Sylwester Szmyd wygrał piąty etap Dauphine Libere z metą na Mont Ventoux! Polak z Liquigas odjechał od peletonu na 13 km przed szczytem by potem jechać razem z Alejandro Valverde (Caisse d'Epargne), który dzięki przewadze na mecie założył koszulkę lidera.
Przebieg tego etapu można było łatwo przewidzieć. Ucieczka kilku kolarzy na początku była bardzo prawdopodobna i tak też się stało, jednak zanim uciekli od peletonu, miało miejsce kilkanaście nieskutecznych prób. Wszystko jednak sprowadzało się do wspinaczki pod Mont Ventoux
Jose Luis Arrieta (AG2R), Alan Perez (Euskaltel), Frederik Willems (Liquigas) i Christophe Kern (Cofidis) odjechali od peletonu po przejechaniu 40 km i już po 2 km mieli ponad 3 minuty przewagi, natomiast peleton niezbyt chętnie gonił uciekinierów.
Po przejechaniu 100 ich przewaga wynosiła 7.20, lecz w miarę zbliżania się do Mont Ventoux spadała, a to za sprawą pracy m.in. ekipy Rabobank.
Jeszcze przed ostatnim podjazdem kolarze mieli do pokonania niewielkie wzniesienie col de la Madelaine (4.kat), a po nim rozpoczynał się już Olbrzym Prowansji.
Na podjeździe, na 20 km przed metą tempo w peletonie nadawała ekipa Rabobank, lecz peleton nadal jechał razem, a uciekinierzy mieli jeszcze koło 3 minut przewagi.
Na czoło powoli przechodzili także kolarze Astany, którzy prowadzili swojego lidera, Alberto Contadora.
Na 15 km przed szczytem uciekająca czwórka miała 2.45 przewagi, lecz tempa nie wytrzymał Perez i odpadł od tej grupki. Niedługo potem na czoło peletonu wyszli kolarze Silence – Lotto, i to za sprawą ich pracy uformowała się grupka kilkudziesięciu kolarzy, z której na 13 km zaatakował Sylwester Szmyd.
W grupce zasadniczej nikt nie miał zamiaru gonić Polaka i ten zaczął zyskiwać kolejne sekundy. Z grupki lidera kilku kolarzy próbowało zaatakować, jednak bez skktuku, gdyż rywale jechali bardzo czujnie. Jeden z ataków, Davida Moncoutie (Cofidis) zapoczątkował odjazd piątki kolarzy, w której byli też m.in. Jakob Fuglsang (Saxo Bank), Haimar Zubeldia (Astana) i Ivan Basso (Liquigas)
Włochowi najwyraźniej najbardziej zależało na zgubieniu rywali, gdyż to on głównie nadawał tempo. W grupce lidera nadal jechali pozostali faworyci, pilnując się bacznie.
Na 10 km przed szczytem grupka lidera liczyła już niewiele ponad 10 kolarzy. Kilometr dalej zaatakował Valverde i szybko zyskał kilkanaście sekund nad grupą lidera.
Tymczasem Basso oraz Zubeldia doszli do Szmyda i trójka ta miała w zasięgu wzroku Arrietę i Kerna. Coraz szybciej zbliżał się do nich Valverde. Z grupki lidera zaatakował Robert Gesink (Rabobank), czym zmusił Contadora i Evansa do pogoni, przez co uformowała się czteroosobowa grupka z Gesinkiem, Contadore, Evansem i Vincenzo Nibalim (Liquigas).
Z przodu po raz kolejny zaatakował Valverde i tym razem zostawił rywali. Do mety pozostało niewiele ponad 7km, lecz chwilę potem z zadziwiającą łatwością doszedł do niego Szmyd! Ta dwójka miała około 30 sekund przewagi nad grupką pościgową, w której byli kolarze, którzy wcześniej odpadli i około minuty przewagi nad grupką Evansa, do której z kolei dojechało kilku zawodników.
Gdy te dwie grupki się zeszły do przodu wyskoczył Nibali, lecz jego atak nie przyniósł spodziewanych efektów. Valverde i Szmyd pokonywali kolejne metry, mimo to Polak często oglądał się za siebie, jakby czekając na Nibaliego lub Basso, choć ten drugi odpadł z grupki lidera. Na około 4,5km do mety mieli 1.10 przewagi nad Evansem, którą jednak kilkaset metrów dalej powiększyli.
