Boonen nie pojedzie, ale uniknie kary?

Organizatorzy TdF nie chcą Belga

Drukuj

Organizatorzy Tour de France poinformowali dziś, że nie zaproszą Toma Boonena na swój wyścig. Decyzja ta spowodowana jest pozytywnym wynikiem testu antydopingowego, który wykazał obecność kokainy w organizmie kolarza Quick Step.

Organizatorzy Tour de France poinformowali dziś, że nie zaproszą Toma Boonena na swój wyścig. Decyzja ta spowodowana jest pozytywnym wynikiem testu antydopingowego, który wykazał obecność kokainy w organizmie kolarza Quick Step.
Zaraz po wyjściu na jaw informacji o pozytywnym teście, ASO poinformowało, że nie zaprosi Boonena na tegoroczny wyścig (podobnie jak to miało miejsce rok temu), gdyż szkodziłoby to jego wizerunkowi.

Przez kolejne tygodnie trwały słowne przepychanki pomiędzy ekipą Quick Step, a ASO oraz UCI. Belgowie zapowiedzieli, że jeśli Boonen nie zostanie dopuszczony do startu w Wielkiej Pętli, skierują sprawę na drogę sądową, domagając się przy tym wielomilionowego odszkodowania.

Według przepisów UCI Boonen mógłby wystartować w wyścigu, gdyż nie wszczęto wobec niego postępowanie dyscyplinarnego i najprawdopodobniej takie postępowanie nie zostanie wszczęte – “UCI postanowiło nie rozpoczynać postępowania przeciwko Tomowi Bonnenowi, w związku z jego pozytywnym wynikiem testu, biorąc pod uwagę dowody na swoją obronę przedstawione przez pana Boonena” – brzmi oświadczenie UCI.

Dziś organizatorzy oficjalnie poinformowali, że Boonen nie zostanie dopuszczony do startu w wyścigu. „Zachowanie Toma Boonena godzi w wizerunek Tour de France i musi się on z tym pogodzić” – czytamy w oświadczeniu ASO. Nie wiadomo, czy Belg odwoła się od tej decyzji.