , choć w Madisonie mają spore doświadczenie – Barth wygrywał już zawody PŚ w parze z Robertem Bartko. Dwójce tej udało się nadrobić jedno okrążenie nad rywalami – ekipą Lokomotiw i reprezentacją Kolumbii, którzy zajmowali pozostałe miejsca na podium. Keisse i Schets uplasowali się na czwartym miejscu, już ze stratą dwóch okrążeń.
Po wczorajszych wygranych w konkurencjach szybkościowych, w dzisiejszym sprincie także triumfowali Francuzi. Kevin Sireau (Cofidis), wielokrotny Mistrz Francji i Europy w tej konkurencji, już w kwalifikacjach pokazał rywalom plecy, osiągając najlepszy czas. Do dalszej rundy awansowali także pozostali faworyci – jego rodak i wczorajszy podwójny zwycięzca Mchael D’almeida, Maximilian Levy (Niemcy), czy Holender z Cofidisu, Teun Mulder. Ci kolarze zgodnie wygrywali także w 1/8 finałów, lecz w ćwierćfinałach przyszło im walczyć już między sobą. W jednym z wyścigów spotkali się Sireau i Mulder, a więc dwaj klubowi koledzy. Dwukrotnie lepszy okazał się Francuz i to on awansował do dalszej rundy. W drugim ćwierćfinale spotkali się D’almeida i Niemiec Forstemann, przy czym lepszy był ten drugi. Awans do półfinału wywalczyli także Levy oraz Kanadyjczyk Travis Smith. W walce o finał znów doszło do „bratobójczego” pojedynku – tym razem pomiędzy Levym i Forstemannem. Walka była bardzo zacięta i po dwóch wyścigach był remis, więc o awansie miał decydować trzeci bieg. Ten jednak skończył się pechowo dla Levy’ego, który został przesunięty przez sędziów na drugie miejsce, po tym, jak zajechał rywalowi drogę na ostatnich metrach. W drugim półfinale Sireau bez większych problemów rozprawił się z Kanadyjczykiem Smithem. W finale Francuz też nie miał kłopotów z pokonaniem rywala i wygrał z Forstemannem w dwóch biegach. W wyścigu o trzecie miejsce szczęście tym razem dopisało Levy’emu – w pierwszym wyścigu to jego rywala sędziowie ukarali przesunięciem na drugie miejsce, natomiast w drugim Niemiec już w bezpośredniej walce pokonał Smitha.
Jutro najważniejszy dla nas wyścig – scratch. Spore szanse na dobre miejsce ma Łukasz Bujko, który w Melborune uplasował się na drugim miejscu. Obecnie nasz reprezentant przewodzi klasyfikacji generalnej tej konkurencji i jeśli w Cali zajmie wysokie miejsce, może zapewnić sobie zwycięstwo w klasyfikacji PŚ.
Relacja i wyniki wyścigu punktowego pań wkrótce.
Wyniki:
Wyścig indywidualny na dochodzenie – K:
1 Sarah Hammer (USA)
2 Tara Whitten (CAN) OVL
3 Vilija Sereikaite (LTU) 3:34.448
4 Maria Luisa Calle Williams (COL) 3:34.649
Sprint drużynowy – K:
1 Holandia 33.956
Yvonne Hijgenaar
Willy Kanis
2 Litwa 34.459
Gintare Gaivenyte
Simona Krupeckaite
3 Rosja 34.850
Victoria Baranova
Olga Streltsova
4 Kuba 35.287
Lisandra Guerra Rodriguez
Arianna Herrera
Wyścig na 500 metrów – K:
1 Simona Krupeckaite (LTU) 33.786
2 Willy Kanis (NED) 33.852
3 Lisandra Guerra Rodriguez (CUB) 34.479
4 Diana Maria Garcia Orrego (COL) 35.083
1 Niemcy 12 pkt
Marcel Barth
Erik Mohs
2 Lokomotiv 13 pkt – 1 okrążenie
Artur Ershov (RUS)
Valery Kaikov (RUS)
3 Kolumbia 6 pkt – 1 okrążenie
Carlos Ospina Hernandes
Carlos Uran Arroyave
4 Belgia 12 pkt – 2 okrążenia
Iljo Keisse
Steve Schets
Sprint – M:
1 Kévin Sireau (FRA) Cofidis
2 Robert Forstemann (GER)
3 Maximilian Levy (GER)
4 Travis Smith (CAN)