Ostatnie starcie

103. Giro di Lombardia (17.10.2009, HIS, Włochy)

Drukuj

Giro di Lombardia wyścig zamykający ściganie w Europie jest w tym sezonie także ostatnim wyścigiem z Kalendarza Światowego UCI. Czy w tym roku po raz kolejny Damiano Cunego będzie najszybszy i po raz czwarty sięgnie po tytuł? Czy ktoś przełamie ośmioletnią hegemonię Włochów?<br />

Giro di Lombardia – wyścig zamykający ściganie w Europie jest w tym sezonie także ostatnim wyścigiem z Kalendarza Światowego UCI. Czy w tym roku po raz kolejny Damiano Cunego będzie najszybszy i po raz czwarty sięgnie po tytuł? Czy ktoś przełamie ośmioletnią hegemonię Włochów?
Giro di Lombardia tradycyjnie zamyka sezon najważniejszych wyścigów na starym kontynencie. Tegoroczna, 103. już edycja jak zwykle będzie szansą na odbicie się i poprawienie sobie humoru na koniec sezonu. Ostatni z tak zwanych Monumentów i ostatnia szansa na wielkie zwycięstwo. Chętnych jest wielu, bo i stawka jest wysoka, jednak trasa wyścigu jest bardzo selektywna, a wygrać może jedynie kolarz najmocniejszy.

Tegoroczny wyścig będzie bardzo zacięty i ekscytujący, biorąc pod uwagę kolarzy, którzy pojawią się na starcie. Damiano Cunego (Lampre), trzykrotny zwycięzca (w tym z dwóch poprzednich edycji) będzie celował w czwarty tytuł, a po dobrej Vuelcie i nieco nieudanych Mistrzostwach, motywację będzie miał ogromną. Philippe Gilbert (Silence – Lotto), który znajduje się w znakomitej formie, co potwierdził wygrywając ostatnio Coppa Sabatini, Paryż – Tours i Giro del Piemonte, będzie chciał postawić kropkę nad „i” i zakończyć sezon mocnym akcentem . Na starcie stanie też trójka najlepszych kolarzy z Mistrzostw Świata – Evans (Silence – Lotto), Kolobnev (Saxo Bank) i Rodriguez (Caisse d’Epargne), choć ten pierwszy raczej powinien pomagać Gilbertowi, niż sam walczyć o zwycięstwo. Obaj zapowiadają jednak, że nie zamierzają wchodzić sobie w drogę i liderem belgijskiej ekipy będzie ten, kto będzie mocniejszy.
Dwaj faworyci wyścigu - Damiano Cunego (Lampe) i Filippo Pozzato (Katiusza)

Groźni będą też na pewno powracający Alexandre Vinokourov (Astana), młody i ambitny Thomas Lovkvist (Columbia – HTC), Alesssandro Ballan (Lampre), Juan Jose Cobo (Fuji – Servetto), Samuel Sanchez (Euskaltel – Euskadi) czy Filippo Pozzato (Katiusza). Mocny skład wystawi także ekipa Rabobank, z młodymi, ale jakże mocnymi i walecznymi Larsem Boomem i Robertem Gesinkiem. Z kolei, Simon Gerrans (Cervelo TestTeam) wygrywając etap na tegorocznym Giro i Vuelcie pokazał, że potrafi sobie radzić w trudnym terenie. Być może kolarze Barloworld zdobędą się na ostatni atak i powalczą o dobre miejsca na pożegnanie, jako że Giro di Lombardia będzie ostatnim wyścigiem tej drużyny. Także groźni powinni być kolarze Serramenti PVC (m.in. Bertagnolli, Scarponi), którzy na pewno będą chcieli się pokazać własnej publiczności.
Profil wyścigu

Na starcie staną także trzej nasi reprezentanci – Bartosz Huzarski (ISD), Sylwester Szmyd (Liquigas) i Michał Gołaś (Vacansoleil) i choć trudno będzie im walczyć o wysokie lokaty, to jednak liczymy, że sprawią niespodziankę i „namieszają” nieco w czołówce.

O tym, kto zwycięży zadecydują na pewno ostatnie 50 kilometrów wyścigu, kiedy to po dwóch ciężkich już podjazdach i prawie 200 kilometrach w nogach kolarze rozpoczną mordercze wspinaczki, rozpoczynając od słynnego już podjazdu Madonna Del Ghisallo – o długości 8,6km i nachyleniu sięgającym 14%, a kończąc na San Fermo Della Bataglia, którego szczyt usytuowany jest na 6 km przed metą. To właśnie przy słynnym sanktuarium Ghisallo nastąpi pierwsza selekcja faworytów. Stawkę przetrzebi też podjazd pod Civiglio, a marzący o zwycięstwie będą musieli jeszcze zaatakować na Bataglia. Cunego swoje ubiegłoroczne zwycięstwo zawdzięcza śmiałemu atakowi na zjeździe z Civiglio, ale czy w tym roku uda mu się znów zaskoczyć rywali?
Simon Gerrans (Cervelo TestTeam) i Phillipe Gilbert (Silence - Lotto) podczas Giro d'Italia

Mimo iż Lombardia będzie ostatnim wyścigiem z Kalendarza Światowego UCI, to raczej nie będzie miał wpływu na klasyfikację końcową. Na prowadzeniu jest Alberto Contador (Astana), który dzięki wygranej w Tour de France ma bezpieczną przewagę nad Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne) i Andy Schleckiem (Saxo Bank). Tego pierwszego w sobotę nie zobaczymy, z wiadomych względów, natomiast Luksemburczyk, który wystartuje co prawda w GdL ma zbyt dużą stratę, by mógł cokolwiek zwojować w klasyfikacji UCI, a z kolei kolarze, którzy walczyć mogą o zwycięstwo, są daleko w rankingu.

Czy więc Lombardia będzie wyścigiem o pietruszkę? Zdecydowanie nie…

Obserwuj nas w Google News

Subskrybuj