Vuelta po 12. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 12. etapie Vuelta a Espana

Drukuj

Czego nie udało mu się zrobić we wtorek, zrobił dziś. Po drugim miejscu na 10. etapie, Ryder Hesjedal (Garmin Slipstream) został zwycięzcą pierwszego z trzech górskich etapów rozgrywanych w Andaluzji.<br />

Czego nie udało mu się zrobić we wtorek, zrobił dziś. Po drugim miejscu na 10. etapie, Ryder Hesjedal (Garmin – Slipstream) został zwycięzcą pierwszego z trzech górskich etapów rozgrywanych w Andaluzji.
„Jeszcze jestem w lekkim szoku” – powiedział po zwycięstwie Kanadyjczyk, „byłem bardzo blisko na 10. etapie, potem jeszcze Tyler [Farrar] wygrał etap – byłem więc bardzo zmotywowany, żeby wygrać” –dodał. „Byłem wypoczęty i wiedziałem, że jeśli ostatni podjazd rozpocznę z pewną przewagą, to mam szanse na zwycięstwo. Choć było bardzo ciężko” – stwierdził Hesjedal, który na finiszu wyprzedził Davida Garcię Da Penę z Xacobeo Galicia, z którym uciekał przez większą część etapu.

Z postawy swoich zawodników bardzo cieszy się dyrektor sportowy ekipy, Jonathan Vaughters, który ma też nadzieję, że seria ostatnich zwycięstw to dopiero początek. „Do tej pory zawsze byliśmy blisko. W tym roku postanowiliśmy wygrywać i jak na razie idzie nam dobrze” – powiedział Amerykanin, „wierzę, że w końcu przełamaliśmy naszą złą passę”.

W klasyfikacji generalnej zmian nie było, choć siłę pokazał Robert Gesink (Rabobank), który na ostatnich kilometrach jeszcze odskoczył do grupy faworytów i, także dzięki bonifikacie czasowej, zyskał 18 sekund w klasyfikacji generalnej. „Jestem trochę zawiedziony, bo gdybym zaatakował 500 metrów wcześniej, mógłbym wygrać” – przyznał jednak Holender, który w klasyfikacji jest trzeci, ze stratą 18 sekund do lidera – Alejandro Vavlerde (Caisse d’Epargne), „cieszę się jednak, bo udało mi się nadrobić nieco czasu nad rywalami. Różnice są wciąż niewielkie, dlatego jutro będzie jeszcze ciężej” – dodał Gesink.

Aktywny tego dnia był także Ezequiel Mosquera (Xacobeo Galicia), którego strata do lidera jest nieco większa (2.14 po tym etapie). Hiszpan zdaje sobie więc sprawę, że aby coś jeszcze osiągnąć, musi atakować – „nie mam nic do stracenia” – mówi ósmy kolarz w klasyfikacji generalnej, „dziś sprawy ułożyły się dość dobrze, miałem mocne nogi. A kiedy noga jest, to trzeba atakować” – dodał Mosquera.

Lider wyścigu, Valverde, zadowolony jest jednak z takiego obrotu spraw. Zdaje sobie sprawę, że przed nim i przed rywalami jeszcze dwa ciężkie etapy, dlatego też cieszy się, że dzisiejszy odcinek przebiegł bez większych komplikacji. „Jestem bardzo zadowolony z przebiegu dzisiejszego etapu i tego, jak moi koledzy kontrolowali sprawy. To był bardzo ciężki etap, ja nie musiałem atakować, więc odpoczywałem” – powiedział lider ekipy Caisse d’Epargne. „Jutro będzie jeszcze ciężej” – dodał.

Liderzy poszczególnych klasyfikacji po 12. etapie:
Klasyfikacja generalna: Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne)
Klasyfikacja punktowa: Andre Greipel (Columbia – HTC)
Klasyfikacja najaktywniejszych: Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne)
Klasyfikacja górska: David Moncoutie (Cofidis)
Klasyfikacja drużynowa: Caisse d’Epargne

FOTO: Sirotti