Michael Rasmussen, któremu niedawno zakończyła się kara dwuletniej dyskwalifikacji, nie wystąpi w zbliżającej się hiszpańskiej Vuelcie. Nawet jeśli Duńczykowi udałoby się znaleźć ekipę przed startem wyścigu, to jego nazwisko nie znalazło się na wstępnej liście startowej.
Międzynarodowa Unia Kolarska, do której Rasmussen wcześniej skierował swój list, w którym pytał o możliwość startu we Vuelcie, nie wyraził sprzeciwu, jednak przyznała, że kolarz musi podporządkować się przepisom UCI. „Nie będzie mógł wystąpić w wyścigu, nawet jeśli do tego czasu znajdzie drużynę” – wyjaśnia Enrico Carpani, rzecznik UCI.
Także organizatorzy Vuelta a Espana, Unipublic, wysłali do Rasmussena odpowiedź, w którym poinformowali, że były kolarz Rabobanku, nawet jeśli znalazłby do tego czasu nową drużynę, która wystąpi we Vuelcie, nie będzie mógł wystąpić w ich wyścigu, gdyż nie spełnił podstawowego warunku, jakim było wpisanie (przez którąś z drużyn) na wstępną listę startową. A ta była zamykana na 20 dni przed startem VaE.
Rasmussen został zawieszony w ubiegłym roku na dwa lata (z datą wsteczną 25.07.2007) za udzielanie błędnych informacji kontrolerom UCI odnośnie miejsca swojego pobytu. Wrócił do ścigania pod koniec lipca, w wyścigu Designa Grand Prix.
Vuelta nie dla Rasmussena
Duńczyk bez ekipy, nie może wystartować
Michael Rasmussen, któremu niedawno zakończyła się kara dwuletniej dyskwalifikacji, nie wystąpi w zbliżającej się hiszpańskiej Vuelcie. Nawet jeśli Duńczykowi udałoby się znaleźć ekipę przed startem wyścigu, to jego nazwisko nie znalazło się na wstępnej liście startowej.<br />