Di Luca się nie poddaje

Włoch zamierza oczyścić się z zarzutów o stosowanie dopingu

Drukuj

Danilo Di Luca nie poddaje się w walce z oskarżeniami o doping. Podczas przesłuchania przed CONI po raz kolejny stwierdził, że został niesłusznie oskarżony. Co więcej Włoch przypuszcza, że pozytywne wyniki jego badań to efekt spisku.<br />

Danilo Di Luca nie poddaje się w walce z oskarżeniami o doping. Podczas przesłuchania przed CONI po raz kolejny stwierdził, że został niesłusznie oskarżony. Co więcej Włoch przypuszcza, że pozytywne wyniki jego badań to efekt spisku.
Próbki pobrane od Di Luki podczas tegorocznego Giro, w którym (były już) kolarz LPR zajął drugie miejsce, wykazały obecność CERA w organizmie Włocha, jednak ten konsekwentnie zaprzecza, jakoby świadomie stosował doping.

„Nie jestem w stanie wyjaśnić dwóch pozytywnych próbek z Giro” – powiedział Di Luca, „nie wykluczam spisku przeciwko mnie, jednak żeby to oficjalnie powiedzieć, muszę być pewnym na 100%” – stwierdził dziś Włoch podczas przesłuchania przed Włoskim Komitetem Olimpijskim (CONI).

Przesłuchanie Di Luki nie skutkowało żadnymi decyzjami CONI, gdyż kolarz poprosił o przesunięcie o miesiąc rozprawy, tłumacząc to potrzebą zgromadzenia wszystkich materiałów, niezbędnych do jego obrony. „Moi obrońcy mają pewne wątpliwości, co do metod badania moich próbek. Właśnie te metody w przeszłości dawały już nieprawdziwe pozytywne wyniki i myślę, że taka sytuacja ma miejsce w moim przypadku także” – uważa Di Luca.

Drugi kolarz Giro zapowiedział, że nie zamierza walczyć o swoje dobre imię, jak również o powrót do peletonu – „po pierwszych informacjach [o pozytywnym wyniku] powiedziałem, że jeśli próbka B da wynik pozytywny, zakończę karierę. Teraz jednak zmieniłem zdanie i jestem pewien, że jeszcze wystąpię podczas Giro. Musiałbym być niezwykle głupi, żeby brać CERA podczas Giro. To zostaje w organizmie bardzo długo, czemu miałbym to robić?” – tłumaczył.

FOTO: Sirotti