Mikel Astarloza odłączył się od rywali na 3 km przed metą 16. etapu Tour de France i samotnie jechał po zwycięstwo, gdy za jego plecami grupka kolarzy oglądała się na siebie, czekając na to, kto zacznie gonić.
Mimo dwóch bardzo długich podjazdów, a także najwyższego punktu tegorocznej Wielkiej Pętli, etap ten nie przyniósł zmian w klasyfikacji generalnej, jako że ostatnie 30km etapu wiodło w dół. Mimo to niektórzy kolarze ponieśli dziś straty.
Już po 200 metrach od startu ostrego zaatakował Maxime Bouet (Ag2r) i jego akcja zapoczątkował kolejne ataki. Wkrótce do Francuza dołączyli Hayden Roulston (Cervélo TestTeam), Laurens Ten Dam (Rabobank) i Jens Voigt (Saxo bank), a potem także Jose Gomez Marchante i Heinrich Haussler (Cervélo TestTeam), Jurgen van den Broeck (Silence-Lotto), Egoi Martinez i Gorka Verdugo (Euskaltel-Euskadi), Franco Pellizotti i Alexander Kuchynski (Liquigas), David Moncoutie (Cofidis), Pierrick Fedrigo i Pierre Roland (Bbox Bouygues Telecom), Jose Ivan Gutierrez (Caisse d’Epargne), Vladimir Karpets (Katiusza), Peter Velits (Milram), Simon Geschke (Skil-Shimano), Fabian Cancellara (Saxo Bank) i Martijn Maaskant (Garmin – Slipstream)
Na czele jechało więc 20 kolarzy, którzy po przejechaniu 5 km mieli 30 sekund przewagi nad peletonem. Podjazd pod Col du Grand-Saint-Bernard (HC, dł. 24,4km, śr nachylenie 6,2%, na 40,5km) rozpoczynali 2 minuty przed grupą zasadniczą, prowadzoną przez Astanę. Na 2km podjazdu zaatakował Pellizotti, zabierając ze sobą Karpetsa. Jego najgroźniejszy rywal w klasyfikacji górskiej, Martinez, był jednak czujny i chwilę potem dołączył do prowadzącej dwójki. Mieli wtedy około 10 sekund przewagi nad ucieczką.
Kłopoty mieli z kolei Haussler, Roulston, Maaskant i Geschke, którzy odpadli z grupki. Na czele jechali Karpets i Pellizoti, za nimi jechał Martinez, który nieco zostawał. Potem kilkunastoosobowa grupka, do której wcześniej dołączyło kilku kolarzy atakujących z peletonu.
Na czele peletonu wciąż jechali kolarze Astany. Na ostatnim miejscu w szyku Contaodr, zaraz przed nim Armstrong. Na 120 km etapu, a więc na krótko przed szczytem peleton tracił do liderów 1.50. i około 40 sekund do grupki pościgowej.
Jako pierwszy linię premii górskiej minął Pellizotii, zdobywając 20 punktów i powiększając swoją przewagę nad Martinezem, a także zdobywając nagrodę Henri Desgrange dla kolarza, który jako pierwszy wjedzie na najwyższy szczyt tegorocznej edycji wyścigu, a takim właśnie był Col du Grand-Saint-Bernard. Grupka pościgowa traciła koło minuty, peleton 2.03.
Na zjeździe Pellizotti i Karpets zdołali nieco powiększyć swoją przewagę, a do peletonu dołączyli kolarze, którzy wcześniej nieco tracili. Na 70km etapu, a więc na zjeździe z pierwszego podjazdu pogoń miała 1.45 straty, natomiast peleton 4.00. Grupka sprinterów, gdzie był też Marcin Sapa, jechała ponad 10 minut z tyłu.
