Choć na trasie etapu znalazły się dwie długie i wysokie góry, to trudno było o jakieś różnice w czołówce. Zyskać było trudno, jedynie można był stracić.
„Odnosiłem już kilka zwycięstw w mojej karierze, ale to jest najpiękniejsze” – powiedział Bask, „a to nie koniec, choć dziś nie było łatwo, to mam jeszcze siły na kolejne etapy. Atakować z niewielkiej grupki, zwłaszcza po tak szybkim zjeździe, jest trudno. Tym bardziej, że zdawałem sobie sprawę, że jeśli dojdzie do finiszu, nie będę miał dużych szans” – dodał.
Bardzo dobry etap pojechał Franco Pellizotti (Liquigas), który dziś walczył o punkty do klasyfikacji górskiej i wywalczył ich aż 50, przy zerowym dorobku Egoi Martineza, jego najbliższego rywala. „Będę miał pewność, że wygram [klasyfikację górską] dopiero, gdy dojadę do Paryża” – przestrzega Włoch przed lekceważeniem rywali, „ten etap kosztował mnie sporo sił, ale dzięki temu mam bardzo dużą przewagę. Nie walczyłem o zwycięstwo etapowe, bo nie taki był mój cel” – stwierdził. Po dzisiejszym etapie Pellizotti ma już 58 punktów przewagi nad Martinezem.
Po raz kolejny też atak na pozycję lidera przypuścili bracia Schleck. Po raz kolejny nieudany i powoli zaczyna im uciekać czas. „Dziś dużo nie zyskaliśmy, za to wiele straciliśmy” – mówił o wypadku Jensa Voigta Andy Schleck (Saxo Bank), „najbardziej martwię się teraz o Jensa, mam nadzieję, że nic mu się nie stało. Reszta niewiele mnie obchodzi” – powiedział smutny Luksemburczyk, który o wypadku kolegi z drużyny dowiedział się na dopiero mecie.
Dzisiejszy etap to powrót Armstronga, jakiego widzieliśmy za czasów, gdy wygrywał Tour de France. Amerykanin, który na podjeździe pod Petit-Saint-Bernard, z początku, po ataku Andy Schlecka nieco odstawał, po kilku minutach przeskoczył do grupy liderów w błyskawicznym tempie, przyspieszając z wielką łatwością. „Dwa dni temu na pewno nie czułem się najlepiej” – mówił Amerykanin, „przed dzisiejszym etapem dokonałem pewnych zmian w ustawieniu roweru i od razu jechało mi się lepiej” – kontynuował, „krótkie, mocne przyspieszenia, żeby zobaczyć, kto się utrzymał, jazda swoim tempem i znów przyspieszenie to właśnie mój żywioł” .
Postawa Armstronga ucieszyła też Alberto Contadora. „To, jak dziś pojechał ma wielkie znaczenie. Pojechał znakomicie i dołączył do grupy, jednak okazało się, że nie potrzebowałem pomocy” – stwierdził Hiszpan.
W momencie, gdy autobus Astany przekroczył granicę Szwajcarii, natychmiast wokół pojazdu pojawili się francuscy żandarmi i zażądali jego zatrzymania, celem przeprowadzenia przeszukania. Jak się można domyślać, szukano niedozwolonych środków dopingowych, jednak nic nie znaleziono.
Liderzy poszczególnych klasyfikacji po 16. etapie:
Klasyfikacja generalna: Alberto Contador (Astana)
Klasyfikacja punktowa: Thor Hushovd (Cervelo TestTeam)
Klasyfikacja górska: Franco Pellizotti (Liquigas)
Klasyfikacja młodzieżowa: Andy Schleck (Saxo Bank)
Klasyfikacja drużynowa: Astana
Etapu nie ukończył Jens Voigt (Saxo Bank)
FOTO: Sirotti