Lance Armstrong przybliżył plany startowe Team RadioShack na przyszły sezon. Amerykańska drużyna zadebiutuje w styczniowym Tour Down Under w Australii, a następnie weźmie udział m.in. w wiosennych klasykach i Tour of California. Sam Armstrong rozważa także start w Giro d’Italia.
„Na pewno zaczniemy [RadioShack] w Australii, na Tour Down Under [19-24 stycznia]” – powiedział Armstrong o debiucie swojego nowego zespołu. Mimo iż na razie Team RadioShack nie otrzymało licencji Pro Tour, to ze względu na przyjaźń Armstronga z premierem Południowej Australii, Mike’m Rann, zespół Amerykanina może być pewny występu w pierwszym wyścigu z kalendarza Pro Tou. „Potem Vuelta a Murcia albo Paryż – Nicea. No i może wiosenne klasyki, Fleche Wallonne, Liege – Bastogne – Liege” – dodał.
Sam Armstrong ma też nie lada dylemat. Po kampanii wiosennej przychodzi czas na Giro, w którym Boss z chęcią by wystartował, gdyż jak stwierdził wcześniej „Giro to świetne przygotowanie do Tour de France”, jednak w tym samym czasie odbywać się będzie Tour of California, który lutego przeniósł się na maj. Termin obu tych wyścigów będzie się więc pokrywać. „RadioShack to amerykański sponsor, ale Giro to dobre przygotowanie do Touru” – powiedział Armstrong i zapowiedział, że czerwiec rezerwuje sobie na rekonesans trasy Wielkiej Pętli.
Amerykanin, który w przyszłym roku będzie chciał po raz ósmy wygrać Tour de France, przyznaje, że ubiegły sezon był zbyt nerwowy. By wygrać Tour de France, Armstrong uważa, że kolejny rok musi potraktować nieco spokojniej – „mniej podróży, mniej nerwów i mniej upadków” – powiedział Boss.
FOTO: Sirotti
Armstrong ma dylemat
Pierwsze plany startowe RadioShack
Lance Armstrong przybliżył plany startowe Team RadioShack na przyszły sezon. Amerykańska drużyna zadebiutuje w styczniowym Tour Down Under w Australii, a następnie weźmie udział m.in. w wiosennych klasykach i Tour of California. Sam Armstrong rozważa także start w Giro dItalia.<br />