Astana kontrolowała peleton, jednak nie podkręcała zbytnio tempa. Na strefie bufetowej, na 72km przed metą przewaga sięgnęła 5 minut i powoli pozycja Alberto Contadora była zagrożona, gdyż przed tym etapem Karpets tracił do Hiszpana 5.56 i był coraz bliżej koszulki lidera.
Właśnie wtedy kolarze Astany nieco się przebudzili i przewaga ucieczki spadała. Grupka pościgowa na 65km traciła 1.15, jednak 5 km dalej doszli do dwójki uciekinierów. Na czele jechało już około 20 kolarzy.
Na lotnym sprincie na 53km przed metą peleton tracił 4.25. Wtedy też rozpoczynali podjazd pod Col du Petit-St-Bernard (1. kat., dł. 22,6km, śr nachylenie 5, 1%, na 128 km). Na drugim kilometrze podjazdu zaatakował Sebastian Lang (Silence – Lotto), szykując zapewne „podkład” pod atak Cadela Evansa na kolejnych kilometrach. Akcja Niemca nie powiodła się jednak, gdyż 4km dalej został doścignięty.
Na piątym kilometrze czołowa grupa zaczęła się rwać, a tempo znacznie wzrosło. Na czoło grupy zasadniczej wyszli Saxo Bank, podkręcając tempo, a strata do prowadzących zmniejszała się.
Na 7km przed szczytem zaatakował Amael Moinard (Cofidis) i grupka prowadzących znów się skurczyła. Tempo podkręcił Pellizotti, potem Van den Broeck. Wkrótce na czele znaleźli się tylko Pellizotti i Van den Broeck.
Z grupki faworytów zaatakował Andy Schleck (Saxo Bank). Za nim ruszył Vincenzo Nibali (Liquigas), a za nim Frank Schleck (Saxo Bank). Chwilę potem Andreas Kloeden i Alberto Contador (Astana), a także Bradley Wiggins (Garmin Slipstream). Z tyłu zostali Lance Armstrong (Astana), Cadel Evans (Silence – Lotto) i Carlos Sastre (Cervelo TestTeam).
Kilkaset metrów dalej Frank Schleck poprawił atak swojego brata, jednak Contador był czujny i atak Luksemburczyka nie powiódł się. Tempo znów podkręcił Andy Schleck. Błyskawicznie zyskali 30 sekund przewagi nad grupką Armstronga. Do szczytu pozostało im 5km.
Mikel Astarloza (Euskaltel – Euskadi) w pojedynkę doszedł do Pellizottiego i Van den Broecka. Z grupki goniącej faworytów zaatakował Armstrong. Kim Kirchen (Columbia – HTC) usiadł na koło Amerykanina, który chciał zniwelować stratę do Wigginsa. Gdy dochodzili do nich Uran (Silence – Lotto) i Vande Velde (Garmin) Armstrong poprawił atak, zostawiając Kirchena.
Grupka Contadora doszła do Voigta, który odpadał z ucieczki i teraz Niemiec pracował na czele tej grupy. Armstrong był coraz bliżej. Minął Franka Schlecka, który odpadł od grupki faworytów. Amerykanin doszedł do nich w takim samym tempie, w jakim oni odjechali od grupy. Frank Schelck się pozbierał i wrócił na kole Armstronga.
Armstrong dołączył do Contadora na krótko przed szczytem, z kolei do prowadzących Pellizottiego, Karpetsa i Astarlozy doszedł Amael Moinard (Cofidis).
Grupka faworytów nieco zwolniła, pozwalając niektórym kolarzom, m.in. Sastre, dołączyć do grupy. Z tyłu został jednak Evans, który jeszcze przed szczytem tracił ponad minutę, jednak czołówka klasyfikacji generalnej jechała razem.
Z przodu trwała walka o punkty na premii górskiej, a te były liczone podwójnie, gdyż był to ostatni podjazd przed metą. Atak rozpoczął Pellizotti, zyskując sporą przewagę, a rywale nie byli w stanie odeprzeć tego ataku. Włoch zyskał 30 punktów i ma już bardzo dużą przewagę nad Martinezem.
