Nowe środki dopingowe na TdF?

Szef AFLD podejrzewa doping na szeroką skalę

Drukuj

Pierre Bordry, szef Francuskiej Agencji Antydopingowej podejrzewa, że podczas tegorocznego Tour de France kolarze stosowali dwa, nieznane dotąd specyfiki, na które nie opracowano jeszcze testów i które nie są dostępne na rynku.<br />

Pierre Bordry, szef Francuskiej Agencji Antydopingowej podejrzewa, że podczas tegorocznego Tour de France kolarze stosowali dwa, nieznane dotąd specyfiki, na które nie opracowano jeszcze testów i które nie są dostępne na rynku.
Bordry, którego AFLD była współodpowiedzialna (razem z UCI) za badania antydopingowe podczas tegorocznego Tour de France, przyznał, że zszokowany był widokiem niektórych kolarzy, którzy byli wycieniowani do granic możliwości. Jego zdaniem, za taką postać rzeczy odpowiadają nowe środki dopingowe, których AFLD nie potrafi jeszcze wykryć.

„Dwa nowe środki były używane podczas Tour de France. Środki, które nie są jeszcze dostępne na rynku” – powiedział Bordry. Według Francuza są to Hematide i Aicar. Ten pierwszy jest pochodną EPO i ma za zadanie utrzymywać stały poziom czerwonych krwinek we krwi, gdyż jego wahania mogą wskazywać na stosowanie EPO, natomiast Aicar to środek przyspieszający spalanie tłuszczu.

Bordry dodał też, że podczas tegorocznej Wielkiej Pętli kolarze, mimo iż opracowano już testy wykrywające doping krwi, nadal przetaczali krew i są na to dowody.

AFLD już prowadzi ponowne badania próbek z 2008 roku i całkiem prawdopodobne, że zdecyduje się też przebadać próbki z tegorocznego Tour de France.

FOTO : Sirotti