Tour po 8. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 8. etapie Tour de France

Drukuj

Luis Leon Sanchez przejął rolę lidera ekipy Caisse dEpargne. Pod nieobecność Alejandro valverde i w obliczu wycofania się z wyścigu Oscara Pereiro, Sanchez wywiązał się ze swojego zadania w stu procentach, wygrywając dzisiejszy etap.<br />

Luis Leon Sanchez przejął rolę lidera ekipy Caisse d’Epargne. Pod nieobecność Alejandro valverde i w obliczu wycofania się z wyścigu Oscara Pereiro, Sanchez wywiązał się ze swojego zadania w stu procentach, wygrywając dzisiejszy etap.

Choć był to kolejny dzień w Pirenejach i kolarze pokonywali spore góry, to trudno było spodziewać się jakiś zmian w klasyfikacji generalnej. Ostatnie 40 km wiodło w dół, a to dawało szansę „maruderom” by dołączyli do grupy faworytów.

Aby jednak wygrać etap, trzeba było nieźle się wspinać i dysponować znakomitymi umiejętnościami a zjazdach. Jak się okazał oprócz tego przydało się trochę sprytu. Tym wykazał się właśnie LL Sanchez, zwycięzca etapu. „Tour nie rozpoczął się dla nas pomyślnie, dlatego to zwycięstwo na pewno podniesie nas na duchu. Teraz [po wycofaniu się Oscara Pereiro] to na mnie spoczywa odpowiedzialność jako lidera drużyny” – powiedział Sanchez, który nie ukrywał, że celował także w żółtą koszulkę – „gdy mieliśmy sporą przewagę nad peletonem, rozmawiałem z Astarlozą, że jeśli uda mi się zdobyć żółtą koszulkę, on dostanie zwycięstwo etapowe” – dodał.

Po kilku dniach spędzonych w zielonej koszulce lidera klasyfikacji punktowej, Mark Cavenish (Columbia – HTC) musiał oddać maillot vert w ręce Thora Hushovda, który dzięki punktom zdobytym na jednym z lotnych premii wyprzedził Brytyjczyka. „Wiedziałem, że podjazd pod Port d’Envalira będzie ciężki, ale chciałem dotrwać do szczytu. Potem zaatakowałem po punkty na lotnej premii. Pokonać Marka będzie trudno, bo jest bardzo szybki, a teraz szykuje się kilka etapów, na których spodziewam się finiszu z peletonu” – mówił Norweg z Cervelo TestTeam, „chcemy utrzymać zieloną koszulkę jak najdłużej, może nawet do Paryża” – przyznał.

Zaskoczeniem dla niektórych może być świetna postawa Bradleya Wigginsa (Garmin – Slipstream), który obecnie zajmuje 5. miejsce w klasyfikacji generalnej. „Wiem, że niektórzy myślą, że jestem na dopingu” – powiedział Brytyjczyk, który traci do Ronaldo Nocentiniego 46 sekund, „ale ja tylko więcej jeżdżę i mniej jem” –dodaje dwukrotny złoty medalista IO w Pekinie w wyścigu na dochodzenie. „Mam zamiar jechać z dnia na dzień i zobaczyć jak będzie. Przyjechałem na Tour z myślą o pierwszej dwudziestce, ale jak będzie to dopiero się okaże” – stwierdził.

„Popularnym” ostatnio problemem w peletonie są radia. Kolarze i dyrektorzy sportowi nie zgadzają się z organizatorami, którzy podjęli decyzję o zakazaniu łączności radiowej pomiędzy kolarzami i wozami technicznymi na dwóch etapach, 10. i 13. Jednym z największych przeciwników tego rozwiązania jest Johan Bruyneel, dyrektor sportowy Astany. „Tour to ogromne przedsięwzięcie, na drodze jest mnóstwo kolarzy i samochodów. Nie wyobrażam sobie, żeby można było rozegrać go bez radia, to niedopuszczalne” – mówi Belg, wskazując także na względy bezpieczeństwa. Organizatorzy z kolei chcą tym sposobem uatrakcyjnić wyścig.

Liderzy poszczególnych klasyfikacji po 8. etapie:
Klasyfikacja generalna: Rinaldo Nocentini (Ag2R La Mondiale)
Klasyfikacja punktowa: Thor Hushovd (Cervelo TestTeam)
Klasyfikacja górska: Christophe Kern (Cofidis)
Klasyfikacja młodzieżowa: Tony Martin (Columbia -HTC)
Klasyfikacja drużynowa: Ag2R

Z wyścigu wycofali się Oscar Pereiro (Caisse d’Epargne), Eduardo Gonzalo Ramirez (Agritubel), David Lelay (Agritubel). Koldo Fernandez De Larrea (Euskaltel – Euskadi) przekroczył limit czasowy.

FOTO: Sirotti