Alberto Contador musiał spodziewać się ataków na dzisiejszym etapie. I taki atak przypuścili bracia Schleck, którzy tym samym pokazali, że Astana nie jest nie do pokonania. Z kolei kolarze Johana Bruyneela udowodnili dziś, że nie bardzo mogą się zgrać w najważniejszych momentach.
Kontrowersje budzi atak Alberto Contadora na 2 km przed szczytem Col de la Colombière, po którym to ataku z czołowej grupki odpadł Andreas Kloeden, natomiast dwaj najgroźniejsi rywale Hiszpana, Andy i Frank Schleck, zdołali go doścignąć. Kloeden natomiast stracił na tym etapie ponad dwie minuty do braci z Saxo Bank i to kosztowało go miejsce na podium w klasyfikacji generalnej po tym etapie.
„Szkoda, że Alberto zaatakował, bo nie musiał. Mówiłem mu też, żeby tego nie robił. Przewaga nad Schleckami była wystarczająca, a nam chodziło o to, żeby zgubić Wigginsa i to się udało. Teraz, zamiast pierwszego, drugiego i trzeciego miejsca w klasyfikacji generalnej, mamy pierwsze, czwarte i piąte” – tłumaczył Johan Bruyneel, dyrektor sportowy Astany.
Również Lance Armstrong nie za bardzo rozumiał atak swojego kolegi z drużyny. „Nie mam pojęcia dlaczego to zrobił” – powiedział. Sytuacja mogłaby się potoczyć jednak zupełnie inaczej, gdyby Armstrong zabrał się do czołowej grupki – „trochę zaspałem, nie pilnowałem swoich rywali i musialem zostać w drugiej grupce. Dopiero gdy robiło się coraz ciężej, mogłem odjechać od Wigginsa” – stwierdził Amerykanin, który teraz zajmuje 4. miejsce w klasyfikacji generalnej, ze stratą półtorej minuty do Andy Schlecka.
Contador bronił swojej decyzji, mówiąc, że była ona ustalana z Kloedenem. „Johan powiedział, żebym porozmawiał z Andreasem. A on powiedział, że jeśli chce, to mam atakować. Miałem nadzieję, że się utrzyma” – stwierdził Hiszpan, który w pewnym momencie nerwowo oglądał się za kolegą, który zostawał z tyłu.
Na pewno wygranymi tego etapu są Andy i Frank Schleck. Starszy z braci, Frank, wygrał dziś etap i awansował na trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, natomiast młodszy, Andy, który dziś był trzeci, umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji młodzieżowej i wysunął na drugie miejsce w generalce. „Bjarne Riis przedstawił nam dzisiaj swój plan” – mówił o tym, że ich akcja na tym etapie nie była przypadkowa. „Frank miał mi pomagać, taka była jego rola” – mówił Andy Schleck.
Jutro czasówka o długośći 40,5km. Jeśli Andy i Frank Schleck myślą o zachowaniu swoich pozycji w klasyfikacji generalnej, będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich możliwości. Większą uwagę przywiązują jednak do sobotniego etapu, z metą na Mont Ventoux. „Walka w sobotę będzie przebiegać według podobnego scenariusza. Z tym, że tam wszyscy będą już bardziej zmęczeni i będzie ciężej. Na nasze szczęście dobrze się regenerujemy, a podjazd będzie sztywniejszy, co faworyzuje właśnie nas.”
Szans na wygranie Tour de France nie ma już ubiegłoroczny zwycięzca, Carlos Sastre (Cervelo- TestTeam). Zapał Hiszpana, który próbował dziś atakować swoich rywali, został szybko ostudzony, a on sam, na przedostatnim zjeździe miał defekt, co kosztowało go utratę kolejnych minut. Sastre zajmuje obecnie 13. Miejsce w generalce, ze stratą 11.39 do Contadora. „To była moja ostatnia szansa i wiedziałem, że muszę próbować” – mówił o swoich atakach, „ten Tour jest kompletnie inny, niż się spodziewałem. Jedyne co mi pozostaje, to walka na Mont Ventoux. Bardzo chciałbym tam wygrać etap” – stwierdził Hiszpan.
Kibice mieli okazję oglądać dziś trochę niecodzienny widok. Na królewskim etapie Wielkiej Pętli przez kilkadziesiąt kilometrów uciekał lider klasyfikacji punktowej. Thor Hushovd, odpowiadając na zarzuty Cavendisha o nieuczciwą walkę o zieloną koszulkę (mając na myśli protest, skierowany przez Norwega do sędziów na 13. Etapie, po którym Cavendish został przesunięty na ostatnie miejsce w peletonie), pokazał dziś Brytyjczykowi, że także na trasie potrafi walczyć o punkty. Norweg uciakając samotnie pokonał dwa podjazdy, po czym wygrywał lotne finisze, dzięki czemu powiększył swoją przewagę do 30 punktów. to chyba najlepsza odpowiedź, na zarzuty kolarza Columbia – HTC.
Spory zawód spotkał dziś kibiców Kenny Van Hummela (Skil – Shimano), lanterne rouge tegorocznego wyścigu. Holender wywrócił się na jednym ze zjazdów podczas tego etapu i musiał wycofać się z dalszej rywalizacji. Jego, co by nie mówić zaszczytne, miejsce zajął Jewgienij Hutarovich (Française des Jeux), który do Contadora traci 3:26:01.
Liderzy poszczególnych klasyfikacji po 17. etapie:
Klasyfikacja generalna: Alberto Contador (Astana)
Klasyfikacja punktowa: Thor Hushovd (Cervelo TestTeam)
Klasyfikacja górska: Franco Pellizotti (Liquigas)
Klasyfikacja młodzieżowa: Andy Schleck (Saxo Bank)
Klasyfikacja drużynowa: Astana
Etapu nie ukończyli Kenny Robert van Hummel (Skil-Shimano), Cyril Dessel ( AG2R La Mondiale) i José Angel Gomez Marchante (Cervelo Test Team)
FOTO: Sirotti
Tour po 17. etapie
Wypowiedzi i komentarze po 17. etapie Tour de France
Alberto Contador musiał spodziewać się ataków na dzisiejszym etapie. I taki atak przypuścili bracia Schleck, którzy tym samym pokazali, że Astana nie jest nie do pokonania. Z kolei kolarze Johana Bruyneela udowodnili dziś, że nie bardzo mogą się zgrać w najważniejszych momentach.<br />