Na szczycie prowadząca czwórka miała 2.12 przewagi i 30 km prowadzących w dół. Na zjeździe ich przewaga spadała. Koszmarny upadek na zjeździe, przy ogromnej prędkości miał Jens Voigt, który najechał na nierówność i uderzył głową i ramieniem o asfalt. Potem także Gomez Merchante, który jechał pomiędzy dwiema grupkami upadł, jednak szybko się pozbierał. Czwórkę liderów goniła inna czwórka – Goubert (Ag2R), Casar (FDJ, Roche (Ag2R) i Fedrigo (BBox Telecom).
Na zjeździe do grupy Contadora dołączali kolejni kolarze. Dwie czołowe czwórki długo jechały w odległości kilkudziesięciu metrów od siebie, jednak nie mogły się połączyć.
Na 3 km przed metą, gdy przewaga była kilkusekundowa, zaatakował Moinard. Jego atak poprawił Astarloza i rywale zamiast gonić, oglądali się na siebie. Zyskał kilkadziesiąt metrów przewagi na 1,5km przed metą. Jego atak był zdecydowany, choć Bask ostatkiem sił zmierzał do mety. Pozostali kolarze połączyli się około 800 metrów przed metą.
Prowadzący Astarloza miał około 100 metrów przewagi i mógł się cieszyć ze zwycięstwa. Sprint o drugie miejsce wygrał Casar przed Fedrigo. W grupie faworytów tempo na ostatnich metrach także wzrosło, jednak grupa trzymała się razem i finiszowała 59 sekund za zwycięzcą. Evans stracił 3.53.
Wyniki 16. etapu:
1 Mikel Astarloza Chaurreau (SPA) Euskaltel - Euskadi 4:14:20
2 Sandy Casar (FRA) Française des Jeux 0:00:06
3 Pierrick Fedrigo (FRA) BBOX Bouygues Telecom
4 Nicolas Roche (IRL) AG2R La Mondiale
5 Jurgen Van Den Broeck (BEL) Silence - Lotto
6 Amaël Moinard (FRA) Cofidis, Le Credit en Ligne
7 Franco Pellizotti (ITA) Liquigas 0:00:11
8 Stéphane Goubert (FRA) AG2R La Mondiale
9 Christophe Moreau (FRA) Agritubel 0:00:59
10 Alberto Contador Velasco (SPA) Astana
…
158 Marcin Sapa (POL) Lampre – NGC 0:27:36
Klasyfikacja generalna po 16. etapie:
1 Alberto Contador Velasco (SPA) Astana 67:33:15
2 Lance Armstrong (USA) Astana 0:01:37
3 Bradley Wiggins (GBR) Garmin - Slipstream 0:01:46
4 Andreas Klöden (GER) Astana 0:02:17
5 Andy Schleck (LUX) Team Saxo Bank 0:02:26
6 Vincenzo Nibali (ITA) Liquigas 0:02:51
7 Christophe Le Mevel (FRA) Française des Jeux 0:03:09
8 Fränk Schleck (LUX) Team Saxo Bank 0:03:25
9 Carlos Sastre Candil (SPA) Cervelo Test Team 0:03:52
10 Christian Vande Velde (USA) Garmin - Slipstream 0:03:59
…
144 Marcin Sapa (POL) Lampre - NGC 2:18:17
FOTO: Sirotti
Mapka: ASO
Mały Bernard tylko nastraszył
96. Tour de France (04-26.07.2009, GT, Francja), etap 16., Martigny - Bourg-Saint-Maurice, 159km
Mikel Astarloza odłączył się od rywali na 3 km przed metą 16. etapu Tour de France i samotnie jechał po zwycięstwo, gdy za jego plecami grupka kolarzy oglądała się na siebie, czekając na to, kto zacznie gonić.<br />