Zarząd Międzynarodowej Unii Kolarskiej podjął przy okazji zebrania w Lugano decyzję o stopniowym zaprzestaniu używania komunikacji radiowej podczas wyścigów UCI.
„Po dokładnym przedyskutowaniu tej kwestii, Zarząd postanowił zaakceptować pomysł Komisji ds. kolarstwa szosowego, który zakłada stopniowe wycofywanie komunikacji radiowej z wyścigów szosowych” – brzmi komunikat UCI, „członkowie byli zdania, że komunikacja ta zdecydowanie fałszuje prawdziwy obraz kolarstwa” – czytamy dalej.
Nie wiadomo na razie, kiedy przepis ten miałby wejść w życie, jednak w najbliższym czasie Unia planuje przedstawić harmonogram wprowadzania zmian.
Podobny „eksperyment” miał już miejsce podczas 10. etapu Tour de France, kiedy to organizatorzy w porozumieniu z UCI postanowili zakazać komunikacji kolarzy z wozami technicznymi, co miało raczej zły wpływ na poziom widowiska. Dlatego też zrezygnowali z podobnego zabiegu na 13. etapie.
Nic więc dziwnego, że i tym razem niektórzy kolarze i dyrektorzy sportowi są sceptycznie nastawieni do pomysłu UCI. Jednym z nich jest Johan Bruyneel, (jeszcze) dyrektor sportowy Astany, który także podczas TdF był jednym z pierwszych, który skrytykował zakazanie łączności radiowej.
„Odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy odpowiedzialni są za te decyzje, nie mają wiele wspólnego z kolarstwem szosowym” – powiedział Belg. „Jak każdy inny dyrektor uważam, że zabranianie komunikacji z kolarzami jest bezsensownym pomysłem i z pewnością w niedalekiej przyszłości będziemy na ten temat dyskutować z innymi drużynami” – dodał.
Unia chce zakazać łączności radiowej
Komunikacja miałaby zniknąć z wyścigów szosowych
Zarząd Międzynarodowej Unii Kolarskiej podjął przy okazji zebrania w Lugano decyzję o stopniowym zaprzestaniu używania komunikacji radiowej podczas wyścigów UCI.<br />