Kolarze Columbii na każdym kroku udowadniają, że należą do ścisłej światowej czołówki i gdzie się nie pojawią, tam bez wątpienia są właśnie tymi, których trzeba pilnować. Dziś udowodnił to Greg Henderson, zapewniając swojej ekipie 72. zwycięstwo w tym sezonie.
Greg Henderson jest świetnym przykładem na to, że w ekipie Columbia – HTC nie ma drugiego składu, a brak supersprintera tej ekipy, Marka Cavendisha nie jest wielkim problemem nawet na największych wyścigach.
„Ogromnie się cieszę z tego zwycięstwa” – powiedział Nowozelandczyk, który w tym sezonie wygrywał już podczas Vuelta a Murcia czy Volta a Catalunya, „dzisiejszy sprint był dość trudny, techniczny, z kilkoma zakrętami. Wiał mocny wiatr i straciliśmy kilku naszych kolarzy na ostatnich metrach, a to sprawiło, że rywale mieli nieco ułatwione zadanie”. Jednak i tak nie byli w stanie odeprzeć ataku Hendersona, który na ostatnich metrach, widząc, że Andre Greipel, którego miał rozprowadzać, został z tyłu, sam zdecydował się na finisz. „Naszą siłą jest praca zespołowa. Jesteśmy jedną z najsilniejszych drużyn na świecie, a zwycięstwa odnoszą nie tylko Cavendish czy Greipel, lecz wielu innych kolarzy” – dodał Henderson. Przypomnijmy, że Henderson to też Mistrz Świata w scratchu z 2004 roku, więc umiejętności sprinterskie ma bardzo dobre.
Po trzech „spokojnych” etapach, jutro kolarzy czeka pierwszy pagórkowaty odcinek, podobny do wyścigów Amstel Gold Race czy Liege – Bastogne - Liega, który dla niektórych może okazać się zdradliwy. Trzeba będzie więc być bardzo czujnym, twierdzi Alejandro Valverde (Caisse d’Epargne). „Wyścig będzie podobny do Amstel Gold Race, z podjazdem pod Cauberg i wąskimi drogami. Trzeba być bardzo ostrożnym” – powiedział Hiszpan. Jego rodak, Ezequiel Mosquera (Xacobeo Galicia), który także zaliczany jest do faworytów wyścigu, uważa, że jutrzejszy etap będzie bardzo ciężki – „jutrzejszy dzień będzie najtrudniejszy z dotychczasowych, najbardziej niebezpieczny” – powiedział Mosquera, „przez cały czas trzeba być mocno skoncentrowanym” – dodał.
W szesnastym z rzędu! wyścigu Vuelta a Espana udział bierze Inigo Cuesta (Cervelo TestTeam). Hiszpan nie wydaje się być zmęczony ściganiem i wiele zapowiada, że tegoroczny wyścig wcale nie będzie jego ostatnim, gdyż na przyszły sezon przedłużył już kontrakt z ekipą Cervelo. „Nadal bardzo lubię się ścigać, więc nie widzę powodu, dla którego miałbym przestać” – tłumaczy Hiszpan.
Liderzy poszczególnych klasyfikacji po 3. etapie:
Klasyfikacja generalna: Fabian Cancellara (Saxo Bank)
Klasyfikacja punktowa: Tom Boonen (Quick Step)
Klasyfikacja najaktywniejszych: Fabian Cancellara (Saxo Bank)
Klasyfikacja górska: Tom Leezer (Rabobank)
Klasyfikacja drużynowa: Liquigas
FOTO: Sirotti
Vuelta po 3. etapie
Wypowiedzi i komentarze po 3. etapie Vuelta a Espana
Kolarze Columbii na każdym kroku udowadniają, że należą do ścisłej światowej czołówki i gdzie się nie pojawią, tam bez wątpienia są właśnie tymi, których trzeba pilnować. Dziś udowodnił to Greg Henderson, zapewniając swojej ekipie 72. zwycięstwo w tym sezonie.<br />