18. etap przyniósł drugie w tegorocznym Giro zwycięstwo dla Michele Scarponiego, a trzecie dla ekipy Serramenti PVC. Walki pomiędzy czołówką klasyfikacji nie było, gdyż kolarze ci szykują się na jutrzejszą batalię.
„Czułem się wyśmienicie. Po ostatnich kilku dniach, kiedy miałem lekki kryzys i czułem, że nie mam w ogóle siły, dziś znów byłem bardzo mocny” – powiedział Scarponi, zwycięzca Wyścigu Pokoju z 2004 roku. Mimo to przyznał, że dzisiejszy etap był bardzo ciężki, ze względu na mocne tempo i liczne ataki. „Końcowe kilometry były bardzo szybkie, ataki szły co chwilę. Finisz był lekko pod górę, co mi bardzo pasowało, w dodatku miałem siłę, żeby zaatakować” – mówił Włoch, który na mecie bardzo cieszył się z wygranej, aż podskakując z radości niczym mały chłopiec.
Faworyci ten etap potraktowali bardziej jako moment na odpoczynek i zregenerowanie sił przed jutrzejszym, bardzo ważnym i trudnym etapem z podjazdem pod Wezuwiusz. Na pewno nastąpią ataki na pozycję lidera (i nie tylko), gdyż będzie to praktycznie ostatnia szansa dla nieco gorszych czasowców, by zyskać czas nad rywalami. Ciężkiego etapu spodziewa się właśnie lider wyścigu, Denis Mienszow (Rabobank).
„Na pewno będą ataki i na pewno spróbuje Di Luca” – przepowiada Rosjanin, „będę musiał go pilnować, a potem zobaczymy, jak się sprawy potoczą na ostatnim podjeździe [pod Wezuwiusz]”. Mienszow jeszcze przed wyścigiem, niejako spodziewając się, że będzie to bardzo ważny etap, pokonywał ostatnie kilometry jutrzejszego etapu – właśnie podjazd pod Wezuwiusz. Wiele osób z kolei zarzuca (i zarzucało), że jedzie zbyt zachowawczo i nie atakuje, ten odpiera krytykę, twierdząc, że taka taktyka jest skuteczna – „nie jestem ani specjalistą od jazdy na czas ani świetnym góralem, więc uważam, że taka jazda jest najlepsza. Każdy jedzie swój wyścig” – uważa Mienszow. Niewykluczone jednak, że jutro kolarz Rabobanku będzie musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności, gdyż ataki na jego pozycję będą bardziej niż pewne.
Ze strony Danilo Di Luci (LPR), byłego lidera wyścigu, Mienszow może spodziewać się największego zagrożenia. „[Wezuwiusz] to ostatnia szansa dla mnie na spróbowanie czegoś i wygranie Giro” – przyznaje Włoch, „nie będzie to co prawda tak ciężki podjazd jak Blockhaus, jednak jeśli będziemy atakować Mienszowa, może uda się zyskać nad nim trochę czasu” – dodał.
Także Carlos Sastre (Cervelo TestTeam), który po etapie na Blockhaus spadł na piąta pozycję w generalce, twierdzi, że jutro będzie ostatnia szansa na atak. „To moja ostatnia szansa. Mimo iż na Blockhaus nie straciłem tak dużo, to rywale są mocni i moja sytuacja nie jest najlepsza. Muszę próbować” – powiedział Hiszpan, który do czwartego w klasyfikacji generalnej Ivana Basso (Liquigas) traci 2 sekundy, lecz do Franco Pelizottiego, który jest trzeci, półtorej minuty.
Liderzy poszczególnych klasyfikacji po 18. etapie:
Klasyfikacja generalna – Denis Mienszow (Rabobank)
Klasyfikacja punktowa – Danilo Di Luca (LPR)
Klasyfikacja górska – Stefano Garzelli (Acqua & Sapone)
Klasyfikacja młodzieżowa – Kevin Seeldrayers (Quick Step)
Klasyfikacja drużynowa – Astana
Z wyścigu wycofał się Davide Malacarne (Quick Step)
Foto: Fotoreporter Sirotti dla bikeWorld.pl
Giro po 18. etapie
Wypowiedzi i komentarze po 18. etapie Giro d´Italia
18. etap przyniósł drugie w tegorocznym Giro zwycięstwo dla Michele Scarponiego, a trzecie dla ekipy Serramenti PVC. Walki pomiędzy czołówką klasyfikacji nie było, gdyż kolarze ci szykują się na jutrzejszą batalię.