Giro po 17. etapie

Wypowiedzi i komentarze po 17. etapie Giro d´Italia

Drukuj

Etap z metą na Blockhaus okazał się szczęśliwy dla Franco Pelizottiego (Liquigas). Nas cieszy znakomita postawa Sylwestra Szmyda, który był siódmy, choć z drugiej strony pozostaje niedosyt, bo Polak szansę na wygranie etapu z pewnością miał

Etap z metą na Blockhaus okazał się szczęśliwy dla Franco Pelizottiego (Liquigas). Nas cieszy znakomita postawa Sylwestra Szmyda, który był siódmy, choć z drugiej strony pozostaje niedosyt, bo Polak szansę na wygranie etapu z pewnością miał
17. etap zmienił nieco układ w klasyfikacji generalnej. Carlos Sastre spadł, Pelizotti awansował, Leipheimer znów stracił, a Armstrong pokazał dobrą formę. Topnieje natomiast przewaga Denisa Mienszowa nad Di Luką.

Kolarz Rabobanku zdaje się jednak nie przejmować presją ze strony kolarza LPR, byłego lidera wyścigu. Przewaga Rosjanina stopniała z 39 do 26 sekund, jednak jego zdaniem jest to wystarczająco dużo, żeby spokojnie myśleć o kolejnych etapach. „Obecna sytuacja [w klasyfikacji] jest dla nas dobra. Został jeszcze jeden ważny etap [z podjazdem na Wezuwiusz] i tam będę musiał pilnować Di Lukę” – stwierdził Mienszow. Przyznał jednak, że dziś nie do końca upilnował Włocha, jako że ten zdołał odjechać mu na finiszu – „dziś starałem się go pilnować, ale na ostatnich metrach mocno przyspieszył. Nie martwię się tym jednak, jeśli tak samo wyglądać będzie etap 19., to będę zadowolony” – dodał.

Nadal nie wiadomo, kto jest liderem Liquigas, jednak po tym etapie w lepszej pozycji wydaje się być Franco Pelizotti. Włoch dziś w znakomitym stylu wygrał etap i w klasyfikacji generalnej wskoczył na trzecie miejsce, a do lidera traci tylko 2 minuty. „Na Giro przyjechaliśmy wygrać” – powiedział Włoch, „może być ciężko to osiągnąć, jednak etap wygraliśmy, ciągle atakujemy, więc wszystko jeszcze jest możliwe” – uważa kolega Sylwestra Szmyda. Atak Polaka w dużej mierze „zmusił” Pelizottiego do odjazdu – „nie chciałem atakować tak szybko, ale jak zobaczyłem, że Szmyd odjechał, a inni nie gonili, postanowiłem skoczyć” – opisywał Pelizotti, „nie było tak źle, ten podjazd nie należał do najcięższych” – dodał zwycięzca etapu.

Z bardzo dobrej strony, po raz kolejny pokazał się Lance Armstrong (Astana). Boss niezbyt chętnie rozmawia z mediami, jednak Johan Bruyneel, dyrektor sportowy Astany przyznał, że jest bardzo zadowolony z jego formy. „Dobrze było widzieć Lance’a atakującego i trzymającego mocne tempo” – powiedział Belg. „Jego forma idzie w górę, przygotowania idą zgodnie z planem” – przyznał.

„Ten etap Giro był bardzo ciężki. Moi koledzy bardzo mocno podkręcili tempo, aby uczynić go jeszcze cięższym” – przyznał Carlos Sastre (Cervelo TestTeam), „tego dnia jednak rywale byli bardzo mocno, atakując na Blockhaus. Niestety przez to dziś straciłem trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej” – stwierdził Sastre, który teraz jest piąty i traci do Mienszowa 3.30.

Liderzy poszczególnych klasyfikacji po 17. etapie:
Klasyfikacja generalna – Denis Mienszow (Rabobank)
Klasyfikacja punktowa – Danilo Di Luca (LPR)
Klasyfikacja górska – Stefano Garzelli (Acqua & Sapone)
Klasyfikacja młodzieżowa – Kevin Seeldrayers (Quick Step)
Klasyfikacja drużynowa – Astana

Foto: Fotoreporter Sirotti dla bikeWorld.pl