Astana: nadal nie wiadomo kto liderem

Nie ma zgodności w kazachskiej ekipie?

Drukuj

Na dzień przed Tour de France nadal nie wiadomo, kto tak naprawdę będzie liderem Astany. Bruyneel i Contador mówią o zgodności w drużynie, natomiast Lance Armstrong domaga się jasnej deklaracji, na kogo pracować będzie drużyna.

Na dzień przed Tour de France nadal nie wiadomo, kto tak naprawdę będzie liderem Astany. Bruyneel i Contador mówią o zgodności w drużynie, natomiast Lance Armstrong domaga się jasnej deklaracji, na kogo pracować będzie drużyna.
Według słów Bruyneela niepodważalną pozycję w drużynie ma Contador – „gdy ustalaliśmy skład na Tour de France, wiadomo było, że naszym liderem będzie Alberto. Z ostatnich trzech Wielkich Tourów wygrał wszystkie. Dlatego ma numer 21, jako lider naszej drużyny” – powiedział Belg na konferencji prasowej w Monako. „Wielu sieje zamęt, chcąc podzielić naszą drużynę, jednak nie ma takiej możliwości, jesteśmy zgodnym zespołem”– dodał.

Sytuacja ta jest niezrozumiała dla Armstronga, który w wywiadzie dla L’Equipe powiedział, że Bruyneel nie rozmawiał z nim na temat tego, kto ma być liderem, jednak dowiedział się z oficjalnej strony Astany, że to Contador będzie numerem jeden – „rozmawiałem z Johanem i poprosiłem, żeby mi to wytłumaczył. Myślę, że jeśli ma być jakiś lider drużyny, to powinniśmy o tym wiedzieć. Wtedy cała drużyna może na niego pracować” – powiedział 7-krotny zwycięzca Wielkiej Pętli, „wszyscy upatrują Alberto w roli faworyta. Jest najlepszym kolarzem etapowym na świecie, ale nie powinniśmy zapominać o Leipheimerze” – dodał.

Z kolei Hiszpan przyznaje, że całe to zamieszanie jedynie go motywuje. „Wszyscy oczekują, że Lance będzie błyszczał. Ta lekka presja mnie dodatkowo motywuje” – powiedział, „stawiają na mnie i na Armstronga, ale inni kolarze też będą mocni”- dodaje.

Być może to, kto będzie liderem kazachskiej ekipy okaże się już jutro, po pierwszym etapie – 15,5km czasówce na ulicach Monako – „jutro jest etap, który może wprowadzić spore różnice w klasyfikacji generalnej” – przepowiada Contador, „nie wolno jednak zbytnio ryzykować”.

FOTO: Sirotti