Triumf w Giro di Lombardia jest czwartym z rzędu zwycięstwem Gilberta w ostatnich czterech wyścigach, w których brał udział. W minionych dniach zwyciężał na trasie Coppa Sabatini, Paryż – Tours i Giro del Piemonte. Kolarz Silence – Lotto został też pierwszym od 1980 roku Belgiem, który wygrał Lombardię. Prawie 30 lat temu, ostatnim kolarzem z tego kraju, który stanął na najwyższym podium był Fons De Wolf.
103. Giro di Lombardia zapowiadany był m.in. jako pojedynek trzykrotnego zwycięzcy tej imprezy, Damiano Cunego (Lampre) i znajdującego się ostatnio w znakomitej formie Philippe Gilberta (Silence – Lotto). Jeszcze przed wyścigiem grypa wykluczyła z rywalizacji innego faworyta, Filippo Pozzato z Katiuszy.
Zgodnie z przewidywaniami już na pierwszych kilometrach wyścigu na czele utworzyła się kilkuosobowa grupka, która zyskała sporą przewagę nad niezbyt spieszącym się peletonem. Sergiej Klimov (Katiusza), Reinier Honig (Vacansoleil), Marco Velo (Quick Step)i Nicolas Roche (Ag2R) odjechali od peletonu i po trzech godzinach jazdy mieli około 8 minut przewagi. Ekipy Silence-Lotto i Lampre, które miały w swoich składach faworytów, nie pozwoliły im jednak na więcej i stopniowo zaczęły zmniejszać stratę do uciekinierów, aż na podjeździe Madonna Del Ghisallo doścignęli trójkę Honig, Klimov i Velo, a wkrótce i próbującego jeszcze solowej akcji Roche.
Wtedy też z zasadniczej grupy rozpoczęły się skoki. Zaatakował Johnny Hoogerland (Vacansoleil), zabierając ze sobą piątkę kolarzy. Za ich plecami grupa zaczęła topnieć i pozostało w niej już niewielu kolarzy, w tym faworyci wyścigu.
Profil 103. Giro di Lombardia
Na podjeździe pod Civiglio, na 20 km do mety, gdzie uciekająca grupka miała nieco mniej niż minutę przewagi nad grupką pościgową, następowały kolejne ataki. Na czele wyścigu zostali już tylko dwaj kolarze z ucieczki – Matteo Carrara (Vacansoleil) i Mauro Santambrogio (Lampre), do których na zjeździe dołączył Alexandre Vinokourov (Astana).
Kolarzy czekał jeszcze jeden podjazd - San Fermo Della Battaglia. Tam też rozegrała się walka o zwycięstwo. Na czele został Vinokourov, do którego dołączył Jakob Fuglsang (Saxo Bank), jednak dwójka ta także została doścignięta. W tym momencie z grupy faworytów wyskoczył Gilbert i jedynie Samuel Sanchez (Euskaltel – Euskadi) był w stanie utrzymać tempo Belga i dołączył do niego na krotko przed szczytem. Do mety mieli teraz nieco ponad 5km i ledwie kilkanaście sekund przewagi nad goniącą grupą.
Brak zdecydowania w grupie pościgowej pozwolił Gilbertowi i Sanchezowi dowieźć minimalną przewagę do ostatnich metrów. Tam rozegrali sprinterski pojedynek o zwycięstwo. Mimo iż na prowadzeniu przez długi czas znajdował się Gilbert, to właśnie kolarz Silence – Lotto jako pierwszy rozpoczął finisz i zyskał dzięki temu nieznaczną przewagę nad Hiszpanem, który nie był już w stanie wyjść z koła rywala. Ostatecznie Gilbert minął linię mety tuż przed Mistrzem Olimpijskim z Pekinu.
Alexandr Kolobnev (Saxo Bank) tymczasem potwierdził reputację solidnego kolarza na wyścigi jednodniowe i sięgnął po trzecie miejsce, finiszując najszybciej z kilkunastoosobowej grupki, w której byli także m.in. Vinokourov, Robert Gesink (Rabobank) i Cadel Evans (Silence – Lotto).
Wyniki wkrótce.