Evans: na Tour de France musimy zapracować

Australijczyk o swojej nowej drużynie

Drukuj

Po podpisaniu kontraktu z ekipą BMC Racing Team, Cadel Evans jest pewien, że jego nowa drużyna pomoże mu w osiągnięciu swojego celu, jakim jest wygranie Tour de France.<br />

Po podpisaniu kontraktu z ekipą BMC Racing Team, Cadel Evans jest pewien, że jego nowa drużyna pomoże mu w osiągnięciu swojego celu, jakim jest wygranie Tour de France.
Evans, do tej pory ścigający się w Silence – Lotto, zaskoczył wszystkich informacją o przejściu do BMC Racing Team. Jednak jak przyznaje Australijczyk, jego decyzja była przemyślana, a rozmowy ze szwajcarsko-amerykańską drużyną prowadzone od dłuższego czasu. „Zaczęliśmy rozmowy jeszcze przed Mistrzostwami Świata, ale długo zwlekaliśmy z ogłoszeniem tej decyzji. Nie chcieliśmy przedwcześnie o niczym informować. Na początku myślałem, że BMC będzie za małą drużyną dla mnie, ale po bliższym przyjrzeniu się jej, doszedłem do wniosku, że mamy szansę osiągnąć naprawdę wiele z takimi kolarzami i kierownictwem ” – powiedział Evans, który zmuszony był wykupić swój obowiązujący jeszcze przez rok kontrakt z Silence – Lotto, by przejść do BMC.

Dla Australijczyka, mieszkającego w szwajcarskim Stabio , wybór szwajcarskiej ekipy był niemal naturalnym krokiem, jednak jak sam przyznaje – ryzykownym. „Jest to trochę ryzykowne, ale zdaję sobie z tego sprawę. Tylko od nas będzie zależeć, czy będziemy liczyć się w peletonie” – twierdzi.

Evans, dwukrotnie drugi w Tour de France, kilka razy sugerował, że ekipa Silence – Lotto jest zbyt słaba, by pomagać mu w Wielkich Tourach. Tym razem ma nadzieję, że z BMC będzie inaczej – „szukając drużyny, która pomoże ci wygrać Wielki Tour, musisz szukać takiej, która jest w stanie pomóc ci w 100%. A do tego potrzebni są odpowiedni kolarze” – uważa Evans. Jeszcze przed jego przyjściem, kierownictwo BMC pozyskało m.in. Georga Hincapie, Marucsa Brughardta, Karstena Kroona i Alessandro Ballana.

„Start w Giro d’Italia mamy zapewniony. Na start w Tour de France będziemy musieli sobie zapracować”
– dodał.

FOTO: Sirotti

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj