Po trzech latach nieobecności na francuskich drogach Lance Armstrong powraca na Tour de France. Wraca, by odnieść ósme zwycięstwo w Wielkiej Pętli, choć jak sam przyznaje, będzie to bardzo trudne zadanie.
Nie tylko będzie musiał pokonać swoich rywali, lecz podołać także wewnętrznej rywalizacji w Astanie. Przez wielu uznawany za głównego faworyta do zwycięstwa Alberto Contador także celuje w zwycięstwo, a problem, kogo wspierać mają pozostali kolarze Astany może okazać się przeszkodą w osiągnięciu celu.
Armstrong uważa też, że ten Tour, ze stosunkowo krótką liczbą kilometrów jazdy na czas, będzie faworyzował prawdziwych górali, takich właśnie jak Contador.
Amerykanin podkreśla także, że trzeci tydzień tegorocznego wyścigu będzie szalenie trudny, jeden z najtrudniejszych w historii wyścigu – „ostatni tydzień będzie bardzo ciężki, z wieloma podjazdami. Od 15. etapu (do Verbier), po etap z metą na Ventoux cały czas będziemy się wspinać” – mówi siedmiokrotny zwycięzca Wielkiej Pętli dodając, że zwycięstwo na Mont Ventoux byłoby wspaniałe, lecz aby tego dokonać, trzeba być w szczytowej formie. „Jest bardzo dużo trudnych etapów w ostatnim tygodniu. A o tym trzeba pamiętać już na początku wyścigu” – dodał.
W ostatnich dniach Armstrong wielokrotnie przemierzał Alpejskie etapy TdF, wskazując wyraźnie, że etap do Verbier będzie miał istotne znaczenie dla układu klasyfikacji generalnej. „Wielu myśli, że ten podjazd jest łatwy. Mogą się bardzo zdziwić” – uważa Teksańczyk.
Mimo niezbyt wielu okazji dla czasowców, Armstrong twierdzi, że to właśnie po etapie jazdy drużynowej na czas w Montpellier jego drużyna zdobędzie koszulkę lidera wyścigu.
Odnosząc się do swojej formy, Boss jest spokojny i przyznaje, że czuje się dobrze. „Ważę mniej, niż podczas Giro [gdzie zajął 12. miejsce]. Ostatnio dużo trenowałem w górach i pilnowałem diety. Poza tym mam w nogach jeden trzytygodniowy wyścig” – przyznaje, jednak dodał, że wygranie Touru będzie bardzo trudne – „w styczniu myślałem, że to będzie łatwiejsze, jednak kontuzja zmieniła trochę moje plany, poza tym nie oszukujmy się, jestem coraz starszy” – przyznał Armstrong, „moja forma nie jest może najlepsza w karierze, ale jest dobra. Mogę wygrać, ale to będzie bardzo trudne”.
Armstrong gotowy i ostrożny
Amerykanin celuje w ósme zwycięstwo w TdF
Po trzech latach nieobecności na francuskich drogach Lance Armstrong powraca na Tour de France. Wraca, by odnieść ósme zwycięstwo w Wielkiej Pętli, choć jak sam przyznaje, będzie to bardzo trudne zadanie.