Na 3,5km do szczytu przyspieszył Evans, jednak nie był to typowy atak, raczej chęć sprawdzenia rywali. Tempo w tej grupce nadawał też Fuglsang, który podobnie jak Evans był niegdyś kolarzem ścigającym się w MTB.
Valverde i Szmyd utrzymywali swoją przewagę, co pozwalało Hiszpanowi myśleć o założeniu koszulki lidera, gdyż przed tym etapem tracił do Evansa 1.54, a ten (ani żaden z jego rywali), nie kwapił się do zwiększenia tempa pogoni, choć na około 2 km do mety na atak zdecydował się Fuglsang, do którego doskoczył Gesink. Ta akcja ożywiła nieco tę grupkę.
Szmyd i Valverde mieli tymczasem już tylko 1 km do mety i bezpieczną przewagę ponad 2 minut. Wtedy jednak stał się koszmar. Sylwester Szmyd prawie stanął na środku drogi, nie mając już praktycznie żadnych sił, jednak Valverde, który po kilkudziesięciu metrach to zauważył, zdecydował się poczekać na Szmyda i przepuścić go na mecie, dziękując mu tym samym za pomoc na tym etapie.
Zarówno Szmyd, jak i Valverde mijając linię mety unieśli ręce w geście zwycięstwa. Polak odniósł swój życiowy sukces, natomiast Valverde założył koszulkę lidera i swoją jazdą zapewne pokazał, że nie przejmuje się zarzutami o stosowanie dopingu.
Warto także przypomnieć, że dwa lata temu, także podczas Dauphine Libere, Szmyd był drugi na etapie prowadzącym właśnie na Mont Ventoux.
W klasyfikacji generalnej prowadzi Valverde, z 16 sekundami przewagi nad Evansem i ponad minutą nad Contadorem, natomaist Szmyd awansował na 9. miejsce.
Wyniki 5. etapu:
1 Sylwester Szmyd (POL) Liquigas 4.05.04 (37.704 km/h)
2 Alejandro Valverde Belmonte (SPA) Caisse d'Epargne
3 Haimar Zubeldia Agirre (SPA) Astana 1.14
4 Robert Gesink (NED) Rabobank 1.50
5 Jacob Fuglsang (DEN) Team Saxo Bank 1.59
6 Cadel Evans (AUS) Silence - Lotto 2.10
7 David Moncoutié (FRA) Cofidis, Le Credit en Ligne 2.13
8 Alberto Contador Velasco (SPA) Astana
9 Vicenzo Nibali (ITA) Liquigas 2.16
10 Vladimir Efimkin (RUS) AG2R La Mondiale 2.20
…
143 Maciej Bodnar (POL) Liquigas 24.55
Klasyfikacja generalna po 5. etapie:
1 Alejandro Valverde Belmonte (SPA) Caisse d'Epargne 15.23.17
2 Cadel Evans (AUS) Silence - Lotto 0.16
3 Alberto Contador Velasco (SPA) Astana 1.04
4 David Millar (GBR) Garmin - Slipstream 1.43
5 Haimar Zubeldia Agirre (SPA) Astana 2.21
6 Robert Gesink (NED) Rabobank 2.34
7 Vicenzo Nibali (ITA) Liquigas
8 Mikel Astarloza Charreau (SPA) Euskaltel - Euskadi 2.44
9 Sylwester Szmyd (POL) Liquigas 3.05
10 Jacob Fuglsang (DEN) Team Saxo Bank 3.35
…
117 Maciej Bodnar (POL) Liquigas 27.09
Mapka: https://criterium.ledauphine.com
Wyniki wkrótce.
Szmyd wygrywa na Mont Ventoux!!!
61. Criterium du Dauphine Libere (07-14.06.2009, Pro Tour, Francja), etap 5., Valence - Le Mont Ventoux, 154km
Sylwester Szmyd wygrał piąty etap Dauphine Libere z metą na Mont Ventoux! Polak z Liquigas odjechał od peletonu na 13 km przed szczytem by potem jechać razem z Alejandro Valverde (Caisse d'Epargne), który dzięki przewadze na mecie założył koszulkę lidera.