Co dalej z Contadorem?

Gdzie będzie ścigał się Hiszpan w następnym sezonie?

Drukuj

Tour de France jeszcze się nie skończył, jednak spekulacje na temat przyszłej drużyny lidera wyścigu, Alberto Contadora nie ustają. Co więcej, pojawiają się nowe informacje, dotyczące przyszłej ekipy Hiszpana.<br />

Tour de France jeszcze się nie skończył, jednak spekulacje na temat przyszłej drużyny lidera wyścigu, Alberto Contadora nie ustają. Co więcej, pojawiają się nowe informacje, dotyczące przyszłej ekipy Hiszpana.
Contador, którego kontrakt z Astaną ważny jest jeszcze przez rok, najprawdopodobniej nie zostanie w kazachskiej ekipie, która najpewniej zostanie mocno osłabiona.
Na pewno też nie przejdzie do nowej ekipy Lance’a Armstronga, Team RadioShack, która od nowego sezonu ścigać się będzie w zawodowym peletonie.
Jakie więc możliwości ma Contador?

Po pierwsze – Caisse d’Epargne. Plotki o przejściu Contadora do hiszpańskiej drużyny, w której ściga się Alejandro Valverde, pojawiły się już w ubiegłym roku, wraz z przyjściem do Astany Armstronga. Hiszpan przez pewien czas „straszył”, że przejdzie do Caisse, jednak ostatecznie pozostał lojalny Bruyneelowi, kiedy ten zapewnił go, że będzie liderem drużyny. Nie jest wykluczone jednak, że w przyszłym sezonie, przy braku wsparcia w Astanie - odchodzi przecież Bruyneel, odchodzi też Armstrong i raczej pewne jest, że do Team RadioShack weźmie ze sobą pół Astany, a przynajmniej Hornera, Leipheimera, Kloedena i Popowicza – Contador zdecyduje się na powrót do ojczyzny, gdzie byłby traktowany jak król i z pewnością mógłby liczyć na pełne podporządkowanie drużyny. Z drugiej jednak strony, jeździ tam przecież wspomniany już Valverde, który do tej pory był liderem na Wielkie Toury.

Po drugie – nowa hiszpańska ekipa, o utworzeniu której wspominał ostatnio Fernando Alonso, kierowca Formuły 1. Podobnie jak w Caisse, tak i tutaj Contador miałby status gwiazdy (pytanie, w której drużynie by nie miał – chyba tylko w Team RadioShack) i mógłby liczyć na pełne podporządkowanie celów ekipy celom El Pistolero. Niewykluczone też, że w nowej drużynie znalazłby zatrudnienie Carlos Sastre, dobry przyjaciel Alonso, i razem mogliby stworzyć naprawdę mocny duet. Czy jako potencjalni dwaj liderzy poradziliby sobie jednak podczas takiego wyścigu jak Tour, czy Vuelta? Sama drużyna jest na razie tylko w planach, tak więc i o przejściu Contadora do „Team Alonso” ciężko cokolwiek powiedzieć.

Po trzecie – Garmin Slipstream. Te informacje powracają jak bumerang. Głośno o rozmowach Contadora z Jonathanem Vaugthersem było już w maju, kiedy Astana miała spore problemy finansowe. Dyrektor amerykańskiej ekipy przyznaje, że Contador to fantastyczny kolarz, jednak na razie nie ustosunkował się do doniesień mediów. W ubiegłym sezonie Garmin próbował pozyskać Sastre, nie udało się, a Hiszpan ściga się teraz w Cervelo. Czy „niepowodzenie” z ubiegłorocznym zwycięzcą Wielkiej Pętli odbiją sobie pozyskując (potencjalnego) zwycięzcę tegorocznego? Amerykanin mógłby liczyć tam na spore wsparcie, Vaughters zbudował silną drużynę, jednak brak im prawdziwego lidera. Co jednak stoi na przeszkodzie? Według niektórych język – Contador dopiero uczy się angielskiego, według niektórych doping – Hiszpan oczywiście nie wpadł podczas żadnej z kontroli, ale były zwycięzca Touru, Greg LeMond uważa, że Contador jest po prostu zbyt mocny, a to rodzi pewne domysły, tym bardziej, że Hiszpan odmawia odpowiedzi na pytania o doping. Z kolei myślą przewodnią ekipy Garmin jest polityka braku tolerancji dla dopingu, a zanim obie strony nawet zaczną negocjować, kolarz musi przejść szereg specjalistycznych badań.

A co zrobi Contador? Poczekamy, zobaczymy…