Trudna, ciekawa, bez niespodzianek ale i niebezpieczna. Taka właśnie, zdaniem faworytów wyścigu, jest trasa 97. Tour de Fance. Oto co powiedzieli krótko po prezentacji w Paryżu:
Lance Armstrong , trzeci kolarz TdF: Tour to zawsze wielkie widowisko. Wiadomo, że zawsze będą Alpy i Pireneje i nie inaczej jest w tym roku. Bardzo ciężki będzie pierwszy tydzień wyścigu – będziemy ścigać się po brukach i trzeba będzie uważać na silny wiatr. W takich momentach potrzebna jest bardzo silna drużyna, trzeba być zawsze z przodu peletonu i mieć też trochę szczęścia. Bardzo ważny będzie też podjazd pod Tourmalet, który pokonywać będziemy dwa razy. Trochę szkoda, że nie będzie czasówki drużynowej, jednak nie zmienia to faktu, że drużyna musi składać się z najlepszych kolarzy. Za rok będę w lepszej formie niż teraz. Będziemy mieli nową drużynę, a naszym celem będzie wygranie Tour de France. Damy z siebie wszystko. Nie mogę się doczekać następnego sezonu.
Alberto Contador, zwycięzca Wielkiej Pętli: To będzie Tour dla górali, o wiele cięższy niż w tym roku. Podoba mi się profil trasy, choć dość wcześnie będą bruki, a ja nie jestem najlepszy w tym fachu. Dlatego będę musiał być szczególnie czujny - mam też nadzieję, że nie będzie padać i unikniemy kraks. Tourmalet tym razem będzie miał o wiele większe znaczenie. Będzie tam meta jednego z etapów, jednak mi to odpowiada. Przyszły rok na pewno będzie inny. Będę w innej drużynie niż Armstrong, choć nie wiem jeszcze jakiej. Wiem jednak, że zespół będzie mi pomagał i nie będę musiał pytać o pozwolenie na atak. Mój cel to Tour de France.
Andy Schleck, drugi w tym roku: To będzie bardzo ciężki wyścig, cięższy niż tegoroczny, nawet jeśli nie ma Mont Ventoux na trasie. Początek będzie nerwowy, więc trzeba być czujnym i ostrożnym. Cieszę się, że nie ma za dużo czasówek. Moim celem będzie zyskanie jak najwięcej czasu w górach i zminimalizowanie strat na cza sówkach. Będę chciał wygrać TdF. Alberto to wielki faworyt, ale nie zapominajmy o Armstrongu, który będzie zmotywowany jak nigdy. Będzie tez kilku innych kolarzy, którzy będą walczyć o zwycięstwo.
Mark Cavendish, zwycięzca sześciu etapów tegorocznego wyścigu: Na pewno będzie pięć dni dla sprinterów. Może osiem. Już na początku, w pierwszym tygodniu będę chciał zebrać jak najwięcej zwycięstw i potem spróbuje przetrwać góry. Mam tylko nadzieję, że nie trafie znowu na wysunięte barierki na finiszu. Mamy szanse na zieloną koszulkę. Nasza drużyna będzie bardzo mocna, ustawiona zarówno na klasyfikację generalną, jak i na walkę na finiszach.
Thor Hushovd, zwycięzca klasyfikacji punktowej: Mark był zdecydowanie szybszy ode mnie w tym roku, ale ja pokazałem, że potrafię zdobywać punkty zarówno na płaskich, jak i pagórkowatych odcinkach. To właśnie jest moja szansa. Na pewno będę starał się pokazać na etapie do Spa.
Johan Bruyneel, dyrektor sportowy Astany: To klasyczna i bardzo tradycjonalna trasa. Górskie etapy będą bardzo ciężkie, zwłaszcza w Pirenejach. Nie ma żadnych niespodzianek, choć trochę mało jest jazdy na czas. Jednak niezależnie od trasy, Tour de France zawsze wygrywa najsilniejszy kolarz, z najsilniejszą drużyną. Tak było odkąd sięgam pamięcią.
FOTO: Sirotti
Wypowiedzi po prezentacji trasy TdF
Trudna, ciekawa, bez niespodzianek ale i niebezpieczna. Taka właśnie, zdaniem faworytów wyścigu, jest trasa 97. Tour de Fance. Oto co powiedzieli krótko po prezentacji w Paryżu:<br />