Vuelta po 13. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 13. etapie Vuelta a Espana

Drukuj

W znakomitym i charakterystycznym dla siebie stylu David Moncoutie (Cofidis) sięgnął po zwycięstwo etapowe na dzisiejszym etapie Vuelta a Espana. Francuz nie tylko zapisał na swoje konto kolejny sukces w Wielkim Tourze, ale umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji górskiej.<br />

W znakomitym i charakterystycznym dla siebie stylu David Moncoutie (Cofidis) sięgnął po zwycięstwo etapowe na dzisiejszym etapie Vuelta a Espana. Francuz nie tylko zapisał na swoje konto kolejny sukces w Wielkim Tourze, ale umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji górskiej.
Mocnoutie wygrywał wcześniej dwa etapy na Tour de France i w ubiegłorocznej Vuelcie, a w ubiegłym roku także został najlepszym góralem hiszpańskiego wyścigu i teraz jest na jak najlepszej drodze do powtórzenia tego wyczynu.

„Moim celem było przede wszystkim zebranie punktów do klasyfikacji górskiej”
– tłumaczył powód swojej ucieczki Moncoutie, który ma już teraz 160 punktów - prawie dwa razy więcej niż drugi w klasyfikacji David de la Fuente, „ale gdy zobaczyłem, że mamy szanse na dojechanie do mety, postanowiłem walczyć do końca. Z drugiej strony, musiałem zachować trochę sił na końcówkę, nie chciałem, żeby stało się to, co na podjeździe pod Aitanę” – dodał Francuz, dziękując też swojemu koledze z drużyny, Reinowi Taaramae, który tego dnia długo pracował na niego.

Za jego plecami ponownie trwała walka o koszulkę lidera. Kolejny dzień Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne) utrzymał się na prowadzeniu i w dodatku nieco powiększył swoją przewagę, dzięki finiszowi po trzecie miejsce, jednak jego rywale nie siedzą z założonymi rękami. Znów zaatakował Ezequiel Mosquera (Xacobeo Galicia) i zyskał kilkanaście sekund, choć Hiszpan nadal jest ponad minutę za Valverde.

„Muszę być zadowolony” – powiedział Valverde, „udało mi się zwiększyć swoją przewagę. Codziennie zyskuje kilka sekund nad rywalami, choć Basso, Gesink czy Mosquera są nadal bardzo blisko. Wiem jednak, że mogę polegać na swoich kolegach z drużyny, a to dodaje mi pewności siebie” – stwierdził Hiszpan z Caisse’Epargne.

O wielkim pechu może mówić Cadel Evans (Silence – Lotto), który do tej pory był drugi w klasyfikacji generalnej, zaledwie 7 sekund za Valverde, a teraz, z powodu gumy na podjeździe pod Monachil, spadł na czwarte miejsce i traci już 1.33 . „To jest problem, kiedy widzisz, że rywale ci odjeżdżają, a ty nie możesz nic zrobić” – mówił Evans, skarżąc się przy tym na wóz techniczny Shimano, który nie mógł udzielić mu pomocy, „w dodatku wszyscy reporterzy, chcący zrobić zdjęcie, zablokowali podjazd i mój mechanik musiał biec pod górę z rowerem” – żalił się Australijczyk. „Nie zasłużyłem na to” - kręcił głową.

Zaledwie cztery ekipy jadą jeszcze w pełnym składzie. Są to Caisse D´Epárgne, Euskaltel-Euskadi, Cofidis i Liquigas. Z drugiej strony, ekipa Bouygues Telecom została z zaledwie czterema kolarzami.

Liderzy poszczególnych klasyfikacji po 13. etapie:
Klasyfikacja generalna: Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne)
Klasyfikacja punktowa: Andre Greipel (Columbia – HTC)
Klasyfikacja najaktywniejszych: Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne)
Klasyfikacja górska: David Moncoutie (Cofidis)
Klasyfikacja drużynowa: Caisse d’Epargne

FOTO: Sirotti